Skateboarding
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Paliwowa mafia czyli o nielegalnym handelu paliwem: konsekwencje i kary

0 4

Nielegalny handel paliwem w Polsce to temat, który wraca jak bumerang. Można by pomyśleć, że to tylko problem dla służb skarbowych i policji, ale prawda jest taka, że jego skutki dotykają nas wszystkich – od kierowców szukających „okazji”, po uczciwych przedsiębiorców. Bo kto nie chciałby oszczędzić na paliwie, kiedy ceny na stacjach przyprawiają o zawrót głowy? Ale uwaga – nie wszystko złoto, co się tanio leje do baku.

Jak działa nielegalny handel paliwem?

Ludzie są pomysłowi, zwłaszcza gdy chodzi o biznes, ale niestety – nie zawsze legalny. Oto kilka najczęstszych sposobów, w jakie odbywa się handel paliwem poza prawem:

  • Sprzedaż bez koncesji – bo kto by tam się przejmował papierkami, prawda? No, dopóki nie zapuka Urząd Regulacji Energetyki.
  • Import „na lewo” – wystarczy ominąć zgłoszenie do urzędu skarbowego i voilà – tanie paliwo na rynku.
  • Oszustwa podatkowe – fałszywe faktury, firmy-krzaki, znikające podmioty – to już klasyka.
  • Mieszanie paliw – do baku może trafić mieszanka oleju napędowego, rozpuszczalnika i… kto wie czego jeszcze.

Problem w tym, że takie sztuczki to jak gra w rosyjską ruletkę – może się udać raz, dwa, ale prędzej czy później ktoś oberwie.

Kara? Sroga jak cena paliwa na stacji

Wiesz, że nawet sprzedaż paru litrów paliwa na lewo może skończyć się solidnymi problemami? To nie handel używanym rowerem na OLX – tutaj kary są poważne:

  • Grzywna do 5 milionów złotych – to już poziom, na którym zamiast kupić paliwo, można kupić własną stację benzynową.
  • Do 5 lat więzienia – czyli trochę dłużej niż przeciętny leasing na auto.
  • Konfiskata paliwa i pojazdów – bo jak już oszczędzać, to niech państwo zabierze cały dobytek.

Nawet jeśli ktoś myśli, że „przecież wszyscy to robią”, to warto pamiętać, że prędzej czy później ktoś wpadnie. A sąd nie będzie się tłumaczyć tekstem „przepraszam, ale wpadłem w złe towarzystwo”.

A skąd w ogóle tyle problemu?

Paliwa w Polsce są drogie, bo na ich cenę składa się nie tylko koszt produkcji, ale też podatki, akcyzy i inne opłaty. I to właśnie podatki są głównym celem oszustów – bo po co płacić VAT, skoro można „zapomnieć” go odprowadzić?

Według szacunków, państwo traciło kiedyś miliardy złotych rocznie na kombinacjach związanych z paliwami. Wprowadzono więc „pakiet paliwowy” i inne regulacje, by ukrócić ten proceder. Czy pomogło? Częściowo tak, ale jak wiadomo, gdzie jedne drzwi się zamykają, tam cwaniacy już szukają okna.

Jak walczymy z paliwową mafią?

Nielegalny handel paliwem to temat, który wraca jak bumerang. A jak wiadomo, tam gdzie duże pieniądze, tam zawsze znajdą się kombinatorzy gotowi nagiąć przepisy. Na szczęście władze nie siedzą z założonymi rękami, a walka z paliwową szarą strefą nabiera tempa. Jakie mają sposoby na cwaniaków? Cóż, nie jest to może poziom spektakularnych akcji jak w filmach akcji, ale trzeba przyznać – robią, co mogą.

Granice pod lupą

Kiedyś granice były jak dzikie zachody – kto miał pomysł, ten próbował coś przemycić. Teraz kontrole są jak dobrze wytrenowany pies policyjny – czujne, dokładne i bezlitosne dla tych, którzy próbują kombinować. Straż graniczna i Krajowa Administracja Skarbowa wzięły się do roboty i nie przepuszczają żadnego podejrzanego transportu. W praktyce oznacza to częstsze inspekcje cystern, dokumentów i magazynów paliw.

Jakiś czas temu media donosiły o spektakularnym zatrzymaniu transportu, który miał przewozić olej opałowy, ale po „cudownej transformacji” stawał się pełnowartościowym olejem napędowym. Tylko że inspektorzy też potrafią czytać między wierszami – a raczej między tankami.

Rejestracja? Teraz nie tak łatwo zostać „biznesmenem”

Były czasy, kiedy wystarczyło kilka podpisów i bum! Można było handlować paliwem jak cukierkami na bazarze. Dziś to już nie przejdzie. Każda firma importująca paliwa musi się zarejestrować i przejść skrupulatną weryfikację. Innymi słowy – koniec z zakładaniem firm-krzaków, które po jednej transakcji „znikają” szybciej niż pieniądze na koncie po wypłacie.

Trochę edukacji jeszcze nikomu nie zaszkodziło

Nie samymi kontrolami człowiek żyje – władze wiedzą, że bez świadomości społeczeństwa walka z oszustami będzie przypominać gaszenie pożaru wodą z łyżeczki. Dlatego coraz więcej mówi się o konsekwencjach kupowania paliwa z nielegalnych źródeł. Bo przecież wielu ludzi wciąż myśli: „A co mi tam, kilka groszy oszczędzę!”.

Tylko że potem okazuje się, że ten super-tani diesel z wątpliwego źródła zamiast na drodze kończy… w warsztacie mechanika. I nagle oszczędności stają się wydatkami, a właściciel samochodu łapie się za głowę, gdy dostaje rachunek za naprawę.

Bo jak to mówią – chytry dwa razy traci. A w tym przypadku może nawet pójść siedzieć.

Artykuł Paliwowa mafia czyli o nielegalnym handelu paliwem: konsekwencje i kary pochodzi z serwisu Infomagazine.pl.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Read on Sportsweek.org:

Inne sporty

Sponsored