Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Pyry z gzikiem: Tydzień marzycieli

0 27

Pyry z gzikiem – nowy cykl KKSLECH.com na letni okres pomiędzy sezonami. Szybkie, luźne, szczere, obiektywne i swobodne podsumowanie każdego tygodnia tzw. “sezonu ogórkowego” w Lechu Poznań. Alternatywa dla cyklu “Na chłodno” lub jak kto woli – “Na chłodno mini” bądź “express”.



Poniedziałek – Pod względem konkretów początek tygodnia wyglądał jak sześć poprzednich. W Rehasporcie testy rozpoczął opisywany już wcześniej Artur Sobiech, klub ogłosił ciekawy plan na 3 lipca. Połączenie pikniku ze sparingiem był bardzo dobrym pomysłem marketingu, w końcu ktoś wymyślił coś nowego, coś z myślą o kibicach, same bilety na Lechową sobotę rozeszły się błyskawicznie co jest dobrą podpowiedzią, aby za pewien czas zorganizować podobną imprezę.

Tego samego dnia na jednym z portali społecznościowych były kierownik Lecha Poznań, Dariusz Motała za którym Maciej Skorża nie przepada dodał taki wpis:

null

To ciekawy temat przy którym na chwilę można się zatrzymać. Zdania “to będzie dobry sezon” i “będziemy w pierwszej trójce” zupełnie do siebie nie pasują. To minimalizm, nowy sezon nie będzie dobry jeśli Lech nie zdobędzie trofeum. Sezon 2021/2022 będzie dobry tylko w przypadku powtórzenia wyniku np. Rakowa, który na swoje 100-lece wywalczył Puchar Polski i zajął 2. miejsce w lidze. Wiele osób w Lechu i wokół Lecha chyba wciąż nie zdaje sobie sprawy co się stanie, gdy Lech znów nic nie wygra. Nie bierze pod uwagę atmosfery jaka by wtedy była, ogromnej fali krytyki jaka przelałaby się na wszystkich odpowiedzialnych za kolejny przegrany sezon. Od początku rozgrywek 2021/2022 liczy się tylko Puchar lub Mistrzostwo, każdy inny wynik na koniec sezonu będzie porażką, której nikt w klubie nie da rady wytłumaczyć.

Wtorek – Plotka o kozakach grających na Euro 2020, którzy mają tu niby przyjść niestety dla klubu nie zadziałała na kibiców. Wypuszczone info o Barrym Douglasie było już lepsze. Tego typu kontrolowane ploteczki wychodziły z Bułgarskiej już wiele razy, zapewne wielu z Was pamięta np. Ioana Horę, któremu Lech złożył bardzo dobrą ofertę, ale Rumun wolał iść do Turcji. Teraz było identycznie, swego czasu poszła oferta dla Barrego i to byłoby na tyle.

Szkot musiałby odrzucić zagraniczne oferty czy propozycje z Championship, żeby w wieku 32 lat i po dobrym sezonie 2020/2021 wrócić do Polski. Musiałby uwierzyć w słowa trenera, którego zna, postąpić niecodziennie, zachować się tak jak nie zachowałoby się wielu innych piłkarzy dla których w tym wieku liczy się głównie kasa lub nawet dorabianie do emerytury w ciepłych krajach. Barry Douglas musiałby zgodzić się na ogromną obniżkę pensji, musiałby zamienić funty na złotówki i naprawdę mocno żyć wspomnieniami z 7 czerwca 2015 roku, by wraz z Maciejem Skorżą chciał powtórzyć piękne momenty w sezonie 2021/2022.

W przypadku Barrego Douglasa nic nie zależało od Lecha, klub mógł tylko czekać aż Szkot podejmie korzystną dla nas wszystkich decyzję i zdecyduje się wrócić do Polski. Sytuacja zupełnie inaczej wygląda w przypadku Damiana Kądziora. Ten transfer to info managerskie wypuszczone przez wiarygodnego dziennikarza. Trzy lata temu Lech przez swoje działania (temat był opisywany) stracił Kądziora, teraz tego piłkarza do gry u nas namówił Maciej Skorża. Kądzior już w zeszłym tygodniu trafiłby na Bułgarską gdyby Rutkowski słowa o wydaniu “największej sumy pieniędzy spośród wszystkich polskich klubów” przełożył na czyny. Umiano dogadać się z zawodnikiem, nie potrafiono dogadać się z Eibar, znowu zapomniano o innych klubach, które cały czas mogą Lechowi sprzątnąć tego piłkarza sprzed nosa.

Środa – Środa był dniem należącym do akademii Lecha Poznań, która 30 czerwca miała przede wszystkim pomóc zerwać łatkę przegrywów ciążącą na naszym klubie. Awans do Ligi Europy niestety nie pomógł jej zniszczyć, łatki przegrywów idzie się pozbyć tylko trofeami, a tymczasem Lech jednego dnia, na jednym stadionie, w ciągu paru godzin, w swoim stylu czy po kuriozalnych golach przegrał aż dwa finały.

Lech Poznań nawet 1,5 miesiąca po zakończeniu sezonu 2020/2021 znów został poddany krytyce za występy w sezonie 2020/2021. Znów przez kilka godzin był wyśmiewany nawet przez swoich kibiców, znów był wyszydzany, znowu nikt w Polsce nie odnosił się do Lecha z szacunkiem. Na szczęście dla młodych piłkarzy krytyka nie tylko ze strony kibiców Kolejorza nie spadła bezpośrednio na nich. Nikt nie czepiał się niewykorzystanych karnych, nikt z kibiców nie uderzał w żadnego z młodych zawodników dzięki czemu żaden z piłkarzy nie musiał czuć się winny porażki w finale. Krytyka spadła przede wszystkim na zarząd, na Lecha Poznań jako na klub piłkarski, który przez brak stawiania celów sportowych nie szkoli piłkarzy na różnych szczeblach, by ci wygrywali za wszelką cenę czy zdobywali trofea. O czarnej środzie podczas której w oczy mocno rzucały się braki w przygotowaniu młodych do rywalizacji o trofea szerzej pisaliśmy -> TUTAJ.

Czwartek – 1 lipca 2021, nudny dzień, podobny do wielu czerwcowych. W Lechu nie działo się nic wartego uwagi, na starcie lipca można było podsumować czerwiec, przyjrzeć się przede wszystkim liczbie treści jakie opublikowaliśmy na KKSLECH.com w szóstym miesiącu w roku.

2006 – brak danych
2007 – brak danych
2008 – brak danych
2009 – brak danych
2010 – 114
2011 – 117
2012 – 116
2013 – 151
2014 – 168
2015 – 194
2016 – 153
2017 – 170
2018 – 150
2019 – 145
2020 – 182
2021 – 117

Ledwie 117 tekstów przez 30 dni …

W takim miesiącu jak czerwiec jesteśmy uzależnieni od Lechowych konkretów lub europejskich pucharów generujących tutaj gigantyczny ruch podczas gdy w czerwcu 2021 nie było niczego, Lech był za to na medialnym poziomie Wisły Płock. Lech zaczął przykuwać uwagę dopiero w momencie wychodzenia medialnych plotek w końcówce czerwca i po ośmieszeniu się w finałach CLJ. Tak naprawdę w czerwcu nie było różnicy, czy Lech byłby klubem ekstraklasowym, klubem z III-ligi, ligi okręgowej czy A-klasowym. Kolejorz w czerwcu 2021 interesował dużo mniej kibiców aniżeli w poprzednich latach, a takie małe podsumowania czerwca są bardzo przykre, ponieważ jeszcze parę lat temu taka sytuacja była nie do pomyślenia. Czerwiec 2015 czy 2017 dla KKSLECH.com, dla pozostałych kibiców był świetnym miesiącem, w którym Lechowe życie tętniło każdego dnia, każdy dzień przynosił nowe informacje, nie było nudnych dni jak ostatnio.

Będąc przy temacie serwisowym. “Pyry z gzikiem”, które miały towarzyszyć nam tylko podczas najdłuższego lata od 2008 roku zostaną na dłużej. Nawet mimo rozczarowującego czerwca ten typ artykułów, tego typu podsumowania każdego tygodnia przyjęły się, każdy z sześciu poprzednich odcinków tego cyklu cieszył się zadowalającym zainteresowaniem. Podczas trwania sezonu 2021/2022 zawsze znajdzie się coś ciekawego do opisania, do przeanalizowania, dodając do tego m.in. przegląd mediów społecznościowych, “zdjęcie tygodnia” + tematy z życia strony da radę tworzyć coś interesującego i wyróżniającego się na tle Lechowych mediów. Cykl “Na chłodno” oczywiście zostaje z nami, kolejny materiał jest nawet planowany na 20-21 lipca.

Piątek – Dzień cudu w Lechu Poznań porównywalny z dniem 1 października, kiedy Lech po 5 latach i po przejściu wszystkich 4 rund eliminacyjnych dostał się do Ligi Europy. Barry Douglas jednak odrzucił większe pieniądze, odrzucił lepsze oferty, odrzucił wszystko, dał się namówić Maciejowi Skorży na grę w Kolejorzu, by powtórzyć wspomnienia z 7 czerwca 2015 roku. Radość dopadła chyba wszystkich kibiców, nawet Lech zachował się niecodziennie ogłaszając powrót Barrego zanim ten fizycznie dotarł do Polski.

null

Barry Douglas zachowując się niecodziennie jeszcze mocniej zyskał w oczach kibiców. Jego osobę można nawet porównać do Artjomsa Rudnevsa, czyli innego ulubieńca kibiców, który swego czasu także odrzucił grę w Bundeslidze i chciał wrócić do Kolejorza. Niestety zimą parę lat temu kontuzji doznał inny napastnik HSV przez co Niemcy niemal w ostatniej chwili anulowali wypożyczenie Łotysza do Lecha.

Barry Douglas to piłkarski ewenement, doskonały przykład zawodnika dla którego pieniądze nie były najważniejsze. Szkot to kolejny gracz zza granicy do którego kibice podchodzą z szacunkiem darząc obcokrajowca dużo większą sympatią niż rodzimych zawodników w tym wychowanków, którzy ostatnio nic z Lechem nie wygrywają i odchodzą stąd bez osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu. Douglas decydując się na powrót do Poznania musiał mieć Lecha w sercu, musiał żyć wspomnieniami, musiał kochać Lecha i cenić Macieja Skorżę jako trenera. Przy okazji transferu Douglasa należy docenić rolę wspomnianego Skorży. Nie byłoby tego piłkarza w Lechu, nie byłoby nawet tematu ściągnięcia zawodnika, który we wrześniu skończy 32 lata gdyby nie ten trener mający na tej witrynie duże wsparcie i zaufanie.

null

Sobota – Bardzo sympatyczny dzień przy Bułgarskiej. Prawdziwe lato, lipiec, słońce, sparing toczył się w niezłym tempie, sytuacji podbramkowych nie brakowało, przebieg tego meczu był gorszy od wyniku. Spotkanie z Lechią wyglądało jak mnóstwo meczów Lecha w zeszłym sezonie, w których mimo dużej przewagi naszej drużyny to rywal wykorzystał jedną z nielicznych okazji i łatwo wygrał. Po meczu na uwagę zasługiwało zachowanie Radka Murawskiego. Mimo zakazu przez jakieś obostrzenia pozował on do zdjęć z kibicami, rozmawiał z nimi pod trybuną a nawet ściskał się z kibicami.

W sobotę na trybunach zjawił się m.in. Mariusz Rumak, młody Rutek, Mizgalska od Skórasia czy Rząsa siedzący koło Terpiłowskiego. O dziwo na obu zdjęciach na których udało nam się złapać dyrektora jest on uśmiechnięty od ucha do ucha. W rzeczywistości z Bułgarskiej zaczęły wychodzić wiadomości jakoby był problem z komunikacją na linii Lech – Eibar. To bardzo interesująca informacja (śmiech). Eibar dzień wcześniej zakontraktował nowego zawodnika i jakoś nie miał problemów z komunikacją. Wystarczyłoby przestać szarpać się o 200-300 tysięcy euro tylko wysłać żądaną kwotę przez Eibar, którą Lech ma i którego obecnie stać na wydanie rekordowych pieniędzy na zakup pojedynczego zawodnika. Wtedy Eibar po otrzymaniu potwierdzenia przelewu na pewno zacząłby komunikować się z Lechem i z miejsca umiał obsługiwać fax. Hiszpanie niecały rok temu dali za Kądziora aż 2 miliony euro, niedawno spadli z LaLiga, potrzebują pieniędzy i nic w tym dziwnego, że chcą teraz odzyskać jak najwięcej.

>> Komplet 126 zdjęc z sobotniej prezentacji i sparingu

null
null
null
null

Niedziela – Podsumowując: Mimo mało ciekawego poniedziałku i czwartku miniony tydzień był najciekawszym, najbardziej intensywnym tygodniem tego lata. W Lechu wreszcie coś się ruszyło, coś się działo, tylu artykułów co 2 lipca od końca sezonu 2020/2021 jeszcze tutaj nie powstało. Tydzień od 28 czerwca do 4 lipca był dobrym okresem dla wszystkich Lechowych marzycieli, kibiców, którzy jeszcze nie porzucili nadziei na zadowalające rezultaty w jubileuszowym sezonie. Na początku tygodnia można było tylko marzyć o Douglasie i o Kądziorze, teraz marzenie spełniło się, Szkot jest z nami, temat Kądziora dnia 29 czerwca był na tyle prawdopodobny, że w naszych szkicach powstał tekst, który czeka na publikację.

null

Kończąc podsumowanie poprzedniego tygodnia trwającego nadal sezonu ogórkowego: Ciężko przewidzieć co osiągnie Maciej Skorża i jak zakończy się sezon 100-lecia dla klubu. Pewny jest natomiast brak ściągania szrotu do Lecha przez skauting + Rutkowskiego, nowy-stary trener pozbył się mitycznych list skautingu, nie patrzy na jakieś profile zawodników tylko jako wzmocnienie (WZMOCNENIE!) bierze znanych mu piłkarzy, graczy po 30-stce z jakością znaną każdemu kibicowi. W nowym tygodniu czekamy na Kądziora, zarząd a konkretnie Klimczak z Rutkowskim mają wielką szansę w końcu nie zawieść kibiców. Jeśli znów przez swoje zachowanie wyłożą dobry transfer wtedy euforia po Douglasie szybko się skończy, winni będą oni a nie Eibar, bajeczki w stylu “nie byliśmy przekonani do jego umiejętności”, “nie chodziło o pieniądze” czy tekst wypuszczony 3 lata temu – “piłkarz nie do końca był przekonany do Lecha” nie przejdą.

Zdjęcie tygodnia

Jednym z tematów poniedziałkowych “Pyr z gzikiem” był Barry Douglas, zatem “zdjęcie tygodnia” także należy do niego. Fotografia z naszego archiwum pochodzi z lipcowego Superpucharu Polski, który odbył się 6 lat temu, Szkot jest w otoczeniu dwóch innych wychowanków sporo różniących się od obecnych i tych, którzy niedawno odeszli. Karol Linetty i Dawid Kownacki opuścili Kolejorza dopiero po osiągnięciu sukcesów, zdobyli mistrzostwo, wywalczyli Superpuchar. Kolejni wychowankowie sukcesy Lecha oglądali już tylko na starych zdjęciach lub na YouTube, gdzie jak wszyscy mogli obejrzeć m.in. piękne trafienia Barrego z rzutów wolnych. I uśmiech może pojawić się na twarzy każdego kibica, który od lipca będzie miał okazję ujrzeć kolejne fantastyczne trafienia Douglasa.

null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





Загрузка...

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Read on Sportsweek.org:

Inne sporty

Sponsored