Top 10 (01-07.05)
Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.
Autor wpisu: Junek z Buku do newsa: Transferowy kocioł (lato 2025): Notowanie pierwsze
– „Patrząc na to jak mozolnie idą im transfery, to nie jestem optymistą. Zarząd to pewnie się bardziej uśmiecha na transfery gotówkowe, wychodzące . Jestem ciekaw na co oni czekają z napastnikiem. Przecież to musi być gościu, który strzeli te kilkanaście bramek w sezonie, a nie dwie, trzy. Będzie gra na 3 frontach, a tylko Ishakiem to się nie da. I najlepiej gdyby nowi zawodnicy przybyli do klubu jak najszybciej, aby przepracować cały okres przygotowawczy, a nie na ostatnią chwilę. Jeśli Lech w tych ostatnich kolejkach zagra piach (puchary są raczej pewne) to byłbym za pożegnaniem obecnego trenera i to jak najszybciej, a nie jakieś myślenie, że w następnym sezonie będzie lepiej, bo to i tamto. Podejrzewam, że Skorza dlatego odszedł z Lecha, facet chciał zaatakować LM , oczekiwał konkretnych wzmocnień, a zarząd nie, bo oni by chcieli za czapkę śliwek piłkarzy, albo jakieś wypożyczenia. Wiadomo nieraz się uda dobrego piłkarza w taki sposób ściągnąć (Carstensen, Walemark), ale to rzadziej niż częściej. I faktycznie dobrze by było, aby to byli piłkarze gotowi od razu do gry w pierwszym składzie. I niech cały klub w przyszłym sezonie podejdzie na 100% do rozgrywek Pucharu Polski. I to obojętne z kim przyjdzie grać. Wystawiać na daną chwilę najmocniejszy skład, a nie jakieś kombinowanie i granie rezerwowymi. Rezerwowych to można wpuszczać i kombinować ze składem jak się prowadzi w 70 min. 3:0. W Szczecinie podeszli do tematu na poważnie i zyskali. O PP to jestem wku…..y na Frederiksena do dziś, jeszcze mi nie przeszło. Nieraz z naszej ligi, są dobrzy piłkarze do wyciągnięcia, ale czy zarząd ma to na uwadze???? Nie będą ściągać z 2 ligi norweskiej i z drugiego końca Europy jakiś cieniasów.”
—
Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po Lech – Puszcza
– „Pełna dominacja! Nie wiem czy jest sens cokolwiek dodawać. Taki wynik broni się sam i wszędzie. Jedynie co dociekliwi powiedzą: Czemu nie tydzień temu? Czemu nie zawsze? No ale gra też się tak jak przeciwnik na to pozwala. Puszcza nie umiała się sensownie postawić. Dostała bardzo szybki nokaut. A Lech? A Lechowi dzisiaj nie tylko wszystko wychodziło ale także wszystko wpadało. Jedyne czego brakowało w tym meczu to Hat Trick dla Ishaka. To byłoby zwieńczenie tego wieczoru. I teraz tylko bogowie Ekstraklasy wiedzą co wydarzy się za tydzień w Warszawie. Dzisiaj jesteśmy wszyscy dumni, obyśmy tacy pozostali do końca sezonu. Najfajniejszy był na boisku ten ogień. Kto ustrzeli najwięcej. Sousa niemal wkurzony, że Halama nie podał. I takiego żaru nam trzeba. Ani w jednym momencie meczu nie było widać że odpuszczą. Grali do końca. Dla mnie najlepszy na boisku zdecydowanie Gholizadeh. Dał nam dzisiaj świetną jakość na boisku. Liczby kosmiczne. Na które taki Ba Loua musiałby pracować pół sezonu. A bramki najcenniejsze bo dające otwarcie i dużo spokoju o wynik. Zagrał dzisiaj jak prawdziwy lider i piłkarz nie z tej ligi. A koledzy poszli w to. Kończymy wspaniałym wynikiem. Współczuję wybierania najładniejszego gola w tej kolejce. Tylko w tym meczu miałbym z trzech kandydatów. A jeśli o tym mowa to świetna zmiana Hoticia. Mam wrażenie, że uspokajał grę w tym chaosie na końcu. A Tonio Milić z dwoma asystami. To też jest jakiś kosmos. Generalnie było się czym zachwycać dzisiaj. Tylko tego mistrzostwa szkoda!”
—
Autor wpisu: mario do newsa: Wypowiedzi trenerów po meczu
– „Trener zaczyna szukać spisków w układaniu kalendarza spotkań?
I to nie była prawdziwa twarz Lecha, bo takie mecze praktycznie nam się nie zdarzają. Częściej jest niestety męczenie buły, dramat w całym meczu lub w drugiej połowie, nerwówka od połowy drugiej części meczu związana z tym, że ciśnie nas taki Radomiak i generalnie gra w kratkę. To jest prawdziwa twarz Lecha. To jest lechowe DNA.
Doszło nawet do tego, że trener zespołu walczącego o utrzymanie mówi przed kamerami, że to oni powinni przewyższać mentalnie Lecha walczącego o MP mającego drugi lub pierwszy budżet w kraju, posiadającego najprawdopodobniej najlepszy skład osobowy w lidze, mającego luz wynikający z braku presji, bo przecież tutaj presji na zdobycie MP nigdy się nie nakłada, itd, itp.
Super, że zjedliśmy i wydaliliśmy Puszczę Niepołomice, ale to był incydent. Od lat Lech nas przekonuje, że tak właśnie jest.
Więc niech trener mi tu nie pierdoli, że ten mecz pokazał prawdziwą twarz Lecha. Nie. Nie pokazał. Pokazał jedynie, że na B17 mają nas w dupie skoro mogą grać na miarę swojego potencjału i naszych oczekiwań, a przez lata sezon w sezon w 70 procentach meczów oglądamy padakę. Ja oczekuję takiego grania i zaangażowania w każdym meczu. Nie muszą strzelać 8 pięknych goli co mecz. Niech grają po prostu tak, byśmy mogli być z niech dumni.
”
—
Autor wpisu: Spokojna Woda do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Puszcza 8:1
– „Vivat maj, piękny maj, vivat wielki Kołł… Gholizadeh
To są mecze z gatunku tych, które chce zobaczyć każdy kibic: totalną demolkę rywala. Prawdziwe ,,starcie bata z gołą dupą”, cytując klasyka. Kiedy Frederiksen mówił o „speed footbalu”, to miał na myśli właśnie to. Lech wspiął się na wyżyny i nie dał szans Puszczy (która nota bene miała chyba nawet więcej strzałów celnych od Lecha). Wszystko z przodu działało: wyprowadzenie piłki, środek pomocy, współpraca Pereiry/Gurgula ze skrzydłowymi, ruch, wyjście na pozycje, no i oczywiście strzały. Nie pamiętam (pewnie nikt nie pamięta) takiego meczu, gdzie 8 strzałów celnych oznaczałoby 8 goli. Zabójcza skuteczność. Na jesieni było sporo spotkań, gdzie Lech tworzył masę sytuacji, ale tylko małą część z nich wykorzystywał. No to tym razem był bezbłędny. Z małych rzeczy cieszy kolejny mecz bez kartek. To bardzo istotne w kontekście końcowej walki o tytuł. Teraz tylko pozostało przełożyć taką grę na spotkanie z Legią i będzie dobrze
Indywidualnie najlepszy mecz w Lechu Gholizadeha. Był dwie klasy lepszy od rywala, a ten drybling przy golu na 2:0 to po prostu crème de la crème. Zawodnika kolejki ma w kieszeni. Super występy Ishaka, Pereiry i Sousy, fajne zmiany dali Hotić i Dudek.
Minusy: słaba postawa w obronie. Puszcza jak na taką deklasację, miała całkiem dużo okazji i wiele z nich było groźnych. Postawa bloku obronnego z Mońką, Gurgulem i wysoko grającym Pereirą pozostawiała sporo do życzenia. W takim meczu oczywiście to nie ma znaczenia, bo ryzyko porażki było żadne, ale w Warszawie musi wyjść Salamon, a w razie w trzeba mieć na ławce sprawnego Douglasa.
Zgodnie z oczekiwaniami obaj pretendenci do mistrzostwa poradzili sobie z rywalami ze strefy spadkowej. A za tydzień prawdopodobnie decydująca kolejka. Spotkanie w Warszawie będzie z gatunku bardzo trudnych, zważywszy na historię, miejsce i niezłą ostatnio dyspozycję stołecznego zespołu. Niemniej napiszę to jeszcze raz: Lech w dyspozycji jest w stanie pokonać każdego w tej lidze bez wyjątku.”
—
Autor wpisu: Piknik do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Puszcza 8:1
– „Kosmiczny mecz. Gratulacje dla drużyny nie wiem czy w kontekście walki o majstra to spotkanie będzie miało znaczenie ale gdy w Ekstraklasie wygrywasz tak wysoko to jest to coś mocnego. Ja nie pamiętam aby Kolejorz tak zdemolował rywala. Oczywiście już na różnych forach internetowych „zaprzyjaźnieni” kibice tworzyli teorie spiskowe jakoby Puszcza ten mecz sprzedała co jest ewidentną bzdurą. Ja nie wiem tak na chwilę odchodząc od tego meczu jak w 21 wieku różne teorie spiskowe mają się tak dobrze. Pseudo tezy dotyczące sportu, nauki, polityki no kur… mać są ludzie którzy wieżą w płaską ziemie a że ostatnio płaskoziemcom do teorii planety placka nie pasowała Australia to teraz twierdzą, że ten kontynent nie istnieje. No cóż można wierzyć w płaską ziemie, można wierzyć to że Lech kupił ten mecz z Puszczą, mądrych inaczej nie brakuje w naszej rzeczywistości. W ataku wychodziło wszystko gdybyśmy mieli tak mocną defensywę co atak to tytuł mistrza kraju dawno by należał do nas. I tak Piknik nie byłby sobą gdyby do czegoś się nie przypierdolił. Nadal defensywa popełnia duże błędy i Puszcza moim piknikowym zdaniem mogła trafić więcej niż jednego gola. Fajnie, że Lech dał trochę radości kibicom zawsze ja jestem bardzo naiwny i mam gdzieś tą nadzieje bo cuda piłkarskie się zdarzają. W 2022 Raków też w pewnym momencie był już pewniakiem do zdobycia tytułu a wiemy jak to się skończyło. Trochę mi szkoda tylko, że Ishak nie zdobył hat-tricka bo jak najbardziej na niego zasługiwał. Większość bramek łącznie z golem gości wyjątkowo ładne, napastnicy świetnie mieli ustawione celowniki. Grali szybko, fajne podania progresywne (no i napisałem to…. podania „progresywne” -podania do przodu, podania przeszywające) I teraz jedno pytanie czy Lech jest tak silny czy Puszcza tak słaba sportowo. Czas pokaże…..prawdziwy egzamin dojrzałości w Warszawie, bo próbny egzamin zdany na 6.”
—
Autor wpisu: jerry21 do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Puszcza 8:1
– „1. Wygrać 8:1 zdarza się niezmiernie rzadko. Wynik niespotykany na tym poziomie. Super, że Kolejorz wygrał w takich rozmiarach, ale to TYLKO 3 PUNKTY! Niestety za wysokie zwycięstwa nie ma dodatkowych bonusów.
Nadal więc tracimy do lidera 2 pkt.
2. Mecz był niesamowity. Lech oddał 8 celnych strzałów i zdobył 8 goli!
Czegoś takiego nie pamiętam. 100% skuteczności. Wszystko co leciało w światło bramki wpadało do siatki.
Bramkarz gości żadnej piłki nie zatrzymał.
Oczywiście nie on jest winny tej klęski lecz cały zespół Puszczy, w szczególności dziurawa obrona. A ogóle to chyba najwyższa wygrana Kolejorza przy Bułgarskiej.
3. Lechitom mecz ułożył się doskonale. Szybko zdobyte bramki powaliły gości.
Nawet gol na 3:1 im nie pomógł.
Nauczony przykrymi doświadczeniami dopiero przy wyniku 5:1 byłem w pełni spokojny. Bo pamiętając co Lech wyczyniał w drugich połowach to i przy wyniku 3:1 można się bać, że rywale doprowadzą do remisu. Na szczęście nie tym razem. Nie było kompromitacji lecz było dalsze strzelanie. Wszystko się udawało.
4. Dla mnie nr1 w tym spotkaniu to Ali Gholizadeh. 2 gole i 3 asysty. Ależ on ma łatwość dryblingu, jak ułożoną lewą nogę.
Przypomina się Mirek Okoński. Warto było na niego czekać. Wyśmiewany na początku, potrzebował czasu po ciężkiej kontuzji, czasu na aklimatyzację w nowym środowisku. Ale w tym sezonie się spłaca. Gracz o nietuzinkowych umiejętnościach. Oby tylko nie wpadli na pomysł, żeby już latem go spieniężyć.
Ali musi jeszcze zostać!
5.Lech poradził sobie gładko nawet mimo osłabień. Salamon, Walemark, Murawski, Douglas na trybunach, lecz w tym meczu nie było widać tych braków. Na Puszczę wystarczyło lecz za tydzień mogłoby już nie wystarczyć. Oby zdążyli się wykurować. Salamon z Milicem to obecnie najpewniejsza para stoperów.
Walemark wiadomo. Zdrowy może sam rozstrzygnąć losy spotkania. Co do Murasia to Jagiełło daje radę w pełni go zastąpić. Potrzebował kilku meczów z rzędu w 11 żeby wrócić do formy.
Oby nikt więcej nie wypadł znając problemy zdrowotne naszych graczy. Niestety mamy kilku niezłych grajków, ale jakby szklanych. Znamy problemy Sousy, Hakansa, Walemarka. Oby za tydzień nasi najlepsi byli w pełni zdrowi, żebyśmy mogli powalczyć o pełną pulę!”
—
Autor wpisu: yarek76 do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Puszcza 8:1
– „Nie napiszę nic odkrywczego, że to był świetny mecz w wykonaniu Lecha. Z pewnością dla wielu z nas na długo pozostanie w pamięci i przeszedł do historii ze względu na rozmiar wygranej. Na plus trzeba uznać to, że drugi mecz z rzędu Lech ma prawie 100% skuteczność oddanych celnych strzałów, które zamienił na gole (być może „nie prawie”, nie pamiętam). Z jednej strony taka wysoka skuteczność cieszy, ale gdyby było więcej celnych strzałów oddawanych przez Lecha, to szanse na gole rosną. Piszę to w kontekście kolejnych meczów Lecha, nie zawsze będzie to 100% skuteczności więc sztab trenerski powinien popracować z zespołem nad tym elementem. To nie jest kręcenie nosem po meczu, w którym strzelamy 8 goli i marudzenie, to chłodna ocena i mój wniosek. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ten mecz oglądało się wybornie i wielokrotnie aż łapałem się za głowę z niedowierzaniem, że tak piękne gole padają i to w takiej ilości (bo to nie był tylko jeden piękny gol w meczu). Martwi to, że w dalszym ciągu obserwujemy różne oblicza Lecha w meczach domowych i delegacjach. Rzeczą oczywistą jest to, że u siebie gra się zdecydowanie łatwiej bo sprzyjają ku temu warunki czyli własne boisko, świetny doping, atmosfera piłkarskiego święta. Jeśli sposób grania Lecha w delegacjach nie ulegnie zmianie, to w kolejnym sezonie może nam być trudniej nie tylko w lidze ale też w euro pucharach. Ktoś słusznie zauważył, że Lech praktycznie był zaangażowany w grę od pierwszej do ostatniej minuty, co niestety nie zdarza się często i to jest kolejny element do poprawy. Skoro można oddawać dużą ilość celnych strzałów i zamieniać je na gole i biegać w pełnym zaangażowaniu cały mecz, to powinien taki plany być realizowany co mecz (oczywiście nie zawsze wyjdzie, ale szanse na to byłyby większe, czyli na więcej wygrywanych meczy w delegacjach). Chciałbym częściej oglądać tak dobrze wyglądającego Lecha, bo jednak pojedynek z Puszczą pokazał, że można udowadniać swoją wyższość nad rywalem i prezentować indywidualną jakość, a tej poszczególnym piłkarzom Lecha nie brakuje. Sztab szkoleniowy ma teraz przed każdym meczem mocny przekaz do piłkarzy, czyli słowa typu: „pamiętacie jak zagraliście przeciwko Puszczy?”. To z pewnością może być najlepszy z możliwych motywator i zobaczymy czy przełoży się to na kolejne mecze, jakie zostały do końca sezonu. Teraz trzeba będzie udowodnić, że walka o MP wciąż trwa a Lech potrzebuje przede wszystkim swoich własnych zwycięstw. Za pokonanie Puszczy i zaprezentowanie się w tym meczu należą się słowa uznania dla Lecha, to był świetny mecz i oby takich w naszym wykonaniu było jak najwięcej.”
—
Autor wpisu: Przemo33 do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Puszcza 8:1
– „Zdecydowanie to był najlepszy mecz Lecha od bardzo dawna. I nie chodzi tylko o wynik, ale formę, postawę wszystkich piłkarzy. W spotkaniu z Puszczą wychodziło nam niemal wszystko, a wynik ośmiu bramek na osiem celnych strzałów robi wrażenie i mówi wszystko. Z tyłu szkoda jedynie, że nie udało nam się zachować czystego konta, ale ogólnie poza kilkoma sytuacjami Puszczy i straconą bramką obrona zagrała naprawdę solidny mecz. Za to ofensywnych piłkarzy wręcz trzeba pochwalić!
– Ishak strzelił kolejne dwie bramki, śrubuje bardzo dobrą serię spotkań ze zdobytą bramką, a do tego nie składa broni i cały czas walczy o koronę króla strzelców
– Sousa również dorzuca kolejne dwie bramki i jest bardzo blisko wyrównania liczb Amarala z mistrzowskiego sezonu
– Na koniec nasz Irańczyk – dwa gole, dwie asysty, zdecydowanie piłkarz meczu
Warto też docenić postawę rezerwowych, bo bardzo rzadko kiedy u nas dwaj rezerwowi wchodzą na boisko i strzelają bramkę. Za to brawa dla Hoticia za przełamanie strzeleckiej posuchy oraz premierową bramkę młodego Lismana w Lechu. Cieszy to, że rezerwowym zależało, żeby się pokazać i dorzucili swoją cegiełkę do wysokiego zwycięstwa Lecha.
Pogrom Puszczy cieszy i wypada mieć nadzieję, że ta wygrana tylko jeszcze bardziej nakręci wszystkich, całą drużynę z trenerem do kolejnego, arcyważnego spotkania z Legią. Nadal mamy szansę na tytuł i chociaż nie wszystko zależy tutaj od nas, to jednak trzeba patrzeć na siebie i robić swoje. Do końca sezonu nie pozostało nam nic innego, jak wygrać wszystkie mecze i czekać na to, co zrobi Raków. Komplet zwycięstw i punktów jak najbardziej jest możliwy, za to jakakolwiek wpadka może przekreślić nasze szanse na tytuł. Trzeba po prostu wyjść na boisko i zrobić swoje. Gdyby nie stracone wcześniej punkty czy to z Piastem, czy z Górnikiem, czy Śląskiem, Lechią, to teraz my bylibyśmy liderem i rozdawali karty, a nie Raków. To boli, ale czasu nie cofniemy. Trzeba zrobić swoje i jak najlepiej zakończyć sezon. Przy odrobinie szczęścia końcówka sezonu może być dla nas bardzo udana, czego życzę sobie i wszystkim kibicom Lecha!”
—
Autor wpisu: Mirco do newsa: Dogrywka: Lech – Puszcza 8:1
– „W wielu akcjach tego meczu graliśmy super, jakby nas z Puszczą dzieliły ze dwie klasy rozgrywkowe… No właśnie super. Wynik meczu do historii Lecha – git! Jednak tym bardziej człowieka szlag trafia przez te wcześniejsze straty punktów… Owszem wciąż mamy matematyczne szanse na majstra i warto do końca wierzyć w sukces, ale zdecydowanie, jak wszyscy inni na forum wolałbym wyczekiwać na najbliższy mecz Kolejorza z tęczową, mając tytuł MP w kieszeni… Były na to szanse? Zdecydowanie. Czy Jaga zechce grać na ostro z Rakowem? Może… Tylko czy my ze stolicy wrócimy z kompletem punktów? Oby… Wystarczy że jakaś ekipa się naszym postawi i jest problem, a tęczowa z pewnością będzie chciała się pokazać przeciwko nam. Tych wszystkich łatwo straconych punktów strasznie żal… A może nas zaskoczą i przy Łazienkowskiej złoją skórę cewukaesowi, byłoby naprawdę przednio. Cóż to kompletnie nielogiczne, ale od kiedy bycie Kibolem Lecha było łatwe? Mokra ściera, wciąż się czai… Jakby nie było, super, że z ośmioma strzelonymi kastami zapisaliśmy się w historii Puszczy Oby tak zwycięstw więcej!”
—
Autor wpisu: Zbychu do newsa: Lech Poznań wrócił do Europy
– „Trochę czarnowidztwa z mojej strony, ale chyba każdy scenariusz trzeba brać pod uwagę. Wydaje mi się, że to lato może zdeterminować losy Lecha na najbliższe lata. Niemal pewne jest odejście Sousy, ostatnie pogłoski o ponownym zainteresowaniu Golizadehem (przy okazji – tu trzeba oddać Rutkowskiemu co rutkowskie, ten zakup był bardzo trafiony) są niepokojące, on może chcieć odejść. Wyobrażacie sobie brak natychmiastowego uzupełnienia tych dwóch transferów wychodzących przez zawodników, którzy wejdą w ich rolę w zespole, od razu będą bramkostrzelni i asystujący? Odejście AS i AG przed wejściem do fazy grupowej LKE to olbrzymie ryzyko. Poza wykupieniem Walemarka pozostałe ostatnie transfery były raczej „po taniości”, jako ewentualne inwestycje, a nie zawodnicy, którzy będą decydowali od razu o wygranych meczach. Nie wiemy, ile Lech partycypuje w kosztach wypożyczonych zawodników, ale to pewnikiem mniej, niż wyniósłby zakup. Brak pucharów spowodowałby, że byłaby dodatkowa wyprzedaż (Mrozek? Douglas? Gurgul? Na szczęście Kozubal sam deklarował, że jeszcze za wcześnie na wyjazd), zaciskanie pasa, skład na 1 front, w dodatku taki sobie, nie porywający i w miarę dobry tylko w przypadku braku kontuzji. A przy tym, o czym też już wielu z Was wspominało – podnoszeniu się jakości kilku zespołów, wyrównywania i zwiększania się liczby zespołów na dobrym jak na naszą ligę poziomie – będzie to oznaczało ogromne ryzyko wylądowania poza miejscem dającym puchary w kolejnym sezonie i utknięcie w ligowym marazmie na lata. Niestety, ponosimy efekty złego zarządzania zespołem w poprzednich latach i główne pretensje mam tu do Rząsy. Przypomnę tu słowa Klimczaka z wywiadu dla tvp: „Najpierw wyjaśnię, że zadania dyrektora Rząsy są szersze niż tylko pozyskiwanie zawodników. (…) Absolutnie kluczowym zadaniem dyrektora sportowego w Lechu jest bliska, codzienna współpraca z trenerem i całym sztabem, który dyrektor buduje. Nadzoruje filozofię gry, pracy, treningów w pierwszym zespole i pilnuje naszych mierników filozofii gry. Zarządza też grupą przygotowania fizycznego w całym klubie, po to, aby akademia pracowała dokładnie tak jak pierwsza drużyna.”. Z tej kluczowej roli koordynatora Rząsa zupełnie się nie wywiązał. Przypomnę, że letnie przygotowania za czasów van der Broma Redakcja nazwała „najdziwniejszymi letnimi przygotowaniami od lat”. Rząsa na to pozwolił. Nie wymógł też zwolnienia Broma, kiedy już było widać, że lecimy w dół, nie potrafił przekonać prezesów do zatrudnienia lepszego trenera niż Rumak (o ile w ogóle próbował). O zgrywaniu lecącej w dół akademii z pierwszym zespołem nie ma co mówić. W drugiej kolejności Rutkowski, który zupełnie nie wyciąga wniosków i dalej uparcie tapla się w swoim coraz bardziej wysychającym bajorku. Teraz spijamy kwaśnego jabola takiej polityki. Czy będą bejmy na dobre zakupy, w dodatku zrobione odpowiednio wcześnie? Wspominacie tu o kilku pozycjach, w przypadku odejścia Sousy i Golisadeha będą dwie dodatkowe duże dziury. Nawet w naszej lidze nie można mieć już tylko jednego lidera, a tu mówimy o drugim i trzecim zawodniku w klasyfikacji kanadyjskiej.
Może ostatnie oszczędności były oszczędzaniem funduszy na ofensywę transferową (czego Wam i sobie życzę)? Raczej jednak mamy nóż na gardle.”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Top 10 (01-07.05) first appeared on KKSLECH.com.