Wygrane, ale niełatwe derby z West Ham
W zamykającym kolejkę meczu między Chelsea a West Ham gospodarze Stamford Bridge sięgnęli po trzy punkty. Sam mecz okazał się jednak nie lada wyzwaniem, bowiem do 65 minuty prowadzili goście, którzy nawet mimo niekorzystnego wyniku do ostatniego gwizdka dążyli do zmiany rezultatu ...
Pierwsze minuty oznaczały szarże Chelsea na rywala: na bramkę strzeżoną przez Alphonse'a Areonę uderzali m.in. Noni Madueke i Enzo Fernandez.
Brak konkretów po stronie Chelsea zemścił się na tym zespole w 42. minucie. Tuż przed końcem pierwszej części meczu jego wynik otworzył Jarrod Bowen popisując się płaskim strzałem przy słupku.
Na trafienie West Hamu błyskawicznie mógł odpowiedzieć Cole Palmer ale jego strzał z rzutu wolnego obronił Areola.
Szczęście uśmiechnęło się do Chelsea dopiero w drugiej odsłonie. W 68. minucie do remisu (1:1) doprowadził Pedro Neto choć jego bramka była kilka minut sprawdzana przez VAR.
Zespół poszedł za ciosem i chwilę później był już na prowadzeniu 2:1: po mocnym wstrzeleniu piłki w pole karne przez Cole Palmera własnego bramkarza pokonał Aaron Wan-Bissaka. Samobójcze trafienie Anglika było jednocześnie ostatnim w tym meczu i zapewniło trzy punkty ekipie Chelsea i pozwoliło jej awansować na czwarte miejsce w tabeli Premier League.