Barcelona przekroczyła kolejną granicę. To już robi się obrzydliwe
0
2
W umowie między Barceloną a Demokratyczną Republiką Konga nie to jest najgorsze, że jeden z najbiedniejszych krajów sponsoruje jeden z najbogatszych klubów świata. Naprawdę obrzydliwe są argumenty tych, którzy tej umowy bronią - pisze Michał Kiedrowski.