Nasz rywal: Legia Warszawa
Pojutrze o 17:30 zespół Lecha Poznań po raz 145 w historii i 131 w lidze zagra z Legią Warszawa, która ma za sobą dobry sezon zakończony kolejnym trofeum. W niedzielę nawet wygrana Kolejorza może nam niewiele dać, ale chociaż przedłuży realne szanse do 33. kolejki.
Legia Warszawa w intensywnym dla siebie sezonie 2024/2025 doszła do ćwierćfinału Ligi Konferencji, w którym na pożegnanie z rozgrywkami pokonała Chelsea w Londynie i jeszcze sięgnęła po 21 w historii Puchar Polski dający przepustkę do gry w I rundzie eliminacyjnej Ligi Europy 2025/2026. Mimo to, nie wszyscy kibice Legii Warszawa są usatysfakcjonowani tym sezonem z racji braku tytułu Mistrza Polski. Ambicje kibiców Legii Warszawa czy tamtejszych mediów są dużo większe, niż w stolicy Wielkopolski, u nas zawsze znajdą się tacy, którzy cały czas celebrują dawne czasy ciesząc się przy tym z mitycznej stabilizacji i będą zadowoleni nawet z 2. miejsca na koniec rozgrywek, bo i tak w porównaniu z poprzednim sezonem Lech Poznań zaliczy progres.
Z kolei w Legii Warszawa zawsze gra się o wszystko i jeśli nie zdobywa się tytułu Mistrza Polski, to po prostu jest źle. Klub z Łazienkowskiej uratował jednak awans do europejskich pucharów, przez co w stolicy dnia 2 maja wszyscy odetchnęli z ulgą. Teraz piąta obecnie drużyna w PKO Ekstraklasie chce możliwie jak najlepiej zakończyć nieudane rozgrywki ligowe i przedłużyć zwycięską serię (4 kolejne wygrane na 3 frontach). – „Jesteśmy w bardzo dobrym momencie, wygraliśmy Puchar Polski i ostatnio gramy naprawdę dobrze. Mamy pewność siebie, a na mecz z Lechem nikogo nie trzeba motywować. Nadal mamy o co walczyć w lidze, chcemy zająć jak najwyższą lokatę. Gramy u siebie, ten mecz dużo znaczy dla kibiców, dlatego dodatkowo chcemy wygrać.” – zapowiedział na dzisiejszej konferencji prasowej trener rywal Goncalo Feio.
W niedzielę Legia Warszawa będzie podwójnie zmotywowana, bo chce odczarować mecze ze ścisłą ligową czołówką, z którą w sezonie 2024/2025 nie umie sobie radzić. Podopieczni Goncalo Feio w domowych rywalizacjach z Pogonią, Jagiellonią oraz Rakowem nie strzelili nawet jednej bramki, w 7 ligowych rywalizacjach z drużynami będącymi w tym momencie na miejscach 1-4 zaliczyli bilans 0-2-5, gole: 5:12. – „Każdy z tych meczów był inny, nie zawsze liczba stworzonych sytuacji czy poziom gry ma wpływ na wynik. Nie skupiamy się na rzeczach, które są już za nami, teraz gramy z topową drużyną w lidze, którą chcemy pokonać. Mecz z Lechem to ważny, prestiżowy mecz i na tym się skupiamy.” – oznajmił dziś Feio, którego drużyna to trzeci najlepiej odrabiający straty zespół w lidze (bilans 4-3-7 i 15 oczek po utracie bramki na 0:1).
Niedzielny klasyk naszej ligi zapowiada się bardzo interesująco, bowiem 11 maja po 17:30 spotkają się najlepsze ofensywy Ekstraklasy. Z jednej strony jest Legia Warszawa (55 bramek), a z drugiej osłabiony urazami Lech Poznań (64 gole), który parę dni temu triumfował aż 8:1. Jest też Mikael Ishak mający rekordową serię składającą się 6 kolejnych meczów z golem, dawniej Szwed strzelał już bramki Legii zarówno w Poznaniu, jak i w Warszawie, kiedy 17 października 2021 roku po raz ostatni zwyciężyliśmy przy Łazienkowskiej (od wygranej 1:0 były już 3 kolejne remisy Lecha z Legią w Warszawie).
Z racji gry Legii Warszawa u siebie delikatnym faworytem bukmacherów jest rywal, którego trener komplementuje Lecha Poznań, aczkolwiek bardziej patrzy na swój zespół. – „Lech ma powtarzalność, ma różne fazy gry, przeanalizowaliśmy jego mecze. Nie patrzę na sytuację kadrową w Lechu, zobaczymy, kto zagra. Lech ma szeroką kadrę, w której jest wielu jakościowych piłkarzy, ale my też mamy dobrych zawodników, mamy swoje atuty, więc skupiamy się na tym, co my mamy robić, choć oczywiście musimy wiedzieć o tym, jak zachowują się piłkarze Lecha w ataku. Piłka nożna to sport zespołowy, musimy wiedzieć, jak bronić w polu karnym.” – oznajmił w piątkowe popołudnie Goncalo Feio.
Lech Poznań zwyciężył w Warszawie raptem 14 razy, w tym 12 razy w lidze. Aż 8 razy triumfował przy Łazienkowskiej rezultatem 1:0, tylko w 4 meczach, w których wygrał Lech gole zdobyły obie drużyny. Poznaniacy ostatni raz przegrali z Legią rok temu u siebie 1:2 (12 maja 2024) a w Warszawie dnia 8 listopada 2020 roku (również 1:2). Kolejorz oraz ostatni raz gościł przy Łazienkowskiej dawno temu, dnia 12 listopada 2023 roku padł 3 z rzędu wyjazdowy remis z Legią Warszawa (wtedy 0:0). Co ciekawe rok temu też graliśmy z Legią w 32. kolejce, lecz u siebie, gdy po porażce 1:2 warszawianie wyprzedzili nas w tabeli i kosztem Lecha awansowali do europejskich pucharów.
W 130 ligowych szlagierach pomiędzy Lechem a Legią tylko 16 razy nie było goli. W ostatnich 37 meczach na 3 frontach pomiędzy Lechem a Legią tylko 3 razy nie padła żadna bramka, a taka sytuacja miała miejsce wiosną 2021 i jesienią 2022 w Poznaniu oraz jesienią 2023 roku w Warszawie. W poprzednich 30 meczach na wszystkich frontach 14 razy wygrała Legia, 11 razy zwyciężył Lech i 5 razy padł remis, w listopadzie Lech przerwał passę 5 kolejnych meczów z Legią bez wygranej triumfując 5:2. Kolejorz od ostatniego powrotu do Ekstraklasy w 2002 roku rozegrał z Legią już 61 oficjalnych meczów.
Mecz, który posędziuje Wojciech Myć z Lublina cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców, dziś po południu Legia Warszawa sprzedała ostatnie bilety, zatem niedzielny szlagier obejrzy komplet ponad 29 tysięcy widzów. W niedzielę, 11 maja z tradycyjnym przedmeczowym i meczowym raportem na żywo tym razem prosto z obiektu przy Łazienkowskiej ruszamy na KKSLECH.com już o godzinie 16:00, jak zwykle podczas naszej relacji nie zabraknie pierwszych zdjęć z trybun oraz z murawy. Bez względu na wynik sobotniej potyczki Rakowa Częstochowa z Jagiellonią Białystok ekipa Lecha Poznań musi wygrać, by przedłużyć realne szanse na tytuł Mistrza Polski.
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Nasz rywal: Legia Warszawa first appeared on KKSLECH.com.