Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Runda do pokazania przydatności

0 2

W rundzie wiosennej sezonu 2024/2025 będzie kilku piłkarzy Lecha Poznań, którzy mogą odegrać bardzo dużą rolę m.in. w zdobyciu przez Kolejorza tytułu Mistrza Polski. Są też zawodnicy, którzy wiosną mogą nie odegrać większej roli w naszej drużynie i już w trakcie rundy kibice mogą zacząć stawiać na nich krzyżyk.

Lech Poznań na trwające okienko transferowe obrał sobie logiczny plan, pozbędzie się Stjepana Loncara, Filipa Szymczaka i Adriela Ba Loui dając również wolną rękę w poszukiwaniu klubów Ianowi Hoffmannowi czy Filipowi Dagerstalowi, którzy mają jeszcze czas na odejście ze względu na długie okienko transferowe w krajach skandynawskich.

Niedawno podaliśmy listę piłkarzy, do których może należeć 2025 rok, wciąż obowiązuje powyższa, oficjalna lista klubu z nazwiskami piłkarzy mogących odejść już tej zimy, a dziś można pokusić się o stworzenie listy zawodników, którzy wiosną będą mieli wiele do udowodnienia. Najbliższa runda będzie istotna m.in. dla Maksymiliana Pingota, Bryana Fiabemy czy Dino Hoticia. Jeśli cała trójka będzie grała wiosną tak jak jesienią, to latem tych graczy może dosięgnąć czyszczenie szatni.




FILIP DAGERSTAL

Lech Poznań chętnie pozbędzie się Filipa Dagerstala, jeśli tylko ktoś go zechce, zaryzykuje transfer Szweda i zaoferuje mu przyzwoitą pensję. Kontrakt 28-latka z Kolejorzem obowiązuje jeszcze przez 1,5 roku, dlatego odejście Dagerstala już tej zimy jest mało prawdopodobne. Na ten moment szwedzki stoper trenuje z drużyną, ale nie otrzymał jeszcze szansy w żadnym meczu kontrolnym. Na razie nie wiadomo, kiedy Filip Dagerstal wrócili do gry, czy wystąpi tej zimy np. w sparingu rezerw, aktualnie ten piłkarz do niczego się nie nadaje będąc daleko w hierarchii defensywnych zawodników. Przed prawonożnym środkowym obrońcą jest bardzo ważny czas, do czerwca Dagerstal musi przede wszystkim pograć przynajmniej w drugoligowych rezerwach i nie może już mieć żadnych problemów z kontuzjami, jeśli marzy o pozostaniu w Kolejorzu. To wydaje się być mało prawdopodobne, przy Bułgarskiej już wcześniej postawiono na nim krzyżyk.

MAKSYMILIAN PINGOT

Maksymilian Pingot traci u nas czas. Ten zawodnik po powrocie z wypożyczenia był tylko zmiennikiem Antonio Milicia, jesienią nie miał szans wygrać rywalizacji z solidnym Chorwatem grając bardzo rzadko. Pingot w zeszłej rundzie wystąpił zaledwie 5 razy notując tylko 237 minut. Mógłby grać jeszcze rzadziej, gdyby nie Niels Frederiksen, który czasami dawał szansę Pingotowi na lewej stronie obrony. Jesienią wychowanek Lecha Poznań najlepszy występ zaliczył w Lubinie, gdy po wejściu w 46 minucie dał dobrą zmianę w zwycięskim meczu, a najgorszej zagrał z Resovią i Motorem, które zweryfikowały tego piłkarza. Od październikowej porażki z lublinianami Maksymilian Pingot wystąpił zaledwie 2 razy wchodząc na tzw. „ogony”. Zimą był próbowany zarówno na stoperze, jak i na lewej obronie, na której brakuje mu szybkości. Ten zawodnik nie nadaje się do gry na tej pozycji, po odejściu Eliasa Anderssona zrobiła się luka na lewej flance defensywy, którą wiosną sztucznie ma zapełniać właśnie Pingot. Co dalej? 22-latek nie ma większych perspektyw na zaistnienie przy Bułgarskiej, ma szczęście, że klubowi dotąd nie udało się znaleźć rywala dla Michała Gurgula, który na pewno przyjdzie latem, a wtedy Pingot stanie się niepotrzebny, jeżeli wiosną jego forma nagle nie eksploduje.

FILIP JAGIEŁŁO

Jesienią kompletnie nic do gry nie wniósł Filip Jagiełło, którego Niels Frederiksen bał się wypuścić w pierwszym składzie. Filip Jagiełło zagrał w wyjściowej jedenastce tylko raz, z Resovią Rzeszów, nic wtedy nie pokazał i został zdjęty w drugiej połowie. W zeszłej rundzie 28-latek był bardzo drogim rezerwowym, który zupełnie nic nie wniósł do drużyny. Za tym piłkarzem jest bardzo słaba druga połowa 2024 roku, aż nie chce się wierzyć, że zawodnik występujący kiedyś w Serie B był jesienią aż tak słaby. Do dziś nie wiadomo, czy nieefektywny, drogi Jagiełło to bardziej ósemka czy dziesiątka? Jakie ten piłkarz ma atuty? Czy w ogóle coś potrafi? Na razie Lech Poznań wydaje miesięcznie mnóstwo pieniędzy, by kibice oglądali nieporadność wychowanka Zagłębia Lubin. Prawonożny pomocnik jesienią rozegrał tylko 385 minut (63 w Pucharze Polski) zdobywając jedną bramkę w starciu z Jagiellonią Białystok na 5:0. Ostatnio ma coraz więcej do powiedzenia wygadując w tych wywiadach coraz więcej głupot. Zaczął nawet porównywać Lecha Poznań i panującą tutaj presję do presji, jaka panuje w podrzędnych włoskich klubach bez żadnej większej historii i bez kibiców (przykładowo Brescia Calcio ma średnią widzów na poziomie raptem 5900 kibiców na mecz). Filip Jagiełło nie ma zbyt wysokich notowań u kibiców Lecha Poznań, czuć w nim trochę mentalność Zagłębia Lubin, które w Polsce ma łatkę małego klubu bez większych perspektyw, bez poważnych celów sportowych, bez presji na wynik i w którym piłkarze zarabiają duże pieniądze za luźne granie 3 razy w miesiącu. Przed 28-latkiem bardzo ważna runda wiosenna. Jeśli Filip Jagiełło pod nieobecność Radosława Murawskiego nie wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Widzewem Łódź, to ewidentnie podpadł również samemu Nielsowi Frederiksenowi.




BRYAN FIABEMA

Kibice chcieli pozbyć się tego piłkarza już tej zimy, lecz sztab szkoleniowy od początku miał inne plany, przez co odejście Bryana Fiabemy nie było w planach. Norweg od początku był wyśmiewany, każdy wiedział, kto tutaj przychodzi i przeczuwał jego wątpliwą jakość. Prawonożny piłkarz od początku grał w Kolejorzu całkiem sporo, jesienią opuścił tylko jeden mecz dostając przede wszystkim szanse na lewej flance pomocy. Jesienią Bryan Fiabema dał się poznać jako zawodnik słaby piłkarsko, wolny, bez dryblingu, strzału i bez podania. Ten gracz nie ma dosłownie niczego, nie ma nic, co mogłoby być chociaż małym światełkiem w tunelu. Pomimo bardzo słabej gry 22-latek zanotował jesienią jedną asystę (głową) i to w zwycięskim meczu ze Śląskiem Wrocław 1:0. Zimą znowu nic nie pokazał, z braku rywalizacji na szpicy trener Niels Frederiksen w ostatnim sparingu z FCN próbował Bryana Fiabemę na dziewiątce. W ten weekend 22-latek ma być zmiennikiem Mikaela Ishaka. Co dalej? Wiosna dla Norwega może być kluczowa, jeśli w tej rundzie ten zawodnik znowu nic nie pokaże, to po sezonie rozpoczną się kombinacje, jak pozbyć się Fiabemy aż 2 lata przed końcem jego kontraktu.

DINO HOTIĆ

Dino Hotić ma łatkę typowego piłkarza lata, czyli zawodnika Lecha Poznań strzelającego gole i notującego asysty wyłącznie latem. Pół roku temu podczas ciepłych dni oraz w trakcie wakacyjnych wieczorów Bośniak zaliczył jedną asystę, a także zdobył 4 bramki trafiając nawet 2 razy po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego. 30-latek był swego czasu bardzo ważną postacią Lecha Poznań, jednym z liderów ofensywy, podstawowym prawym pomocnikiem, który był oszczędzany w Rzeszowie, gdzie znalazł się poza kadrą. W końcu skończyło się lato i skończył się Dino Hotić. Lewonożny skrzydłowy nie zagrał z Puszczą Niepołomice opuszczając wtedy jedyny mecz jesienią 2024, a od 19 października wchodził na murawę jedynie z ławki rezerwowych. Zimą nie było lepiej. Skrzydłowy był w hierarchii za wszystkimi innymi bocznymi pomocnikami, nie notował liczb, optycznie wyglądał kiepsko, raz trener Niels Frederiksen wystawił go na dziesiątce, ale i tam filigranowy piłkarz nic nie pokazał. Jeśli wiosną 2025 ten zawodnik nie obudzi się, to latem może dotknąć go czystka. Nie jest to szybki gracz, nie pasuje do stylu gry Lecha Poznań, latem będzie miał rok do końca swojej umowy z Kolejorzem.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Runda do pokazania przydatności first appeared on KKSLECH.com.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Glasgow Rangers
Glasgow Rangers

Read on Sportsweek.org:

Inne sporty

Sponsored