Dwie różne rundy środka pola
W mistrzowskim sezonie 2024/2025 panował spory ruch na pozycjach sześć i osiem. Na tych dwóch pozycjach panowała spora rotacja, za to pozycji numer dziesięć miejsce przeważnie było zarezerwowane dla Afonso Sousy, który zaliczył dwucyfrową liczbę goli.
Afonso Sousa zaliczył dwie różne rundy finalnie mocno przyczyniając się do zdobycia tytułu Mistrza Polski. Już jesienią Portugalczyka omijały urazy, piłkarz ułożył swoje życie prywatne, przez co mógł pokazywać pełnię swoich możliwości. W rundzie jesiennej Afonso Sousa był jednym z liderów Lecha Poznań, zdobył 6 goli, zaliczył 5 asyst, to głównie jego postawie zawdzięczaliśmy fotel lidera po jesieni. Wiosną już tak dobrze nie było. Co prawda 25-latek do swojego dorobku dorzucił 7 bramek, ale nie zanotował już żadnej asysty grając szczególnie źle na wyjazdach. W wielu wyjazdowych meczach Sousy na boisku nie było, przez całą rundę wiosenną Portugalczyk na wyjazdach nie zaliczył żadnych liczb, jedynie raz w marcu po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny. Ofensywny pomocnik zmagający się w minionej rundzie z paroma problemami zdrowotnymi rozegrał łącznie 31 meczów w Ekstraklasie notując trafienie na wagę tytułu Mistrza Polski.
7. Afonso SOUSA
Mecze w lidze: 31
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 32
Czas gry: 2270 (27 w PP)
Żółte kartki: 5 (1 w PP)
Gole: 13
Asysty: 5
Solidna jesień, choć bez żadnych liczb była za Radosławem Murawskim. Sezon w pierwszym składzie rozpoczął Jesper Karlstrom, później Szwed niespodziewanie został sprzedany, przez co do składu musiał wskoczyć „Muri”. 31-letni środkowy pomocnik grał solidnie, dobrze zabezpieczał tyły, z roli klasycznej szóstki momentami wywiązywał się bardzo dobrze. Był okres, w którym forma Murawskiego była naprawdę wysoka, przez co mówiło się o możliwym powołaniu tego zawodnika do reprezentacji Polski. W końcówce roku piłkarz grał już słabiej, wyglądał kiepsko jak cały Lech Poznań. Wiosna w jego przypadku nie była lepsza, Radosław Murawski rozegrał tylko 8 spotkań, w których ujrzał 5 żółtych kartek, w maju z powodu kontuzji już nie występował. Nie można mówić, że ten zawodnik był w mistrzowskim sezonie kluczową postacią zespołu.
22. Radosław MURAWSKI
Mecze w lidze: 25
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 26
Czas gry: 2042 (45 w PP)
Żółte kartki: 9
Gole: 0
Asysty: 1
Antoni Kozubal zanotował jesienią kolejny progres. Po powrocie z wypożyczenia do GKS-u Katowice wszyscy liczyli, że 21-latek będzie jesienią grał jeszcze lepiej niż wiosną w I-lidze i faktycznie tak było. Młody pomocnik bez przeszkód przepracował letni okres przygotowawczy wychodząc w pierwszym składzie na każdy jesienny mecz Lecha Poznań na 2 frontach. „Kozi” podczas pierwszej, pełnej rundy w Ekstraklasie zaliczył 3 asysty oraz zdobył jedną bramkę w meczu z Legią Warszawa. Za wychowankiem Kolejorza czas dużego progresu, w którym Kozubal ustabilizował swoją formę, rósł w oczach i odgrywał bardzo ważną rolę w taktyce Nielsa Frederiksena. Wiosna w wykonaniu tego piłkarza była solidna, choć wszyscy spodziewali się nieco więcej. Szczególnie w okresie do końca marca Antoni Kozubal miał trochę problemów, lecz trener wciąż mu ufał, cały czas wystawiał go w pierwszym składzie, przez co 21-latek nie opuścił w mistrzowskim sezonie ani jednej minuty. Środkowy pomocnik grający zarówno na ósemce, jak i na szóstce w mistrzowskich rozgrywkach zdobył gola oraz zanotował 5 asysty (2 wiosną).
43. Antoni KOZUBAL
Mecze w lidze: 34
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 35
Czas gry: 2811 (90 w PP)
Żółte kartki: 3
Gole: 1
Asysty: 5
Jesienią kompletnie nic do gry nie wniósł Filip Jagiełło, którego Niels Frederiksen bał się desygnować w pierwszym składzie. Filip Jagiełło zagrał w wyjściowej jedenastce tylko raz, z Resovią Rzeszów, nic wtedy nie pokazał i został zdjęty w drugiej połowie. Jesienią 28-latek był bardzo drogim rezerwowym, który zupełnie nic nie wniósł do drużyny. Za tym piłkarzem była bardzo słaba druga połowa 2024 roku, w grudniu aż nie chciało się wierzyć, że zawodnik występujący kiedyś w Serie B był jesienią aż tak słaby. Jesienią kibice zastanawiali się, jakie ten piłkarz ma atuty? Czy w ogóle coś potrafi? Prawonożny środkowy pomocnik w drugiej połowie 2024 roku rozegrał tylko 385 minut (63 w Pucharze Polski) zdobywając jedną bramkę w starciu z Jagiellonią Białystok na 5:0. Początkowo wiosną nie było lepiej. Filip Jagiełło wyszedł na prawej pomocy na mecz z Widzewem Łódź i na dziesiątce na spotkanie z Lechią Gdańsk, w którym został zdjęty po 45 minutach. Później 28-latek był już tylko rezerwowym, nagłą metamorfozę przeszedł po wstrząsie drużyny we Wrocławiu, od tamtej pory Jagiełło zaczął grać więcej na ósemce, zaczął notować liczby, zaczął być przydatnym pomocnikiem, który w końcu zaczął pokazywać jakość. Sezon 2024/2025 zakończył przedwcześnie przez uraz żeber, którego nabawił się 3 maja.
24. Filip JAGIEŁŁO
Mecze w lidze: 26
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 27
Czas gry: 1062 (63 w PP)
Żółte kartki: 2 (w PP)
Gole: 2
Asysty: 2
Pod koniec letniego okienka Lech Poznań skorzystał z okazji na rynku transferowym biorąc Stjepana Loncara, który miał ciekawe cv. Bośniak przyszedł do nas z dużymi zaległościami treningowymi, które miał nadrobić w ciągu paru tygodni. Minęła jednak wrześniowa przerwa na kadrę, minęła październikowa, minęła listopadowa i nic. Okazało się, że były środkowy pomocnik Ferencvarosu czy Astany mający być następcą Jespera Karlstroma jest po prostu słaby i jeszcze stylem gry nie pasuje do koncepcji Nielsa Frederiksena. Lewonożny piłkarz otrzymał u nas tylko 60 minut w 3 spotkaniach, w lidze zagrał zaledwie przez kwadrans dając się zauważyć w meczu z Jagiellonią Białystok, w którym zaliczył asystę drugiego stopnia. Utytułowany 28-letni pomocnik ostatni raz zagrał we wrześniu, Loncar nie znalazł się w kadrze na ostatnich 7 meczów Kolejorza otrzymując zgodę na odejście zimą. Po różnych perturbacjach lewonożny zawodnik w końcu wylądował się w Istrze, w której się odbudował będąc wiosną wyróżniającym się pomocnikiem ligi chorwackiej.
33. Stjepan LONCAR
Mecze w lidze: 2
Mecze w PP: 1
Mecze ogółem: 3
Czas gry: 60 (45 w PP)
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0
Z polecenia skautingu zimą na Bułgarską trafił Gisli Thordarson sprowadzony z Vikingura Reykjavik, który jesienią 2024 przyzwoicie grał w ścieżce ligowej Ligi Konferencji. Był to zawodnik skrojony pod styl gry Lecha Poznań, rosły środkowy pomocnik szybko zaczął pokazywać jakość, od razu zadebiutował w pierwszym składzie zaliczając wiosną jedną asystę w 5 spotkaniach. Thordarson grałby oczywiście dużo, dużo więcej, gdyby nie pechowy uraz barku doznany na treningu. Po operacji barku młodzieżowy reprezentant Islandii miał powrócić do zajęć najwcześniej we wrześniu, ale już w maju brał udział w niektórych zajęciach i jest szansa, że 19 czerwca zacznie treningi z pełnym obciążeniem.
23. Gisli THORDARSON
Mecze w lidze: 5
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 0
Czas gry: 236
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 1
Wiosną debiutu w seniorskim Lechu Poznań doczekał się zaledwie 17-letni Sammy Dudek. W momencie debiutu ten zawodnik miał nawet 16 lat, dziś ma na swoim koncie 2 mecze w Ekstraklasie i 25 minut. Latem ma dostać kolejną szansę od Nielsa Frederiksena.
53. Sammy DUDEK
Mecze w lidze: 2
Mecze w PP: 0
Mecze ogółem: 0
Czas gry: 25
Żółte kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Dwie różne rundy środka pola first appeared on KKSLECH.com.