Koszmar Polaka. Wszedł z ławki. Po 6 minutach kibice dostali szału
Niespełna cztery tygodnie czekał Bartosz Bereszyński na pierwsze trafienie w barwach Palermo. Z sycylijskim klubem nie przywitał się w szczególnie spektakularny sposób. W trzech występach zaliczył na murawie w sumie trzy kwadranse, ale tyle wystarczyło, by wpisać się na listę strzelców. 33-letni defensor w niedzielnym meczu z Modeną (1:1) pokonał własnego bramkarza sześć minut po wejściu z ławki rezerwowych.