Męki Świątek, a to nie koniec. Cios przed starciem z Collins na Wimbledonie
Po świetnym początku meczu z Caty McNally Iga Świątek zaczęła popełniać błędy i nie tylko roztrwoniła przewagę 4:1, ale też przegrała całą partię 5:7. Na szczęście, wraz z początkiem drugiego seta forma Polki z początku meczu wróciła, co przełożyło się na wygrane kolejne dwie partie 6:2 i 6:2. Tenisowi eksperci byli po tym spotkaniu wskazywali, że Polka świetnie pozbierała się po przegranym secie, ale wskazywali również minusy starcia z McNally.