Nasz ranking: 7 zdarzeń, które wpłynęły na kobiecy tour tenisowy

Do tegorocznego sezonu WTA doskonale pasują słowa dawnego hitu Mylene Farmer „Desanchentee”. Tak jak w piosence, którą grano do zdarcia płyty, w ostatnich miesiącach na zawodowych kortach mecze rozgrywano według zasady „Tout est chaos, a cote”. Wszystko było chaosem i obocznością. Każda wielkoszlemowa mistrzyni – absurdalnie inna. Każda z kilku chwilowych liderek – rozchwiana i niepewna. Sezon na 1. miejscu kończy Simona Halep, która jest... największą przegraną rozgrywek. Wypuściła z rąk finał Rolanda Garrosa oraz mnóstwo ważnych spotkań. Dawne dominatorki z różnych względów zniknęły nam z horyzontu. Zamieszanie zapanowało też wśród polskich przyjaciółek. Dla Agnieszki Radwańskiej oraz Angelique Kerber rok był smutny i pełen problemów, dla Caroline Wozniacki – wprost przeciwnie: okazał się czasem wzrostów, z gigantycznym sukcesem w Finałach WTA na koniec.