Adam Małysz o tym co czeka skoki narciarskie. Przed nami niesprawiedliwy i kosztowny sezon
Restrykcje związane z koronawirusem w wielu krajach Europy, w tym w Polsce, zaczynają być coraz ostrzejsze. Tymczasem za miesiąc – zgodnie z planem – ruszyć ma nowy sezon w skokach narciarskich. Dyrektor PZN Adam Małysz w rozmowie z Onet.pl opowiedział, jak trudny to będzie czas. Jego zdaniem sytuacja z epidemią może wypaczyć rywalizację sportową, pojawią się także pewne trudności organizacyjne.
– Na ten moment FIS chce normalnie rozgrywać konkursy. Są już planowane czartery do Kuusamo, Niżnego Tagiłu czy Planicy na mistrzostwa świata. Na pewno znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Na dziś wydaje się, że konkursy w Wiśle się odbędą, ale sytuacja jest bardzo dynamiczna. Trudno cokolwiek przewidzieć – zaznaczył legendarny polski skoczek i dodał, że wszystko wskazuje na zawody rozgrywane bez publiczności.
Małysz jest zdania, że nadchodzący sezon będzie obfitował w sytuacje, które mogą wypaczać wyniki rywalizacji. „Co zrobimy, jeśli paru naszych skoczków się zarazi i pójdzie na kwarantannę? Odpadnie nam kilka konkursów. Pandemia wypaczy wyniki i moim zdaniem sezon nie będzie do końca sprawiedliwy” – przewiduje.
Dyrektor PZN przypuszcza też, że poszczególne związki zostaną obarczone wielkimi kosztami związanymi z działaniami prewencyjnymi, które będą miały na celu zapobieżenie rozprzestrzeniania się wirusa.
_ Rekomendują, by zawodnicy byli testowani przed każdymi zawodami. Decyzję pozostawiają jednak federacjom. Finowie i Rosjanie już poinformowali nas, że będą wymagać tych testów. Musi być ważny przez 72 godziny i tu zaczynają się schody. Teoretycznie można zrobić test jeszcze w Polsce, tyle że wiemy, jak wygląda sytuacja z lotami. Jeśli zostanie podróż samochodem, będziemy musieli robić wszystko na miejscu. A w Finlandii jeden test kosztuje 200 euro. Kto za to zapłaci? – pyta.
To nie koniec. Małysz zdradził też pewien absurd, z którym będą musieli zmierzyć się skoczkowie i ich sztaby. – Rosjanie i Finowie chcą ponadto, by testować wszystkich także przy wyjeździe z kraju. Załóżmy, że komuś wyjdzie wtedy pozytywny wynik. Co mamy zrobić ze skoczkiem, jeśli cała kadra będzie wracać do Polski, a on będzie musiał przejść kwarantannę? Wydaje mi się, że to wszystko jest niemożliwe do zrealizowania. Absurd – powiedział. Zaznaczył, że przy wjeździe do Finlandii nie trzeba mieć aktualnego testu, a przed samym konkursem już tak.
Artykuł Adam Małysz o tym co czeka skoki narciarskie. Przed nami niesprawiedliwy i kosztowny sezon pochodzi z serwisu NCZAS.COM.