To był murowany faworyt. Niesamowity występ drużyny z San Marino w LK
0
2
AC Virtus - tak nazywa się aktualny mistrz San Marino. Niewiele brakowało, a usłyszałaby o nim cała piłkarska Europa. W czwartkowy wieczór ekipa ta była o krok od sprawienia olbrzymiej sensacji w III rundzie el. do Ligi Konferencji. Choć była skazywana na pożarcie, to do 89. minuty utrzymywała remis 2:2. Wszystko posypało się dosłownie na sekundy przed końcem po fatalnym błędzie bramkarza.