Zamiast nadstawiać głowę, Iordanescu powinien nią ruszyć
Wygląda na to, że szkoleniowiec Legii Warszawa Edward Iordanescu uniósł się honorem i deklaruje, że dla dobra drużyny jest gotów zakończyć współpracę z klubem. A konkretnie: odejść za porozumieniem stron. Na razie nie wiemy, jak skończy się ta historia, bo w pierwszym odruchu władze klubu dymisji nie przyjęły, ale ewidentnie Rumun próbuje robić z siebie ofiarę. Po przegranym meczu z Zagłębiem Lubin po raz kolejny chciał dobrze wypaść medialnie i niby wziął porażkę na siebie, deklarując, że to on jest odpowiedzialny za wyniki. Nie chciał wskazywać winnych wśród zawodników (chociaż między wierszami to ich obwinił).