Top 10 (17-23.04)
Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.
Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po Lech – Cracovia
– „Wymęczone trzy punkty!
Lech od początku miał dużą chęć na wygranie tego spotkania i to było widać. Przeważaliśmy w atakach, mieliśmy dużo celnych strzałów i składnych akcji. Cracovia broniła się nisko i kompaktowo licząc na kontry i błędy w fazach przejściowych. Tych nie było za wiele szczególnie w pierwszej połowie. I trzeba powiedzieć że z gry 1:0 to był najniższy wymiar kary. Mogliśmy prowadzić wyżej, albo nawet powinniśmy. Natomiast zaliczka tylko jednej bramki zwiastowała kłopoty. Szczególnie patrząc na ostatnie spotkania i oddychanie rękawami w końcówkach. Cracovia słusznie zaczęła nas cisnąć. I prawie osiągnęła swoje. Tym razem mieliśmy jednak ciekawą ławkę rezerwowych. I tonę szczęścia. Móc wprowadzić Souse czy Pereire? To wcale nie jest osłabianie składu. Jest nim natomiast wprowadzanie takich gagatków jak Fabiema. Są mecze gdzie staram się zrozumieć jego wejście. Są i takie gdzie zupełnie mija się to z celem. Tak też było dzisiaj. Totalne nieporozumienie. Nie ma prawa wchodzić na boisko i tyle w temacie. On nie ma tej mitycznej szybkości, nie ma też pomyślunku. Tak jakby nie wiedział o co toczy się aktualnie gra. Jeśli mam się też do czegoś przyczepić to za często rozgrywamy piłkę młodym Gurgulem. Ta lewa strona jest zdecydowanie słabsza niż prawa. A my na upartego długimi momentami szukaliśmy tam gry. Mając na prawej Aliego i Carstensena. To zwyczajnie marnowanie potencjału. Piękny za to jest mały rycerz z Portugalii, który indywidualnie potwierdził to o czym pisałem przed meczem w socjal mediach. Umiał zamknąć to spotkanie. Wziąć na siebie odpowiedzialność. Chwalą mu za to! Świetnie patrzy się też na grę Gholizadeha od odbiorów w obronie po mijanie kolejnych rywali na drodze do bramki. Zaczyna pokazywać to o czym słyszeliśmy przed przyjściem do Kolejorza. Wygląda jak piłkarz nie z tej ligi. Dzisiaj słabiej Walemark, a i tak był o włos od bramki. On potrafi wyczarować sytuacje z niczego. Dać mu pół metra przestrzeni i już wali na bramkę. Podobał mi się także Ishak. Ma to zacięcie. Którego akrualniw potrzebujemy. Zamyka usta tym którzy nie widzą u niego formy, którzy skreślają go jako kapitana. Dla mnie jest na boisku wszędzie. Podoba mi się z jaką boiskowa mądrością gra. Samym podaniem potrafi zasugerować jak będzie wyglądała akacja ofensywna. Był dzisiaj na skrzydle, był w środku, był w obronie. Tego oczekuje od każdego w najbliższych spotkaniach. Takimi meczami na pewno buduje się drużynę, charakter. W końcu na trybunach był śpiew, a na boisku prawdziwa walka. Nie było to popis dominacji, a i tak oglądało się to lepiej niż nie jedno spotkanie w tym sezonie. Różnica tylko taka że im się chciało. Że nikt nie stał jak słup soli. Długimi momentami męczył ten atak pozycyjny, ale widać było szukanie gry, a nie podawanie do tyłu na alibi. Zrobiliśmy jeden krok ku postawieniu się Rakowowi. Wszystko jeszcze możliwe, daleko do mistrzostwa ale daliśmy sobie chociaż szansę. Podtrzymaliśmy emocje na następne kolejki. Brawo za walkę Kolejorz!”
—
Autor wpisu: yarek76 do newsa: Przedłużyć nadzieje
– „Bez względu na to, jak zakończy się sezon, ten weekend dostarczył nam kibicom Lecha, odpowiednich wrażeń. Oczywiście chciałbym, aby skończyło się dla nas MP. Jednak po potknięciu dwóch rywali Lech pokazał, że poradził sobie z presją i wygrał 3 mecz z rzędu. Odnoszę wrażenie, że nie tylko piłkarze stają na wysokości zadania jak choćby świetna gra Ishaka, Ali’ego, Walemarka czy Sousy (jak kilku innych również), ale poza boiskiem Sousa napisał, że walka o MP będzie się toczyła i jeśli się nie mylę, to chcą tytuł zdobyć (znaczy taki był wydźwięk wpisu Sousy na mediach społecznościowych). Jednak widać również coraz więcej ciekawych rozwiązań w kwestii wyjściowego składu czy taktyki na poszczególne mecze zatem warto również postawić mały plus przy sztabie szkoleniowym. Nie wiem, czy zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski z początku rundy wiosennej, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła, ale oby zespół nadal się rozwijał w tej rundzie aż do końca sezonu. Nie ma co w tej chwili dokonywać głębokich analiz pod kątem uniknięcia kolejnych początków rund jak z tej wiosny, przyjdzie jeszcze na to czas. Obecnie najważniejsze jest to, żeby drużyna była w pełni skoncentrowana na każdym kolejnym meczu. Trzeba wygrywać swoje spotkania i niestety liczyć na łut szczęścia jeśli chodzi o rywali w walce o MP. Analizowanie tego, co się stanie w każdym poszczególnym meczu przypomina trochę lekcje języka polskiego i rozkładanie na czynniki pierwsze jakiegoś wiersza, czyli co autor miał na myśli… Trudno powiedzieć co myślał, może coś napisał dla zabicia czasu bez głębszych przemyśleń, któż to wie. Każdy mecz tworzy swoją własną historię. Wystarczy nieodpowiedzialne zagranie któregoś z piłkarzy i losy meczu mogą się odwrócić albo odmienić, jak było już wielokrotnie nawet w tym sezonie. Zmierzam do tego, że Lech potrzebuje kompletu zwycięstw i nie jest to niemożliwe. Na pewno trudne do zrealizowania, ale liczę na to, że jak mawiają szczęście sprzyja lepszym a w tym przypadku będzie sprzyjało Lechowi. Nawet kiedy nam nie szło na początku wiosny to zawsze jednak się łudziłem, że do rozegrania jest wiele spotkań i różnie może się potoczyć sytuacja każdej z drużyn. Był taki moment, kiedy przewaga Rakowa wynosiła 5 punktów i pojawiły się chwile zwątpienia. Na ten moment bardzo mnie cieszy to, że Lech pokazuje się z coraz lepszej strony i widać poprawę gry w każdym kolejnym meczu. Osobiście nie oczekuję spektakularnych wygranych, ale jak pewnie każdy z nas kibiców wierzę w to, że uda się odnieść 5 kolejnych zwycięstw. Pozostaje nam czekać na każdy kolejny mecz, oby zwycięski w wykonaniu Lecha! Tego sobie i wszystkim kibicom Kolejorza życzę!!!”
—
Autor wpisu: tomasz1973 do newsa: Wystaw oceny po Lech – Cracovia
– „Zgadzam się z kolegami powyżej, że tylko Ravas uratował dupsko Krakowianom. Wczoraj równie dobrze powinni z Bułgarskiej wyjeżdżać z bagażem 4 goli i nie mieć o to żadnych pretensji. Szkoda, że Lisman minimalnie spalił, bo widać jak mu zależy na grze i nie piszcie, że się do niczego nie nadaje, ja uważam, że robi postępy. To już nie ten wystraszony chłopak z pierwszych meczy, który potykał się o piłkę, grał naprzeciw reprezentanta Gruzji, którzy znani są z b.dobrej techniki, a parę razy nim zakręcił. Lisman nie boi się wejść w drybling, jemu brakuje jeszcze decyzyjności, ale tego nabywa się doświadczeniem, Kuba Kamiński też nie od razu zaczął grać tak jak gra dzisiaj.
Ishak jest wszędzie. I tyle w zasadzie powinno wystarczyć w opisie gry, ale dodam jeszcze, że to „bycie” ma sens i pożytek i po tym widać jak bardzo zależy mu na majstrze. Większość zawodników na 4, oczywiście Pers, Ishak, Sousa – 5. No i oddzielnie Falbana – prawie każdy o nim pisze, więc ja też dołożę kolejną teorie, oczywiście pół żartem, pół serio. On musi chyba mieć tak skonstruowaną umowę, że jeśli nie rozegra określonej liczby minut, to muszą mu na koniec sezonu dopłacić jakieś mega pieniądze, no i trener dostał nakaz i rozpiskę ile minut w danym meczu musi zagrać, żeby wypełnić limit, inaczej nie umiem tego sobie wytłumaczyć, no chyba, że faktycznie nagrał Freda z jakąś czarną i żółtą panienką na… lodach.”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Śmietnik Kibica
– „Jagiełło – 109 meczów w serie B, 13 meczów w Serie A, zero meczów w reprezentacji, powrót do Polski po 5 latach,
Linetty – 252 mecze w serie A, 47 meczów w reprezentacji i wielkie turnieje, 9 lat gry we Włoszech, opaska kapitana, marka we Włoszech, wcale nie musi jeszcze wracać bo pewnie znalazłby inny klub w Serie A.
Sorry, ale Karol półka wyżej niż Jagiełło. Nie kupuję też tej narracji o wiecznie grzecznym Karolku. Opaski w Torino nie dostał za darmo. Może i nie ma naturalnych cech przywódczych, ale doświadczenie robi swoje. To jest 30-letni piłkarz, a nie młody zawodnik wchodzący do piłki. Jeśli pojawia się okazja na pozyskanie 30-letniego piłkarza z takim cv, to ja bym nie kręcił nosem.”
—
Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Kolejny sezon juniorów bez mistrzostwa
– „Hazaj ze zwycięstwem ok licząc u19 dlatego aż tak nie neguję ale u17 i u15 gdzie zawsze praktycznie byliśmy w fazie mistrzowskiej a czesto w finale (bo też często przegrywaliśmy jak to Lech) a teraz nawet nie jesteśmy w stanie się zakwalifikować na x kolejek przed końcem bo nas wszyscy o długość wyprzedzili. Sam wynik no można się tłumaczyć, ale zwycięstwo to zwycięstwo i jednak wypadowa że jak nasze roczniki zdobywały MP albo poległy w finale to ci zawodnicy się gdzieś tam w 1 zespole pojawiali żeby nie napisać że zarobiono później miliony euro a wcześniej mieli wkład w grę. Teraz co? juniorzy na poziomie takim a nie innym i skoro nie ma sukcesu nawet małego to trudno mieć w perspektywie że tam jakaś jakość występuje w większej liczbie niż 1. Nawet jak juniorzy czyli młodziki trampkarze zdobyli mistrza to pozniej nawet ci średnio dobrzy gdzieś tam grają w miarę poważnych ligach na szczeblu centralnym a z takimi wynikami to wiesz pachnie zakonczeniem gry w wieku 18 lat albo gra dla funu w a i b klasie. Trend nie jest więc szczególnie optymistyczny.”
—
Autor wpisu: Danielson do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Cracovia 2:1
– „Zgadzam się, że mecz z Radomiakiem uchodzi aktualnie za kluczowy, gdyż w mojej ocenie Raków nie zdobędzie kompletu punktów w dwóch najbliższych spotkaniach. Oni się przewrócą albo ze Śląskiem, albo ze Stalą w Mielcu. Ze Śląskiem wystąpią bardzo osłabieni, a kiepscy mogą dzisiaj w ok. godz. 21 wylądować z powrotem na ostatnim miejscu w tabeli, więc jeśli chcą uratować ekstraklasę, to od następnej kolejki muszą już systematycznie punktować. Pożyjemy, zobaczymy.
Przed Jagiellonią najtrudniejszy kalendarz gier spośród całej trójki. Na dokładkę oni muszą już powoli spoglądać za plecy, w szczególności że będą jeszcze grać z Pogonią w ostatniej kolejce. W tym kontekście jest to o tyle ważne, że rywalizacja z Rakowem może być dla nich nie tyle bezpośrednim starciem o mistrzostwo, co obroną lokaty na podium i w konsekwencji pucharów. My chcemy przełamać wreszcie marazm w Radomiu. W ubiegłym sezonie było już blisko, więc może tym razem domkniemy dzieła. Wykonalibyśmy naprawdę milowy krok w kierunku mistrzostwa, więc wszystkie ręce na pokład i zdobądźmy 3 pkt w Radomiu. Mnie śmierdzi jakimś nędznym 0:0 Rakowa ze Śląskiem i również remisem w Kielcach pomiędzy Koroną, a Jagiellonią. W naszym wypadku będzie się teraz dodatkowo jeszcze liczyć odpowiedzialność, ponieważ bodajże 5 naszych zawodników jest zagrożonych absencją w następnej serii gier. Co prawda w 31 kolejce przyjdzie mierzyć się z Puszczą, ale nie można też doprowadzić do sytuacji, że nagle wyleci nam 3 piłkarzy za jednym zamachem. Co do przyszłego starcia z Legią. Wiadomo, że drzemie w nich żądza zemsty za 5:2 w Poznaniu. Jedno to chęci, a drugie to jednak zdolności do realnego postawienia się. Pewnych praw biologicznych nie da się oszukać. Po tylu meczach w nogach i w obliczu problemów kadrowo-zdrowotnych będzie ich stać na co najwyżej 45 minut równorzędnej rywalizacji. Naszych do tego meczu też nie trzeba specjalnie motywować, a co więcej stawką jest tytuł mistrzowski. Tutaj mądra strategia doprowadzi tak naprawdę do sukcesu, zdając sobie sprawę ze słabości Legii, których jest o wiele więcej, ale też znając i nasze przywary. Misja Radom jest teraz jednak najważniejsza.”
—
Autor wpisu: saul do newsa: Śmietnik Kibica
– „Murawski jest wolny, źle się ustawia co musi nadrabiać bieganiem, próbuje odbierać piłkę na raz, nie pokazuje się do gry, jest słaby technicznie i nie potrafi sobie poradzić z pressingiem przeciwnika, to znaczy – grać na jeden-dwa kontakty, szybko oraz dokładnie lub wejść w pojedynek z przeciwnikiem mając piłkę przy nodze, zatem omijając ich dryblingiem lub oszukując balansem ciała, tak jak to robią Kozubal, Thordason i jak robił wcześniej Karlstrom. Nie było tego zbyt mocno widać w poprzedniej rundzie, bowiem większość rywali nie podchodziła do nas agresywnie i mieliśmy dzięki temu więcej przestrzeni na budowanie ataków, ale pod koniec ostatniej rundy połapali się już co i jak. Frederiksen uparcie go trzyma nawet gdy gonimy wynik, a potem jest zaskoczony i nie wie dlaczego nie potrafimy odrabiać strat (nie żeby pomagał sobie innymi zmianami, jak granie na dwie dziewiątki, ale nie o tym teraz). Zagraliśmy w tej rundzie cztery mecze bez niego i w każdym z nich nie było wielkich problemów z unikaniem pressingu. Nawet w tym ze Śląskiem – tam przynajmniej udało nam się dobrze zareagować na utratę pierwszego gola. To jest profil na grę niskim blokiem w średniaku albo zespole walczącym o spadek, nie drużynę bijącą się o mistrzostwo musząc atakować pozycyjnie. Lech do LE wchodził grając linią Tiba – Moder – Ramirez, ale od paru lat z nieznanego powodu musi u nas grać jakiś przecinak, na czym cierpi płynność i styl. Radek jest wyłączony z krytyki i każdy głos w jego stronę jest zagłuszany tekstami, że „ma serducho do gry i świetnie zakrywa przestrzenie” czy „ale my nie jesteśmy Barceloną”, jakby to nie był analogiczny kontekst. Wyglądamy lepiej nawet z Jagiełłą, który też nie posiada wszystkich cech o których mówię, ani nie gra na wysokiej intensywności, ale bynajmniej nie panikuje gdy ktoś do niego podejdzie.
Salamon to też zawodnik pod niską obronę, z tego powodu dobrze poradził sobie np z Bodo w 2023, ale takich spotkań w Ekstraklasie nie gramy i tu jest problem. Również wolny, mało zwrotny, opuszczający własną strefę, pasywny w pojedynkach i przy wrzutkach, nie potrafi grać po ziemi, a zamiast tego szuka długich piłek, z czego żadnej korzyści nie mamy, bo u nas nie ma kto walczyć w powietrzu. Co to ma do speed footballu którym ciągle bredzi Niels? Nie rozumiem powodu przez który wskoczył do składu i w jaki sposób poprawił naszą grę. Jeśli trenerowi nie podoba się postawa Douglasa, to więcej sensu ma Mońka, który pasuje profilem do tego co chcemy grać. Przez pierwsze cztery sezony osiągaliśmy wyższą średnią punktów w meczach bez Salamona, aniżeli na odwrót. Również w tym, gdzie duet stoperów w pierwszych czterech kolejkach stanowili Pingot + Kvekve, Satka, Czerwiński i Dagerstal świeżo po opuszczeniu plaży, a bilans wyniósł 0-2-2 – brutalne. W tym było to samo, ale ostatnie dwa mecze podreperowały ten wynik, nawet jeśli on sam nie zaprezentował niczego specjalnego (i oby tak dalej, chcę żebyśmy punktowali niezależnie od wszystkiego). Znowu to samo – takimi stoperami zespoły z czołówki nie grają, ale jesteśmy w Polsce i kiedy zwrócisz uwagę na czyjeś ograniczenia, to jedyną odpowiedzią jest „obrońca/bramkarz musi bronić i tyle”, żeby chwilę później płakać na temat tego, jak bardzo nie potrafimy kontrolować spotkań i czemu dostajemy tyle strzałów. Odgrzewana gadka o „mentalności” oraz atakowanie wychowanków służy jako wytrych do nienaruszania imion świętych krów nad którymi jest rozstawiony parasol ochronny złożony z mitów o tym jacy niezbędni i świetni to oni nie są, bo robią dużo kilometrów albo krzyczą na innych. Transfery dwóch wyżej wymienionych były pozbawione sensu od samego początku i nigdy nie powinny się wydarzyć. Jeśli chodzi o samą kwestię mentalu, powinniśmy przestać zajmować się enigmatycznymi pierdołami i zwyczajnie stawiać na piłkarzy, którzy zawsze pchają grę do przodu i myślą o tym jak wygrać, a nie wyłącznie jak nie przegrać, więc takich jak Gholizadeh, Walemark czy wcześniej Tiba. Takich mieliśmy oraz mamy więcej, ale u nich to najbardziej się rzuca(ło) w oczy i powinni stanowić inspirację dla naszego hehe skautingu. Ci wszyscy walczacy od gryzienia trawy to droga donikąd.”
—
Autor wpisu: Junek z Buku do newsa: Rosną szanse Lecha na tytuł
– „Na papierze faktycznie w lepszej sytuacji jest Raków, ale tylko na,,papierze „. Realnie oceniłbym szanse Lecha i Rakowa na ten moment, na zdobycie MP , 50/50 . Nie można oczywiście pomijać Jagi w walce o MP. Każdy następny mecz będzie bardzo ważny dla tych drużyn. Sezon ligowy jest na ostatniej prostej i wpadka jednej z tych ekip może być bolesna w skutkach. Mecze Lecha z Legią mają to do siebie, że ani Lech, ani Legia nie podejdzie do tego meczu na pół gwizdka. I tak jest w każdym sezonie, bez względu na miejsca, które te drużyny zajmują przed meczem. Pożyjemy, zobaczymy. Jestem oczywiście optymistą i wydaje mi się, że dla Lecha jest lepiej, że Raków w ostatnich kolejkach będzie grał wcześniej. Awans Lecha do euro pucharów jest oczywiście bardzo ważny, ale MP to MP. A uważam osobiście, że w przyszłym sezonie będzie jeszcze trudniej, aby Lech zdobył MP. Na plus dla Lecha jest też to, że w Rakowie po ostatnich meczach wdarła się napewno nerwówka, nie mają już marginesu błędu. Oby Lech mentalnie dał radę. Jest jeszcze problem z tymi kartkami, ale na szczęście nie ma zbytnio kontuzji. Będzie będzie ciekawie i będą mega emocje. I w sumie o to chodzi w sporcie.”
—
Autor wpisu: jerry21 do newsa: 5 szybkich wniosków: Lech – Cracovia 2:1
– „1. WNIOSEK PODSTAWOWY I NAJWAŻNIEJSZY: Dogoniliśmy Raków i nadal jesteśmy w grze o najwyższe trofeum! Tym razem Kolejorz nie pokpił sprawy i wykorzystał potknięcia najgroźniejszych rywali. Lokomotywa nie wykoleiła się i jest na właściwych torach.
2. Po tym jak punkty zgubiły Raków i Jagiellonia bardzo się obawiałem, że i nas to czeka. Na szczęście Lech wytrzymał ciśnienie. Po wielu upokorzeniach ze strony Kolejorza wolę być ostrożny i zostać mile zaskoczonym niż nastawiać się na pewne punkty.
Mecz nie był łatwy, bo żaden do końca sezonu taki nie będzie . Zwycięstwo trzeba było wywalczyć i piłkarze temu wyzwaniu sprostali.
3. To nasze trzecie kolejne zwycięstwo.
Uważam, że Lech wygląda coraz lepiej w ostatnich spotkaniach. Wygrana z Cracovią zasłużona , choć mogło to się różnie potoczyć. Już w pierwszej połowie Lech powinien zamknąć temat . Okazji nie brakowało, brakło skuteczności. Świetnie bronił Ravas w bramce Pasów. Gości ratowały słupek i poprzeczka. W drugiej było znów słabiej. Jednak to co cieszy to reakcja po straconym golu i szybkie wyjście na prowadzenie! Wreszcie udało się właściwie zareagować i nie poddać się.W końcu zmiana na plus czyli wejście Sousy. Dotąd zmiany z ławki nic nie wnosiły. Nieraz wręcz osłaniały zespół.
Brakowało tego co w innych drużynach czyli dobrej zmiany, która wzmocni zespół.
Tym razem Sousa zrobił różnice.
4. Lech od kilku spotkań gra wreszcie inaczej. Wykorzystuje swoje atuty w środku boiska. Nie bazuje wreszcie wyłącznie na wrzutkach jak to dawniej bywało. W końcu wykorzystujemy nasze indywidualności, które posiadamy jak Walemark, Gholizadeh i Sousa. Ci piłkarze jeśli tylko są zdrowi robią kolosalną różnice. Wiem, że zdrowiem u nich różnie i trzeba na nich chuchać i dmuchać. Ale jeśli z ich umiejętnościami byliby jeszcze świetni fizycznie to zapewne nie graliby e Poznaniu tylko w lepszych klubach Holandii, Portugalii czy Belgii.
Walemark tym razem był mniej widoczny ale i tak znalazł się kiedy trzeba i posłał świetny strzał, który wylądował na poprzeczce . Sousa dał super zmianę pokazując, że jest głodny piłki i przerwa mu dobrze zrobiła.A Ali od kilku meczów gra ma wysokim poziomie. Błyszczy w akcjach ofensywnych lecz również ma świetne odbiory w obronie.
5. Na wyróżnienie zasługuje Kozubal, który po słabszym okresie z meczu na mecz spisuje się coraz lepiej. To płuca naszej drużyny. Niech tylko nikt nie wpadnie na pomysł żeby już latem go sprzedawać. Jeszcze nie, za wcześnie, jeszcze musi się uczyć. Bardzo dobrze wypadł Ishak. Widać jak jemu zależy na sukcesie Kolejorza. W bramce Mrozek daje całej defensywie dużo spokoju. Patrząc na niego widać jak wielkie zrobił on postępy w grze nogami i wprowadzaniu piłki. Dawno nie mieliśmy takiej jedynki. Dobrze, że Frederiksen nie majstruje za wiele przy pierwszej 11. Zgranie to podstawa co pokazują ostatnie mecze. Oby kontuzje nas omijały to będzie dobrze. Im szersze pole manewru tym lepiej. Musi być jakaś siła z ławki , tak jak teraz Sousa plus Pereira i Murawski.
Za wcześnie ja i inni skreslilismy Kolejorza. Nadal jesteśmy w grze i oby do końca!”
—
Autor wpisu: Spokojna Woda do newsa: Widać światło w tunelu. Lech Poznań – Cracovia Kraków 3:1
– „Trochę więcej wiary, wiara
Teraz widać wyraźnie, jaka jest różnica, kiedy z ławki wpuszczasz Lismana czy naszego ,,pieszczocha”, a kiedy wchodzi Sousa czy Pereira. Weszli gracze, którzy nie obniżyli jakości, a wręcz jej dołożyli.
Ogólnie pierwsza połowa dobra, nie było co prawda takiej dominacji, jak z Motorem, ale jednak Cracovia nie zrobiła wiele, poza tym słupkiem pod koniec. W drugiej do momentu straty bramki gra chodzonego i kiepskie tempo, a w zasadzie jego brak. Lech oddał pole, zupełnie jak z Legią w tamtym roku między 15 a 30 minutą i skutek był podobny.
Wynik myślę, że jest sprawiedliwy, bo to Lech stworzył masę okazji (słupek, poprzeczka, wybicie z linii bramkowej, strzał w boczną siatkę) i przy wyższej skuteczności, wynik brzmiałby 4:1.
Bardzo dobrze grał Salamon (pozdrawiam użytkownika saul, który ostatnio stwierdził, że Bartek się do Lecha nie nadaje), Ishak bramka, asysta i walka na całym boisku (pozdrawiam tych, którzy wytykają naszemu kapitanowi brak zaangażowania), oraz byliśmy świadkami kolejnego niezłego meczu w wykonaniu środka pola Kozubal-Jagiełło. Sprawdza się, jak na razie i niech tak zostanie.
Minusy: Gurgul i Fiabema, czyli nic nowego pod słońcem. Kiepską grę Michała dają radę przykryć jego koledzy, ale tego, co wyprawia nasz (i Freda) ,,pieszczoch”, zatuszować się już nie da. Szkoda słów; wszyscy widzą, co jest z nim nie tak.
Za tydzień spodziewam się trudnego spotkania w Radomiu i mam przeczucie, że również bez dominacji z lechowej strony. Zresztą, podobnie będą wyglądały wszystkie mecze do końca sezonu, oprócz tego z Puszczą, bo Puszcza w prowadzenie gry nie umie.”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Top 10 (17-23.04) first appeared on KKSLECH.com.