Oko na grę: Alex Douglas
W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.
Alex Douglas mimo słabej wiosennej formy cały czas zachowuje miejsce w podstawowym składzie Kolejorza. Jego wczorajszy występ od pierwszej minuty był dobrą okazją, aby Szwed 2 raz w tym sezonie znalazł się pod obserwacją w ramach cyklu „Oko na grę”.
OPIS GRY:
W sobotę trener Niels Frederiksen nieco zmodyfikował ustawienie linii obrony, która do rozpoczęcia drugiej połowy nie składała się już z trzech nominalnych stoperów. Mimo to, Alex Douglas zachował miejsce bliżej prawej flanki będąc stoperem odpowiedzialnym również za rozgrywanie piłki po ziemi. Od początku meczu Szwed był wysoko ustawiony, nie bał się zapędzać z piłką na połowę rywala, długo w tym spotkaniu szukał krótkich podań po ziemi próbując zagrywać nawet bezpośrednio do Mikaela Ishaka. Obserwowany środkowy obrońca czasem podejmował ryzyko w swoich zagraniach wykonując wczoraj 59 podań, w tym 46 celnych, więc jak na tak słaby mecz celność tych podań nie była jeszcze taka zła.
Gorzej wyglądała sama defensywna gra Alexa Douglasa. Ten piłkarz ma wyraźny problem z wyjazdowymi meczami pod presją, w momencie dużej frekwencji na stadionach i w przypadku stosowania pressingu przez rywala. Szwed gra jakby był na środkach uspokajających, momentami sprawia wrażenie nieobecnego, wczoraj w paru sytuacjach znowu nie wiedział, co się dzieje. 24-letni defensor nie potrafił zablokować żadnego groźnego uderzenia z dystansu, po 30 minucie i w 52 minucie nie umiał dojść do przeciwnika, ruszyć zdecydowanie w jego kierunku, w obu tych sytuacjach chował ręce i stał jak słup przyglądając się rywalowi oddającemu strzał.
Alex Douglas przy bramce na 1:2 też nie wiedział, co się dzieje, z upływem tego meczu już w ogóle nie kontrolował swojego ustawienia i nie zaliczył żadnego odbioru. Prawonożny środkowy obrońca przez 90 minut miał 2 udane dryblingi, zanotował 16 strat, 4 razy umiał wybić piłkę, a także wygrał 5 na 8 stoczonych pojedynków. Mecz ze Śląskiem Wrocław w wykonaniu Alexa Douglasa wyglądał jak wiele poprzednich tej wiosny. Szwed słabo orientował się w tym, co się wokół niego działo, nie podołał presji trybun, spalił się psychicznie, niedawny i już kolejny brak powołania do kadry dla tego zawodnika chyba nie mógł nikogo dziwić.
W tym roku kalendarzowym Alex Douglas faktycznie wygląda jak transfer z ostatniej drużyny ligi szwedzkiej, która finalnie z niej spadła. W tej formie Szwed powinien wylądować na ławce rezerwowych, ale kto ma grać za niego? Kto ma być drugim stoperem obok Antonio Milicia? Jego rywal Bartosz Salamon jest równie słaby i w dodatku jest wolniejszy od Szweda, który chociaż czasem próbuje zaskoczyć drugą linię przeciwnika prostopadłym podaniem po ziemi. Na razie Alex Douglas otrzymuje najniższą możliwą ocenę, która jest również jego notą za całą dotychczasową wiosnę.
OCENA GRY: 1
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Oko na grę: Alex Douglas first appeared on KKSLECH.com.