3 punkty dla Fulham. Tragedia w doliczonym czasie gry!
Nie udało się Chelsea sięgnąć po trzy świąteczne punkty w meczu z Fulham: choć za sprawą Cole Palmera gospodarze Stamfpord pierwsi wyszli na prowadzenie, to w drugiej połowie spotkania mocno przycisnęli goście, co zaowocowało wyrównującym golem Wilsona w końcówce spotkania. Choć wydawało się, że zespoły podzielą się punktami, to w doliczonym czasie ekstazę wsród sektorów gości wzbudził swoim golem Muniz.
Początek meczu był dość wyrównany: Chelsea nie zdominowała Fulham, które potrafiło utrzymać się przy piłce, a także atakowało wysokim pressingiem.
Szala przechyliła się na stronę Chelsea w 16. minucie: Cole Palmer dostał podanie od Leviego Colwilla w środku pola, po czym obrócił się z piłką w kierunku bramki Fulham. Po wymanewrowaniu dwóch przeciwników płaskim strzałem pokonał bramkarza rywali.
W 35. minucie była rewelacyjna szansa na dołożenie drugiego gola: nieobstawiony Marc Cucurella strzelił głową po dograniu z rzutu wolnego ale Fulham uratowała interwencja Bernda Leno.
Do przerwy Fulham przeważało w posiadaniu piłki i nie ustępowało mocno gospodarzom w statystykach strzałowych, jednak nie pachniało wyrównaniem. Uderzenie Raula Jimeneza było niecelne, a próba Calvina Basseya została zatrzymana przez Roberta Sancheza.
Po przerwie uderzenie z dystansu Enzo Fernandeza obronił Leno, a bramka Colwilla nie została uznana z powodu spalonego.
W odpowiedzi Alex Iwobi uderzył z kilkunastu metrów nieznacznie obok spojenia słupka z poprzeczką Chelsea.
Po chwili Sanchez musiał poradzić sobie ze strzałami Andreasa Pereiry i Antoneego Robinsona a w 77. minucie bronił główkę Rodrigo Muniza.
Sytuacji podbramkowych Fulham było całkiem sporo a w 82. minucie padł gol na 1:1. Rezerwowy Wilson z główkował z bliska do bramki po dośrodkowaniu oraz zgraniu Castagne'a.
Rozstrzygający gol padł z kolei w doliczonym czasie gry: w 95 minucie po złym wybiciu Sancheza, piłke przejęli rywala a do siatki wpakował ją po podaniu Lukicia Rodrigo Muniz.