Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Na chłodno: Zawsze może być lepiej

0 3

Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.




Kończy się dwutygodniowa przerwa na kadrę, która z paru względów tym razem szybko mija. Już za 2 dni gramy z Zagłębiem, rozpoczynamy drugi, już typowo jesienny etap rundy jesiennej, dlatego najwyższa pora zebrać jeszcze wszystkie nasze przemyślenia po lecie i w nieco inny sposób przedstawić je w kolejnym odcinku z cyklu „Na chłodno”.

SPOKOJNA SYTUACJA

Mecz z Widzewem był dowodem na to, jak cienka linia jest pomiędzy dobrą sytuacją, spokojem i zadowoleniem a kryzysem, nerwową sytuacją oraz niezadowoleniem. Lech Poznań już po pierwszym spotkaniu z Genkiem wiedział o tym, które starcie w dniach 28-31 sierpnia 2025 będzie ważniejsze, wiedzieli o tym piłkarze, wiedział o tym trener mówiący przed rewanżem z Genkiem głosem kibiców i na rewanż z Belgami wystawił skład, w którym szansę gry otrzymało paru zmienników. Zwycięstwo w Belgii znaczyłoby niewiele, gdyby Lech nie wygrał z Widzewem. W dniach 28-31 sierpnia udało się wygrać oba mecze, przez co wszyscy mogliśmy udać się na przerwę na kadrę w spokoju oraz w dobrych humorach, które po wysokich porażkach w Poznaniu z Crveną zvezdą, Genkiem oraz remisie z Koroną opuściły kibiców. Dnia 31 sierpnia zespół walczył przede wszystkim o wyjście z dołka, który w połowie sierpnia szybko zaczął się pogłębiać, na koniec wakacji nikt normalny nie oczekiwał dobrej gry w meczu z Widzewem, każdy liczył na przepchnięcie wygranej i to udało się zrobić. Osłabiony kontuzjami Lech pokonał ofensywnie grający, zdeterminowany Widzew „opluty” Bryanem Fiabemą, który w końcu na coś się przydał. Nie da się ukryć, że kluczem do wygranej w tamtym spotkaniu pozwalającym ocenić lato na czwórkę był nieuznany gol dla łodzian w 9 minucie, na który Lech odpowiedział bramką na 1:0 w okresie gry, kiedy mu nie szło.

To było naprawdę ważne zwycięstwo, w którym styl nie miał znaczenia. Dzięki temu zwycięstwu mamy 10 punktów po 5 kolejkach, najlepszy start w sezonie po zdobyciu mistrzostwa w XXI wieku, a tabeli pucharowiczów jesteśmy na 2. pozycji z niewielką stratą do Jagiellonii. Po lecie nasza sytuacja w Ekstraklasie wygląda okej, choć trzeba oczywiście pamiętać, że w 5 kolejkach Lech aż 4 razy grał w Poznaniu. Europejskie puchary? Lech Poznań nie był faworytem domowych gier z Crveną zvezdą Belgrad i Genkiem, przez zbyt odważną taktykę + kolejne proste błędy w obronie zdecydowanie za łatwo oraz przede wszystkim za wysoko przegrał te spotkania. Mistrzowi Polski nie przystoi na oczach ponad 39 tysięcy widzów polec z drużyną, której pasowała taktyka Kolejorza i która umiała nas wypunktować niewiele przy tym pokazując. Nie przystoi również zaliczyć rezultatu 1:5 z Genkiem szukającym formy, który za łatwo wykorzystał wszystkie nasze słabości w defensywie. Wydawało się, że Lech Poznań grając na luzie z Belgami (nie był faworytem, miał pewną Ligę Konferencji) mimo wszystko więcej pokaże u siebie stawiając Belgom większy opór. Na pocieszenie chociaż na wyjeździe udało się nie przegrać z Serbami, a w Belgii udało się wygrać i to po odrobieniu strat. Mistrz Polski zarówno z eliminacji Champions League, jak i kwalifikacji do Ligi Europy odpadł z honorem oraz podniesioną głową dopisując jeszcze punkty do krajowego rankingu UEFA.

SPOKÓJ OD 22 LIPCA

Pozostając przy temacie lata, o którym jest to „Na chłodno”. Europejskie puchary momentami nie generowały takich emocji, jakich wszyscy spodziewaliśmy się np. w czerwcu. Momentami większe emocje budziły same losowania, w tym podział na koszyki. Dnia 24 maja jasne stało się, że Lech Poznań musi latem przebrnąć II rundę eliminacyjną Ligi Mistrzów, by po wyeliminowaniu nierozstawionego rywala zapewnić sobie grę w europejskich pucharach co najmniej do grudnia. Realnie cel został zrealizowany już 22 lipca, matematycznie 30 lipca, reszta była tylko dodatkiem. Na domiar złego po 1:3 z Crveną zvezdą Belgrad na Ligę Mistrzów nie było większych szans, po 1:5 z Genkiem nie było szans na Ligę Europy. Zdecydowanie za szybko skończyły się letnie emocje związane z pucharami w środku tygodnia, już po Zvezdzie wielu kibiców widząc sytuację kadrową Kolejorza i KRC Genk będący możliwie najgorszym rywalem do wylosowania nastawiło się na Ligę Konferencji. Doszło do sytuacji, w której my widząc niższe zainteresowanie kibiców Lecha Poznań rewanżem w Serbii zrezygnowaliśmy z publikacji 3 tekstów na temat ciekawego rywala jakim była Crvena zvezda, tworzenie takich artykułów często jest pracochłonne, kradnie wiele godzin, a efekty nie byłyby zadowalające. Z tego samego powodu zrezygnowaliśmy też z jednego materiału przed rewanżem z Genkiem, 28 sierpnia nawet sam mecz nie cieszył się tak dużym zainteresowaniem internautów, jak inne spotkania o stawkę. Niestety kibice rewanż o fazę ligową Ligi Europy potraktowali jak sparing, jednak nie ma się co dziwić takiemu nastawieniu. Prawdziwa Europa stała się pewna 30 lipca, do pierwszego starcia z Serbami były jeszcze te emocje, czuć było podekscytowanie kibiców, od wyniku 1:3 wszyscy już tak naprawdę czekali na Ligę Konferencji, a wielu (również przez wysokie ceny biletów) odpuściło sobie już pierwsze spotkanie z Genkiem.

Drugi najlepszy wynik jeśli chodzi o liczbę odsłon na KKSLECH.com podczas minionego lata zaliczyliśmy w dniu losowania fazy ligowej 29 sierpnia. Było to dziwne losowanie, drugie podczas reformy UEFA na lata 2024-2027 z fazą ligową Ligi Konferencji, ale pierwsze łączone z Ligą Europy, które wyglądało tak jakby prowadzący gdzieś się śpieszyli. Dzień wcześniej miało miejsce losowanie fazy ligowej Ligi Mistrzów, wtedy po kolei był losowany każdy klub z każdego koszyka i po lewej stronie ekranu na dole wyjeżdżały przeciwnicy danej drużyny. W Lidze Konferencji i Lidze Europy o dziwo było inaczej, rozlosowano tylko 1 koszyk, od razu pojawili się rywale m.in. Fiorentiny, a kolejnych koszyków postanowiono nie losować. Doszło do sytuacji, w której wysłannicy klubów robili zdjęcia ekranu, bo nie szło zapamiętać, z kim i gdzie gra konkretny klub. Nagle komputer rozlosował Lechowi Poznań (byliśmy w 2 koszyku) wszystkich rywali, na małej tablicy zostali pokazani nasi przeciwnicy i to byłoby na tyle. Szło odnieść wrażenie, że UEFA wcześniej rozlosowała całą fazę ligową Ligi Konferencji i o 13:00 jedynie pokazała efekty tego losowania. Od razu szło dostrzec jakiś tajny klucz zastosowany przez komputer, polskie drużyny najczęściej grają z tymi sami rywalami, gdyż przykładowo Lech i Legia zmierzą się z Lincolnem, Lech i Raków spotkają się z Sigmą, a Legia z Rakowem powalczy ze Spartą. Co ciekawe Lech ma bardzo podobny układ jak parę innych drużyn, na przykład jak Omonia Nikozja, która też zagra z Rapidem, Mainz i Lausanne-Sport.

Nie ma co ukrywać, że to „losowanie” było pozbawione kolejnych emocji i trzeba było dobrze się zastanowić, czy to losowanie było dobre czy nie? Nagle poznaliśmy aż 6 rywali, więc każdy sam musiał przez chwilę pomyśleć, co o nim sądzi? Na pewno Lech Poznań trafił na atrakcyjnych rywali, bo jednak zmierzymy się z liderem austriackiej Bundesligi, z niemieckim klubem u siebie i jeszcze ze Szwajcarami. Kolejorz po raz pierwszy w swojej historii spotka się z gibraltarskim klubem, z przedstawicielem La Liga i po 15 latach wróci do Czech, zatem możemy mówić o mocnych marketingowo przeciwnikach, którzy sportowo są już jak najbardziej w zasięgu Mistrza Polski. Celujemy w awans z tej fazy ligowej, chociaż 25. miejsce dające 1/16 finału Ligi Konferencji jest w zasięgu Kolejorza, wydaje się, że kluczem do awansu będą głównie domowe mecze oraz pojedynek z Lincolnem Red Imps na wyjeździe. Jeśli podopieczni Nielsa Frederiksena w 2 pierwszych kolejkach (Rapid u siebie, Lincoln na wyjeździe) ugrają przynajmniej 4 oczka (wygrana z Lincolnem jest obowiązkiem), to cały Lech Poznań zrobi duży krok w kierunku awansu do wiosennych gier Ligi Konferencji.

ZAWSZE MOGŁO BYĆ LEPIEJ

Bilans lata 6-2-4, gole: 24:23 pokazuje, że szału podczas wakacji nie było, jednak te suche liczby nie mówią wszystkiego. Latem cel minimum na pucharowy sezon 2025/2026 został zrealizowany, jesteśmy w Lidze Konferencji, jesteśmy wciąż faworytem do zdobycia tytułu Mistrza Polski (nawet według bukmacherów), a zatem Lechowe lato przynajmniej my oceniamy na czwórkę. Za nami historyczny wynik 7:1 w Europie i dla równowagi pierwsze 1:5 w pucharach od 1993 roku, widok Mikaela Ishaka notującego rekordową serię z golem czy strzelającego pierwszego hat-tricka dla Kolejorza, a także 20-lecie KKSLECH.com dnia 26 lipca 2025, kiedy Lech Poznań sprawił cudowny prezent wychodząc z 0:2 na 4:2. Czy mogło być lepiej? Pewnie, że mogło, a już tym bardziej przy Bułgarskiej, gdzie wyniki 1:4, 1:5 i 1:3 nie powinny się zdarzyć, a przecież Kolejorz przegrał jeszcze mecz o Superpuchar Polski. Mogło być lepiej, bo z tą Crveną zvezdą czy Genkiem można było w Poznaniu mocniej powalczyć, mogliśmy też przepchnąć mecz z Koroną, gdyby nie prosty błąd Mateusza Skrzypczaka dający bramkę kielczanom a nawet powinniśmy uniknąć aż tylu kontuzji, w tym takich samych mięśniowych (mięśnia przewodziciela). Wiele takich samych urazów to nie przypadek, ktoś tutaj popełnił błąd, podczas przerwy na kadrę sztab szkoleniowy miał właśnie przeanalizować sytuację, a potem ma dostosować treningi do piłkarzy, których posiada. Oceniając lato 2025 trzeba wziąć pod uwagę liczbę urazów, które co chwilę osłabiały zespół oraz trzeba docenić nową umiejętność odrabiania strat. O Gdańsku było już pisane, później także w Belgradzie, z Koroną czy z Genkiem udało się nie przegrać, w Belgii zespół nawet ośmieszył bukmacherów, przegrywając 0:1 wygrał 2:1, choć kurs na zwycięstwo Mistrzów Polski wynosił aż 8.10.

Nie da się ukryć, że wszyscy trochę się napracowaliśmy tego lata, zarwane dnie, zarwane noce, 226 materiałów w lipcu i 234 materiały w sierpniu to rekordy w historii tej witryny. Czy jesteśmy zadowoleni z odwiedzin internautów w letnim czasie? Było dobrze, ale tak jak w Lechu Poznań – zawsze może być lepiej. Na pewno lepiej mogło być w dni meczowe z Crveną zvezdą Belgrad na wyjeździe i z Genkiem na wyjeździe, jednak z wiadomego powodu kibice te mecze potraktowali jak sparingi. Z innych dni, w tych poza meczowych jesteśmy zadowoleni, był prezent od Lecha Poznań w dniu 20. rocznicy powstania KKSLECH.com, kiedy zespół wygrał w Gdańsku 4:3, tego lata było mnóstwo tekstów pucharowych, o sytuacji kadrowej, w tym o urazach, było wiele informacji potrzebnych kibicom, było też nieco więcej wiadomości transferowych. Za nie należą się podziękowania klubowi, który pomógł, Lech Poznań jeszcze długo przed swoimi oficjalnymi publikacjami udostępniał informacje na temat nowych nabytków, o których mogliście poczytać na KKSLECH.com. Miłą rzeczą było na pewno dalsze powoływanie się na ten serwis w ogólnopolskich mediach takich jak C+ Sport (program Liga+ Extra) czy Meczyki, coś takiego zawsze jest dla nas cenne, być może pozwala przyciągać tutaj więcej osób z całej Polski, których Lech Poznań nagle zainteresował.


TRANSFERY LATEM

Lech Poznań ma najszerszą i najsilniejszą kadrę (na papierze) w historii klubu. Nie było to łatwe transferowe lato, ruchy były zupełnie inne od tych, o których w maju opowiadał Tomasz Rząsa mający za sobą pracowity okres, po którym zasługuje na urlop. Przez kontuzje, w tym te poważnych skrzydłowych transferów było więcej niż przewidywano w maju, klub sprowadził w minionym okienku aż 10 zawodników musząc momentami działać sprawnie i szybko. W niedawnej sondzie oceniliście minione okienko transferowe 2025 na czwórkę biorąc oczywiście pod uwagę papier, który się zgadza. Jakościowo? Nikt tego jeszcze nie wie.

Gumny – Tak jakby go jeszcze nie było
Skrzypczak – Fajny transfer na papierze, na boisku (na razie) nieporozumienie
Moutinho – Już jest nieźle, na pewno się przyda
Ouma – Duże wahania formy, raczej odejdzie najpóźniej po sezonie
Palma – Potrafi grać w piłkę, trzeba już zbierać pieniądze na jego wykupienie z Celtiku
Bengtsson – Fajny grajek, taki w stylu Jakuba Kamińskiego, podoba się kibicom i nam
Barański – Nic o nim nie wiadomo
Rodriguez – Irytuje w każdym elemencie (od biegania, przez brak zaangażowania, po podania). Pachnie już zimowym wypożyczeniem do La Liga 2
Ismaheel – Na papierze za słaby, ale przynajmniej będzie kto miał załatać dziurę na prawej stronie (do zimy)
Agnero – Wielka niewiadoma. Już z Zagłębiem strzeli 2 gole i kolejnych 7 bramek do końca jesieni, albo do końca sezonu zdobędzie 2 gole po wejściu z ławki, po czym w czerwcu zostanie wypożyczony do Goteborga czy innego Ostersund

W tej chwili Lech Poznań ma kadrę składającą się z 31 piłkarzy, jest rywalizacja na wielu pozycjach, aczkolwiek wyłącznie wtedy, gdy wszyscy są zdrowi. Pomimo mocnego na papierze składu przydałby się klasowy stoper (najlepiej z lepszą lewą nogą) i jeszcze jeden napastnik mogący występować również na dziesiątce. Pozycja ofensywnego pomocnika w Lechu Poznań na papierze szału nie robi, nawet wystawianie na niej Filipa Jagiełło nie gwarantuje wysokiej jakości, którą regularnie przy Bułgarskiej pokazywał Afonso Sousa. Kto wzmocniłby Lecha w ataku i na dziesiątce? Idealnie pasowałby do nas Dawid Kownacki, który ma doświadczenie związane z grą za plecami napastnika. Tego nie można powiedzieć o Luisie Palmie, który grając na dziesiątce często schodzi na lewą stronę, już latem było widać to, gdzie Honduranin czuje się najlepiej, jest to typowy lewy pomocnik identycznie jak Leo Bengtsson, który grając na prawej pomocy często nie wiedział, co zrobić z piłką.

Jeżeli Lecha Poznań będą omijały kolejne urazy, w tym na środku obrony, to sztab szkoleniowy będzie miał z kogo wybierać i miał przed sobą perspektywę wzmocnienia składu zimą. Jaką? Są 3 armaty w postaci Aliego Gholizadeha, Daniela Hakansa i Patrika Walemarka, ich powrót do zdrowia z miejsca najpóźniej w grudniu znacząco zwiększy siłę Lecha Poznań sprawiając, że wiosną 2026 na bokach pomocy będziemy po prostu potężni (w ekstraklasowych warunkach).

Bramkarze

Bartosz Mrozek
Krzysztof Bąkowski
Mateusz Pruchniewski

Obrońcy

Joel Pereira
Robert Gumny

Mateusz Skrzypczak
Antonio Milić
Alex Douglas
Wojciech Mońka

Michał Gurgul
Joao Moutinho

Pomocnicy

Antoni Kozubal
Filip Jagiełło
Gisli Thordarson
Timothy Ouma
Sammy Dudek
Radosław Murawski

Pablo Rodriguez
Bartłomiej Barański
Tymoteusz Gmur

Taofeek Ismaheel
Patrik Walemark
Ali Gholizadeh

Leo Bengtsson
Luis Palma
Kornel Lisman
Daniel Hakans

Napastnicy

Mikael Ishak
Yannick Agnero
Bryan Fiabema

Na koniec tego tematu trochę o transferach w lidze. Wszyscy się wzmocnili, chyba nikt z tej ligi nie spadnie Tak na serio już po 7 kolejkach widać, kto może być mocny, kto słaby, kto powalczy u uniknięcie spadku, a kto o chociaż 5. miejsce dające europejskie puchary. Na pewno Ekstraklasa idzie do przodu, do polskiej ligi trafiło tego lata mnóstwo obcokrajowców, którzy dużymi grupami byli ściągani nawet po 1 września. Ciekawe, czy wszyscy z nich chociaż wytrwają w obecnych drużynach do stycznia? Prawdziwa piłka to nie Football Manager, w życiu dochodzą sprawy mentalne, aklimatyzacja w nowej drużynie, kraju czy sprawy taktyczne. Ten problem może dosięgnąć również Kolejorza, lecz na razie i czysto na papierze kadra Lecha Poznań wygląda bardzo dobrze. Podobnie jest w Legii Warszawa, w Jagiellonii Białystok chyba już przesadzają z tymi obcokrajowcami, w tym z kierunkiem hiszpańskim, natomiast w Rakowie Częstochowa zupełnie nie widać pieniędzy zainwestowanych latem (ponoć 9 mln euro). Raków na razie wygląda na klub mogący być największym rozczarowaniem tego sezonu, a Marek Papszun kolejnym trenerem, który zostanie zwolniony i to już w październiku. Jak będzie? Czas pokaże. Czas zweryfikuje również takiego zawodnika, jak Andi Zeqiri, który wzmocnił atak Widzewa Łódź. Piłkarz z takim cv w Widzewie? Ciekawe, gdzie jest tutaj haczyk? Dlaczego nikt inny go nie chciał? Czemu nie wziął go np. Lech? Co w tym napastniku jest takiego niepokojącego, że nie znalazł sobie innego klubu w Belgii czy w Szwajcarii? Jedno jest pewne. Zeqiri w tym sezonie strzeli dla łodzian 20 goli, albo zdobędzie 1 bramkę w 21 meczach, złapie uraz i po sezonie odejdzie na wypożyczenie.

CZAS NA ZBIERANIE PUNKTÓW

Na koniec trochę o niedalekiej przyszłości Lecha Poznań. Z marszu, zaraz po kadrze, gramy z Zagłębiem najpewniej bez Luisa Palmy, ale z Mikaelem Ishakiem i Antonio Miliciem (obaj będą w kadrze) oraz jeszcze bez Radosława Murawskiego i Roberta Gumnego (szczególnie ten pierwszy ma być gotów na Termalikę). W piątek celem w meczu z defensywnie grającym Zagłębiem będzie przepchnięcie zwycięstwa jak w starciu z inaczej grającym Widzewem. W obecnej sytuacji Lecha Poznań, który nie miał jak przygotować się do tego spotkania trzeba trzymać kciuki nawet za wymęczone zwycięstwo, w tym konkretnym meczu nikt nie ma prawa oczekiwać dobrej gry, wszyscy mamy jednak prawo oczekiwać wygranej z racji bycia faworytem i gry przy Bułgarskiej, na której wpadek było już za dużo.

Mistrzowie Polski do kolejnej przerwy na kadrę rozegrają 6 meczów, w tym 5 ligowych, w których realnym celem jest 11-12 punktów. Drużynę Nielsa Frederiksena stać na igranie właśnie tylu oczek, które poprawiłyby sytuację zespołu w PKO Ekstraklasie. Nie ma opcji, aby inni pucharowicze do 5 października wygrali wszystkie ligowe mecze, dlatego wspomniana zdobycz byłaby zadowalająca. We wrześniu priorytetem jest tylko i wyłącznie polska liga, najbliższe 4 mecze napędzą Lecha Poznań i kibiców, albo wprowadzą nerwowość, której da się uniknąć już w momencie braku kolejnych kontuzji, od których wkrótce może sporo zależeć.

Czekając już na II etap rundy jesiennej 2025/2026 trzeba sobie zadać pytanie, o co my tak naprawdę gramy? Po lecie cele są takie same, wciąż walczymy o miejsca 1-2 w Ekstraklasie 2025/2026 oraz o Puchar Polski, gdyż realizacja któregoś z tych celów pozwalałaby Lechowi Poznań grać latem 2026 co najmniej w IV rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencji. Na razie trzeba skupić się na najbliższej przyszłości, w tym na 4 wrześniowych kolejkach, po których 2 października 2025 roku cały klub czeka święto w postaci meczu 1. kolejki Ligi Konferencji 2025/2026 z aktualnym liderem austriackiej Bundesligi, Rapidem Wiedeń. Po to Lech pamiętnego dnia 24 maja 2025 został Mistrzem Polski, żeby Poznań w chłodny i jesienny wieczór żył takimi meczami.

12.09, Lech – Zagłębie (20:30)
20.09, Termalica – Lech (17:30)
24.09, Raków – Lech (18:45)
28.09, Lech – Jagiellonia (14:45)
02.10, Lech – Rapid (18:45)
05.10, GKS – Lech (17:30)





Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Na chłodno: Zawsze może być lepiej first appeared on KKSLECH.com.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Glasgow Rangers
Glasgow Rangers
Glasgow Rangers

Read on Sportsweek.org:

Inne sporty

Sponsored