Liga Mistrzów: Demolka na inaugurację. Projekt nie dał rywalom dojść do głosu
Znakomicie rozgrywki Champions League rozpoczęli siatkarze PGE Projektu Warszawa. Podopieczni trenera Piotra Grabana nie dali żadnych szans belgijskiemu Greenyardowi Maaseik. Pokonali go bez straty seta, a oddech rywali na plecach poczuli jedynie w trzeciej partii. W dwóch pierwszych rozbili ich do 9 i 17.
MUR I DEKLASACJA
Stołeczni objęli trzypunktowe prowadzenie po dwóch blokach z rzędu (5:2). Spore problemy z przedarciem się na drugą stronę mieli przyjezdni, kolejne dwa bloki na Jolanie Coxie i jeden na Francisco Iribarne oznaczały sześć oczek zaliczki dla brązowych medalistów mistrzostw Polski (11:5). Jak się okazało po chwili, było to preludium do istnego koncertu Projektu. Z pola serwisowego nie schodził Artur Szalpuk, który posłał też asa, w najlepsze presję blokiem wywierali stołeczni, dokładając również ofiarną obronę (16:5). Po sam koniec kontynuowali stawianie szczelnej ściany warszawianie, punktowali w kontrach. Seta zakończył asem Linus Weber (25:9).
Z KONTROLĄ
Gospodarze zbudowali zaliczkę po dwóch asach Webera (6:3). Po błędach i serii wszechstronnych ataków Projekt zwiększył jeszcze przewagę do pięciu oczek (11:5). Do aktywnej gry podłączyli się podopieczni Guido Gortzena, gra toczyła się cios za cios (15:11). Wystarczył punktowy blok na Iribarne, by ekipa ze stolicy ponownie zaczęła wyraźnie odjeżdżać. Mimo niezłego przyjęcia, efektywnymi czapami powstrzymani zostali Alex Saaremaa i Pierre Perin (21:13). Po autowym ataku pierwszego z nich podopieczni Piotra Grabana byli o krok od zwycięstwa (25:17).
PIERWSZY OPÓR
W trzeciej odsłonie toczyła się zacięta gra (6:6). Po kontrataku Kodyego Kessela wicemistrzowie Belgii wygrywali dwoma oczkami (8:6). Mimo goniących gospodarzy, to przyjezdni nieustannie utrzymywali prowadzenie i wykazywali się inicjatywą. Popełniali błędy warszawianie, niekiedy szarpali przyjęciem. Skuteczność w ataku zachowywał Iribarne. Wcześniejsza przerwa na życzenie Piotra Grabana zaczęła działać z opóźnionym zapłonem, jego gracze ponownie zaczęli wysoko skakać do bloku. Po zatrzymaniu Perina remis stał się faktem, po momencie za ciosem poszedł Projekt. Asem popisał się Semeniuk, zablokowany został Kessel (23:20). Po mocnych dwóch ciosach Webera Projekt wrócił do Ligi Mistrzów w wielkim stylu (25:21).
MVP: Jurij Semeniuk
PGE Projekt Warszawa – Greenyard Maaseik 3:0
(25:9, 25:17, 25:21)
Składy zespołów:
Projekt: Kochanowski(9), Firlej, Tillie (5), Semeniuk (12), Szalpuk (11), Weber (17), Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Borkowski, Kozłowski, Gruszczyński (libero)
Greenyard: Vanker (1), Kessel (6), Iribarne (12), Cox (1), Fornes (6), Saaremaa (3), Currie (libero) oraz Fafchamps, Sirjakovs, Pawlun, Perin (7)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. A Ligi Mistrzów
Artykuł Liga Mistrzów: Demolka na inaugurację. Projekt nie dał rywalom dojść do głosu pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.