15 lat od otwarcia nowej Bułgarskiej
Pojutrze 2 października 2025 równo po 17 latach od legendarnego meczu z Austrią Wiedeń drużyna Lecha Poznań zagra u siebie z innym zespołem z Wiednia – Rapidem. Dziś jest też ważny dzień w pucharowej historii Kolejorza. Otóż równo 15 lat temu 30 września 2010 roku doszło do sportowego otwarcia nowego stadionu przy Bułgarskiej, a naszym przeciwnikiem był austriacki FC Salzburg.
30 września 2010 roku już na zawsze zapisał się w pucharowej historii Lecha Poznań, który w 2. kolejce Ligi Europy 2010/2011 pokonał FC Salzburg 2:0. Z tamtym meczem wiążą się historie, o których kibice mogą już nie pamiętać lub nawet nie wiedzieć. W 15. rocznicę otwarcia nowej Bułgarskiej i tuż przed pucharowym starciem z innym austriackim klubem na pewno warto przypomnieć o niektórych rzeczach.
Nowy stadion Miejski wybudowany na Euro 2012 został oficjalnie otwarty 20 września 2010 roku poprzez koncert Stinga. Lech Poznań miał zatem bardzo mało czasu, aby przygotować się do sportowego otwarcia obiektu, które było zaplanowane na 30 września przy okazji meczu z FC Salzburg. Przed 2. kolejką Ligi Europy 2010/2011 murawę zaczęto układać na ostatnią chwilę, więc trawa nie zdążyła się zakorzenić, pogoda przez opady deszczu również nie sprzyjała, co przysporzyło organizatorom dodatkowych problemów. Murawa nie była wtedy jedynym problem, z jakim już 15 lat temu o tej porze zmagał się nasz klub.
Obecnie dobę przed meczem europejskich pucharów stadion Lecha Poznań jest właściwie już gotowy. UEFA zwykle już na początku tygodnia przejmuje stadion, który zyskuje branding np. Ligi Konferencji, w odpowiednim czasie są montowane reklamy sponsorów rozgrywek, specjalne oznaczenia, parę dni przed meczem w danej kolejce fazy grupowej wiadomo już, o której odbędą się konferencje prasowe obu drużyn czy ostatnie treningi. Ponad 24 godziny przed konkretnym starciem na stadionie czuć już smak Europy, pod dachem III trybuny powiewa flaga UEFA, państw rywalizujących drużyn, trybuny są wysprzątane i gotowe do przyjęcia kibiców, jedynie na murawie trwają jeszcze ostatnie prace pielęgnacyjne.
15 lat temu o tej porze obawiano się, czy UEFA dopuści stadion do rozegrania meczu z Salzburgiem, gdyż dobę przed spotkaniem zaplanowanym na 30 września obiekt absolutnie nie był gotowy do przyjęcia ponad 40 tysięcy ludzi i obu drużyn. Murawa nie zdążyła się zakorzenić, w różnych częściach boiska miała inny kolor, delegat UEFA widząc to, co się wyrabia nakazał obu zespołom przeprowadzić ostatni trening przed meczem na bocznym boisku obiektu Miejskiego. Dojście do niego było jednak bardzo trudne. Ścieżka była cała w błocie, zalana wodą, należało robić slalom między kałużami, a także maszynami budowlanymi stojącymi w pobliżu. Ktoś w porę pomyślał i na błoto położył drewniane deski, niestety były one niestabilne, przez co stawianie kroków na czymś takim groziło skręceniem kostki.
Ostatni trening Salzburga na bocznym boisku
W środę, 29 września 2010 treningi obu ekip ostatecznie się odbyły. Najpierw na bocznym boisku ćwiczył Lech Poznań, później o godzinie 17:00 krótkie zajęcia na tej samej płycie zaliczył FC Salzburg. Jednocześnie do nocy pracowano nad różnymi rzeczami, które miały przykryć wszelkie fuszerki i inne niedoskonałości. Budowlańcy w środę dali radę ukończyć daszek nad tunelem prowadzącym na murawę, późnym wieczorem ukończono też układanie kostki brukowej pod vipowski parking za I trybuną. Udało się również utwierdzić nawierzchnię za obiema bramkami oraz między murawą a III trybuną. Dopiero w czwartek skończono nawierzchnię w okolicach ławek rezerwowych znajdujących się pod I trybuną.
Stadion dobę przed spotkaniem z FC Salzburg
To oczywiście nie były wszystkie prace, które kończono na ostatnią chwilę. Dobę przed meczem nie była gotowa nowa loża prasowa, nie działały gniazdka do prądu, całą instalację wówczas dopiero montowano. UEFA zgłosiła także zastrzeżenia co do wind, niedziałającego internetu, w środę po popołudniu na całym stadionie panował nieład a ilość błota w środku i wokół obiektu żgała w oczy. W dniu spotkania z FC Salzburg stan murawy pozostawiał wiele do życzenia na co delegat przymknął oko litując się nad Lechem. Przeprowadzając wiele prac w sposób prowizoryczny utwardzono przede wszystkim teren wokół murawy i przed stadionem co wtedy było najważniejsze. Tym samym w dniu meczu 2. kolejki Ligi Europy 2010/2011 po 9:00 przedstawiciel UEFA dał zgodę na rozegranie spotkania.
Stadionowe prace 29 września 2010
W środę, 29 września 2010 roku tak naprawdę bez żadnych zakłóceń odbyły się jedynie dwie konferencje prasowe z udziałem przedstawicieli Lecha Poznań oraz FC Salzburg. Dzień później wieczorem po godzinie 21:00 wielu niedoskonałości nie było już widać, mecz odbył się planowo, bez zakłóceń przechodząc do historii Kolejorza jako jedno ze spotkań, które już na zawsze będzie wspominane przez kibiców.
Przedmeczowa konferencja prasowa Lecha i Salzburga
Mecz Mistrza Polski z Mistrzem Austrii odbył się 30 września 2010 o 21:05. Lech od początku atakował, jednak gola strzelił dopiero w 48 minucie po celnej główce Manuela Arboledy z rzutu rożnego. Wówczas nowy, ponad 40-tysięczny obiekt wręcz oszalał, a w 82 minucie ryknął jeszcze raz, gdy podanie Semira Stilicia z lewej strony wślizgiem z bliska wykończył Sławomir Peszko. Tym samym poznaniacy pokonali FC Salzburg wynikiem 2:0 umacniając się na prowadzeniu w grupie A (4 punkty po 2 kolejkach). W pamięci kibiców oprócz meczu i wyniku mogła zapaść w pamięci także oprawa na każdej z trybun.
2. kolejka grupy A Ligi Europy 2010/2011, czwartek, 30 września, godz. 21:05
Lech Poznań – FC Salzburg 2:0 (0:0)
Bramki: 48.Arboleda 82.Peszko
Widzów: 41290
Lech: Burić – Wojtkowiak (53.Kiełb), Bosacki, Arboleda, Henriquez – Injać, Krivets – Kikut, Stilić, Peszko – Rudnevs (84.Wichniarek).
Salzburg: Tremmel – Schwagler, Afoabi, Sekgya, Schiemer – Leitgeb (77.Boghossian), Mendes, Cziomer (77.Wallner), Svento – Alan, Zarate (56.Jantscher).
Huub Stevens (trener Salzburga): – „Zaczęliśmy dosyć spokojnie ten mecz. Mogliśmy opanować grę przeciwnika i grać na równi z nim. Swoimi błędami umocniliśmy rywala. Popełniliśmy za dużo błędów w obronie i przez to przegraliśmy. Po stracie bramek zaczęliśmy grać z pewnym ryzykiem, by zdobyć gola ale ta sztuka nam się nie udała. Ciężko będzie nam dalej grać w tej grupie i przede wszystkim rozgrywać kolejne mecze.”
Jacek Zieliński (trener Lecha): – „Komentarz będzie krótki. Był to dla nas pierwszy mecz na nowym stadionie przy tak wspaniałej publice. W pierwszej połowie zagraliśmy za nerwowo, ale po zmianie stron i spokojnej rozmowie w szatni zagraliśmy już lepiej. Bardzo nas to cieszy i przede wszystkim to, że nadal jesteśmy w grze w grupie śmierci. W piłce nie przyznaje się not za ładną grę, tylko liczą się bramki. Wiedzieliśmy, że Salzburg ma problemy z atakiem i strzelaniem goli. Zaskoczył nas skład gości, ale mimo to dobrze zagrali w pomocy, więc tym bardziej trzeba się cieszyć z tej wygranej.”
[See image gallery at kkslech.com]
[See image gallery at kkslech.com]
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post 15 lat od otwarcia nowej Bułgarskiej first appeared on KKSLECH.com.