Chelsea rozsiekana przez Szable
Prawdziwym przekleństwem wydaje się zmiana sponsora na koszulkach Chelsea - w nowych trykotach The Blues ponownie przegrali sdwój mecz, tym razem 0:3 - zgodnie z cyferką na piersi. Faktycznie londyńczycy nie pokazali żadnej groźnej sytuacji pod bramką Sheffield...
W pierwszej połowie lepiej zaprezentowali się gospodarze. Stwarzali sobie więcej sytuacji bramkowych i oddawali więcej celnych strzałów, co przyniosło oczekiwany skutek w postaci zdobytej bramki.
W 18. minucie na listę strzelców wpisał się McGoldrick. Wtedy to jeden z piłkarzy Sheffield oddał strzał, który po rykoszecie znakomicie obronił Kepa. Blisko piłki znalazł się jednak wspomniany Irlandczyk, który pewnym strzałem z bliskiej odległości wpakował piłkę do pustej bramki.
W 33. minucie prowadzenie podwyższył McBurnie. W tej akcji Stevens otrzymał prostopadłą piłkę na skrzydle i dostrzegł niepilnowanego w polu karnym McBurniego, do którego momentalnie dośrodkował. Szkot strzałem głową na bliższy słupek pokonał bramkarza i ustalił wynik do przerwy na 2:0.
W drugiej Chelsea próbowała atakować, ale nie znalazło to przełożenia na sytuacje pod bramką rywali.
Z kolei zespół gości oddał w tej części meczu tylko jeden celny strzał, ale wystarczyło to, aby po raz trzeci pokonać Kepę: w 77. minucie drugiego gola zdobył McGoldrick.
Irlandczyk wykorzystał fatalną interwencję Rudiegera i strzałem z bardzo bliskiej odległości pokonał Arrizabalagę ustalając rezultat meczu na 3:0.