Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

5 szybkich wniosków: Cracovia – Lech 2:2

0 3

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizą gry konkretnego zawodnika czy dogrywką, prezentujemy pięć szybkich i pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny Kolejorza, poszczególnych piłkarzy czy obecnej sytuacji zespołu.

SŁABY POCZĄTEK, GOL I SZANSA NA KOLEJNE

Lech Poznań na niedzielny mecz z Cracovią wyszedł w możliwie najmocniejszym na ten moment składzie, w którym zabrakło Timothego Oumy, a niżej na ósemkę powędrował Pablo Rodriguez. Dziś celem Kolejorza było zwycięstwo, patrząc na ostatnią grę Cracovii czy jej formę były duże szanse na wygraną, a tym bardziej, że krakowianie mieli dobę mniej na regenerację. Od pierwszych minut to rywal przeważał napędzając się m.in. naszymi stratami na naszej połowie, od początku mnożyły się niecelne zagrania, Lech sam nakręcał Cracovię niecelnymi podaniami, których skoncentrowany zespół powinien umieć uniknąć. Przeciwnik prowadził grę, atakował wieloma zawodnikami czując sparaliżowanego Lecha, na którego naciskał pressingiem próbując wykorzystać nasze rozgrywanie piłki krótkimi podaniami już od bramkarza. Lech w pierwszych 10 minutach nie stracił gola, niedługo później po pierwszym rzucie rożnym otrzymał rzut karny wykorzystany przez Mikaela Ishaka. Ta bramka pozytywnie podziałała na poznaniaków, którzy zaczęli grać w piłkę, rozluźnili się i zaczęli stwarzać większe zagrożenie nie tylko po kontratakach. Były akcje, po których Kolejorz mógł podwyższyć, dobrą szansę na 2:0 miał choćby Luis Palma, który w opisywanej sytuacji zapewne strzeliłby gola, gdyby uderzył niżej.
,
ZAPACH PORAŻKI

Mecz z Cracovią był meczem walki, w którym nikt nie odstawiał nogi. W 37 minucie Pablo Rodriguez otrzymał żółtą kartkę, za moment ujrzał drugi kartonik potrzebując mniej czasu od Timothego Oumy w Gdyni, by po pierwszym napomnieniu wylecieć z boiska za drugie. W 37 minucie Hiszpan został ukarany po raz pierwszy, w 39 minucie ujrzał drugi kartonik musząc opuścić plac gry. Wszyscy oglądający ten mecz na pewno świetnie pamiętali spotkanie z Gdyni, ale też inne spotkania, w których poznaniacy poddawali się grając 10 na 11. Kilka minut po wyrzucenie z boiska Pablo Rodrigueza już zrobiło się 1:1, seria 3 meczów z rzędu na 0 z tyłu została przerwana, w 44 minucie absolutnie nic nie wskazywało nawet na remis w tym spotkaniu, bowiem Cracovia nawet grając 11 na 11 była mocno nakręcona, a po szybkim wyrównaniu miała jeszcze wystarczająco wiele czasu na strzelenie nawet paru goli. Po pierwszych 45 minutach pachniało porażką Lecha Poznań, ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto wierzyłby w remis, a tym bardziej, gdy oglądał poprzednie spotkania, w tym starcie z Arką Gdynia.

ZDYSCYPLINOWANY, SKONCENTROWANY LECH

Po zmianie stron Lech Poznań grał w systemie 1-4-4-1 z Timothym Oumą i Antonim Kozubalem w środkowej strefie, którzy grali bardzo głęboko. Zupełnie inne zadania mieli też skrzydłowi czy Mikael Ishak pojawiający się momentami nawet na 20-25 metrze przed naszą bramką. Lech Poznań od 46 minuty był zdyscyplinowany, poza 3-4 minutami w okolicach 60 minuty meczu nie dopuszczał „Pasów” do groźnych sytuacji. Między 61 a 78 minutą tak naprawdę nic się nie działo, Cracovia stwarzała małe zagrożenie, nie oddawała strzałów, nie mogła poradzić sobie z defensywnie usposobionym Lechem Poznań, który nie zostawiał miejsca w środku pola, grał blisko siebie, zdecydowanie oraz czujnie w obronie umiejętnie odpierając wiele ataków Cracovii. Dopiero strzał Praszelika z dystansu zmienił obraz tego meczu, Cracovia nie mogła przebić się po ataku pozycyjnym, ale pokonała Bartosza Mrozka po uderzeniu z daleka, który nie spodziewał się tego strzału podobnie jak cały nasz zespół. Na szczęście jeden zryw naszej drużyny, jedna akcja lewą flanką, wrzutka oraz precyzyjny strzał Aliego Gholizadeha dał bramkę na 2:2, która przywróciła nadzieję na choćby remis. Po tym golu zostało około 10-12 minut do końca, wystarczyło nadal grać w obronie tak jak do trafienia Praszelika, by ugrać oczko, po którym Cracovia przynajmniej nie uciekłaby nam w tabeli.

REMIS PRAWIE JAK ZWYCIĘSTWO

Lech Poznań przy odrobinie szczęścia mógł nawet wygrać 3:2, gdyby wzorowo wykończył kontrę w 94 minucie, gdyby Ali Gholizadeh dziubnął piłkę, jednak na remis 2:2 grając od 40 minuty w dziesiątkę i przegrywając od 80 minuty 1:2 nie ma co narzekać. Przed meczem i do 39 minuty wielu byłoby niezadowolonych z remisu, teraz chyba wszyscy są zadowoleni z remisu? Był to naprawdę trudny, ciężki fizycznie mecz z bardzo zdeterminowanym rywalem, który wyszedł na niedzielny mecz w celu odniesienia zwycięstwa, co było widać już od pierwszych minut spotkania. Cracovia postawiła nam trudne warunki, Lech jej tak samo, poznaniacy pokazali dziś wolę walki, charakter, determinację, mimo utraty 2 goli udowodnili również progres w obronie, w której brakowało lidera Antonio Milicia. Jeszcze miesiąc temu przegralibyśmy ten mecz tracąc 3-4 bramki.

SZEŚĆ NA SIEDEMNAŚCIE

Lech Poznań zakończył już jesienne granie w Ekstraklasie, jest szósty, wygrał tylko 6 na 17 meczów, jednak niczego nie przegrał korzystając ze słabości innych, co przekłada się na bardzo wyrównaną ligę. Niemniej na ten moment Mistrz Polski jest poza europejskimi pucharami 2026/2027, wynik 6 zwycięstw w 17 kolejkach to słaby rezultat i nie ma co tego ukrywać. Kolejorz momentami wręcz rozdawał bramki czy punkty tracąc je seryjnie przede wszystkim u siebie. Naprawdę ciężko sobie wyobrazić wiosnę, podczas której znowu wygramy tylko 6 meczów. Lech Poznań chcąc przynajmniej awansować do europejskich pucharów poprzez ligę jest zmuszony w rundzie rewanżowej wskoczyć na wyższy poziom po to, aby chociaż przepychać mecze. W pierwszej kolejności niech Lech Poznań przestanie rozdawać prezenty rywalom i dawać im nadzieję po czerwonych kartkach jak w Gdyni i dzisiaj. Na podsumowania oczywiście przyjdzie jeszcze czas, na razie można cieszyć się z naszej sytuacji w Pucharze Polski, niepokoić sytuacją w Ekstraklasie, która dzięki innym nie jest jakaś bardzo zła i skupić się na trzecim zadaniu, jakim jest wyjście do wiosennych zmagań Ligi Konferencji. Już w czwartek o 21:00 gramy u siebie z Mainz mającym od dzisiaj nowego trenera.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post 5 szybkich wniosków: Cracovia – Lech 2:2 first appeared on KKSLECH.com.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

KKS Lech Poznań
ŁKS Łódź
KKS Lech Poznań

Read on Sportsweek.org:

KKS Lech Poznań
ŁKS Łódź
KKS Lech Poznań

Inne sporty

Sponsored