Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Top 10 (07-13.11)

0 14

Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.

Autor wpisu: Spokojna Woda do newsa: Klasowe zwycięstwo w wielkim klasyku! Lech Poznań – Legia Warszawa 5:2!

„Ciekawe, co mają do powiedzenia ci wszyscy (a szczególnie kibic Pawelinho), którzy woleli Hoticia w pierwszym składzie, zamiast Gholizadeha? Piękne zwycięstwo i historyczne. Ekstraklapa znowu zarządziła się swoją logiką, bo tydzień temu Lech zagrał najgorsze spotkanie w sezonie. Antek Kozubal dla mnie man of the match, ale drugi najlepszy był Gholizadeh. Piękna bramka, ładna asysta, dużo konkretnej, dobrej gry z jego strony. Brawo. Sousa też świetnie, niemniej sprokurowanie rzutu karnego i słaba pierwsza połowa kładą się lekko cieniem na jego występie. Potwierdza się to, o czym wiele osób mówiło: żaden zespół w Polsce nie ma podjazdu do Lecha, grając z nim otwarty futbol. Przekonały się o tym kolejno Pogoń, Jagiellonia, a teraz Legia. Lecha można pokonać tylko grając catenaccio.
Podziękowania też dla sędziego Marciniaka za bardzo dobrze prowadzone spotkanie. Wielu go tutaj nie lubi, a ja uważam, że słusznie jest określany jednym z najlepszych sędziów na świecie. Klasa. Martwi mnie uraz Alexa Douglasa. Gdyby wypadł, musiałby grać Salamon. Może nawet nie niepokoi mnie dyspozycja Bartka (z Cracovią i Radomiakiem bardzo przyzwoite zawody), co brak umiejętności wyprowadzania piłki. Dziś Alex notował dużo głupich strat, ale dzięki jego rajdowi Lech zdobył jedną bramkę.
Najsłabszy z Kolejorza Gurgul. Potrzebny jest mu zmiennik.
A teraz świętujemy ”

Autor wpisu: Pan T.Arhei do newsa: Plusy i minusy: Lech – Legia 5:2

„Kolejna przerwana zła passa z kolejnym rywalem, Zagłębie, Śląsk, Cracovia i teraz 7.T.S.Q
Co mnie bardzo cieszy to swoiste „odkupienie win”. Kiepsko przy pierwszej utraconej bramce zachował się Alex i dał się wyprzedzić temu w podwiniętych gaciach z twarzą przygłupa, rajd przez całe boisko i znaczny udział przy bramce Ishaka. Ogólnie nie był to jego zbyt udany mecz. No a Sousa chyba się wściekł na samego siebie po tym sprokurowanym karnym bo to co wyprawiał w drugiej połowie to pokaz futbolu z dużo lepszych lig. Ktoś tutaj wróżył ,że są jakieś kwasy w szatni bo Hotić coś tam bo Ali coś innego. Ludzie !!! W końcu naszym piłkarzom zależy na graniu!!! W końcu to nie są ciepłe kluchy ,które z uśmiechem schodzą z boiska po przegranym meczu ( nie dotyczy Murasia bo chłop ma uśmiech przyczepiony do twarzy )”

Autor wpisu: Erwin do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Legia 5:2

„Jest dobrze, wiadomo że boli taka Puszcza czy Motor, ale wszystkiego nie wygramy i osobiście jakbym miał wybrać to wolę takie zwycięstwo jak dzisiaj z Ległą przy pełnych trybunach i kolejnym przełamaniu złej passy trenera niż zwycięstwo w Krakowie z Puszczą, tutaj wchodzą w grę jeszcze psychologiczne aspekty i mentalne, jednym dają kopa innym wręcz przeciwnie, być może Cracovia w kolejnym spotkaniu dobije jednego z głównych kandydatów do MP, najważniejszy wniosek jest taki, że w końcu wygraliśmy prestiżowy mecz z odwiecznym rywalem i uciekliśmy na 9 pkt. Cieszmy się chwilą, bo przeważnie po takich seriach wygranych z Puszczami i Motorami, to tirówka nam waliła mokrą szmatą w twarz. Piękny to był wieczór Kolejorzu, szmata nie dostała w lidze tylu goli od 86 roku.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Wystaw oceny po meczu z Legią

„Strzelanina.
Jedno jest pewne mecz był z gatunku tych ciekawych, żywych z gradem goli. A przecież tak wiele razy widzieliśmy bezbarwne spotkania Lecha z legią. Mieliśmy zwroty akcji, dwa razy traciliśmy przewagę ale kluczowa okazała się druga połowa. Ta w której legia totalnie zmiękła. Na początek to co może martwić, że graliśmy dzisiaj momentami za wolno i nie doskakiwaliamy. Pierwsza połowa to często dawanie się przejść na raz. Parę głupich podań no i karny w stylu Lecha po akcji z niczego. Mnie osobiście irytowała gra w obronie Walemarka, który w tym aspekcie nie pierwszy raz jest mocno nonszalancki i wraca na alibi. A trzeba pamiętać że w obecnie na lewej jest młody Gurgul wymagający koniecznie wsparcia. Poza tym najbardziej zagada się dzisiaj wynik! 3 gole przewagi to w końcu oddech dla kibica Lecha. Po tylu męczarniach ze słabymi drużynami. Miejmy tylko nadzieje że Lech nie stawił sobie w tym sezonie za zadanie ograć wszystkich z czołówki a bić się po czole z Puszczami. Widać jak ważna jest w tej drużynie motywacja. Dzisiaj to było widać na boisku. Brawa za walkę bo Lech z przeszłości po tych dwóch tąpnięciach mógłby się podłamać i nie iść tak żwawo do ataku. Dzisiaj najlepsza była gra kombinacyjna Ali stanął na wysokości zadania grali z Kozubalem, Sousa i Ishakiem na raz jak z dziećmi na orliku. Tym bardziej cieszą smaczki jak Sitka założona Augustyniakowi przy bramce czy wygrana przepychanka z Wszołkiem przy lini bocznej. Takiego ofensywnego Lecha zwyczajnie chce się oglądać! Brawo Kolejorz, wracamy na dobre tory, lider pozostaje w Poznaniu. Kolejka idealnie ułożona pod nas jakby los chciał nam oddać to co wydarzyło sie tydzień temu.”

Autor wpisu: arturlag do newsa: Pyry z gzikiem: To było potrzebne

„Piszę dopiero teraz, gdy emocje powoli opadły. Zwycięstwo czy też tryumf nad Legią ma duże znaczenie dla nas kibiców, szegolnie po poprzednim katastrofalnym sezonie, który przegraliśmy z kretesem, a na dodatek kiepsko wychodzily nam mecze z czołówką ligi. Wynik i gra na bardzo wysokim jak na nasze warunki poziomie będzie też miała niewątpliwie wpływ na atmosferę w szatni i całym klubie. Rzecz tylko w tym, że teraz trzeba to przekuć na postawę w następnych spotkaniach. Majstra nie zdobywa się wyłącznie w bojach z mocnymi, trzeba też odprawiać z kwitkiem różne Puszcze czy Motory. Trener udowodnił, że do ważnych spotkań potrafi przygotować zespół taktycznie, fizycznie i mentalnie. Teraz przed nim chyba najtrudniejsze zadanie – sprawić by szatnia uwierzyła w to że jest w stanie na wysokim poziomie grać z czołówką i jednocześnie nie spoczywać na laurach w meczach ze średniakami, bo najgorsze co może nas spotkać to przekonanie że jesteśmy już najlepsi i mecze same będą się wygrywać. Nikt nie położy się przed Kolejorzem na murawie tylko dlatego że rozbił Ległą. Wręcz przeciwnie z słabi postawią autobus z przyczepą by uniknąć pogromu, a w takich meczach nie radzimy sobie najlepiej. Z jednej strony po takim meczu będzie łatwiej a z drugiej trudniej i tu wiele zależy od psychiki. Frederiksen ma szansę udowodnić że jest klasowym trenerem i poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Potencjał jest, trzeba to tylko przekuć na konkret czyli w tym przypadku na mistrzostwo.”

Autor wpisu: John do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Legia 5:2

„Dziwny to był mecz.
Chyba nikt po 1 połowie nie spodziewał się, że mecz może zakończyć się takim wynikiem, nic na to nie wskazywało.
Miałem większe obawy, że Lech ten mecz frajersko przegra niż go wygra. Lech strzela bramkę na 1-0 i po kilku minutach zastanawiasz się kto grał w czwartek w pucharach, czekałem na bramkę Legii jak na wyrok bo to było czuć, że zaraz strzelą. Lech strzela na 2-1, mówię, dobra dowieść do przerwy, rzut różny, karny i mamy 2-2,rozczarowujące. 2 połowa totalne zaskoczenie, szybka bramka na 3-2 za chwilę 4-2 i to po świetnych składanych akcjach, jeszcze szkoda tej kolejnej świetnej sytuacji Sousy też świetnie zagrane. Piękny wynik i duża radość. Teraz na spokojnie z przyjemnością obejrzę sobie programy o hicie ekstraklasy. 9 punktów, nawet 10 nad Legią to już spora przewaga,być może Legia wypisała się z walki o MP, choć pilka nie takie rzeczy widziała. Teraz tylko nie dać ciała z Katowicami bo przed Lechem jeszcze 2 trudne wyjazdy. To będzie trudna i wyboista droga. Aha, no i na koniec, tę radość trochę psuje kontuzja Douglasa, oby to nie była bardzo poważna kontuzja, źle to wyglądało.”

Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Legia 5:2

„Jak mawia Frederiksen „Nawet w takim meczu można znaleźć wiele rzeczy do poprawy” jednak nie o tym. Po takim sukcesie trzeba, więcej o tych dobrych stronach. Mam wrażenie że Niels potrafi zmaksymalizować ilość dobrych do złych decyzji. Wie kiedy odstawić takiego Hoticia i ile czasu dać Aliemu żeby znowu był głodny gry. Takich małych rzeczy jest bardzo dużo. Często też sam koryguję swoje wcześniejsze opinie jak o Ba Lou, tym samym umie przyznać się do błędu. To wszystko przekłada się na zdrową atmosferę w kadrze. Na pewien aspekt rywalizacji choć na papierze mogłoby jej nie widać na wielu pozycjach. Tym samym wczoraj Lech wyszedł na Legię wyselekcjonowanym najlepszym składem. Chyba nikt nie zmieniłby nawet jednego piłkarza z boiska na innego. Każdy z tych piłkarzy zaliczył pod rządami Duńczyka progres. Wielu z nich piłka znowu po prostu cieszy. Aż szkoda że nie został z nami Pedro Rebocho bo Lech byłby na prawdę finezyjny i niespotykany na naszą ligę. Ale to co mnie najbardziej cieszy to w końcu schematy, gra kombinacyjna, ataki środkiem pola… wszystko to co przez lata nas męczyło u różnych trenerów. Brak jakichkolwiek alternatyw niż wrzutka Pereiry. Zastanawiam się też czy rozpisywać się jak zajebistym piłkarzem jest Antoni Kozubal… czy jest w ogóle sens? Czy już wszystko zostało napisane. W tym wieku być tak odpowiedzialnym, nie chować się za innymi. Kreować grę tak wielkiego klubu. Ten chłopak to po prostu ma. A żeby to wszystko było jeszcze dziwniejsze to gra od deski do deski w swoim pierwszym sezonie dla Lecha. Kondycyjnie i mentalnie TOP. Myślę że Karol Klimczak ma przyjemne sny w których kolejny angielski klub przelewa na konto naście milionów euro. Cieszmy się Lechem Antoniego Kozubala bo ten stan rzeczy może długo nie potrwać.”

Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Legia 5:2

„1. Brawa dla LECHA za ten mecz!
Świetne spotkanie, które można pokazywać w całej Europie. Świetna oprawa, pełne trybuny, emocje od początku do końca, czego chcieć więcej. Cieszmy się, jest z czego.
2. Pierwsza połowa cios za cios, wyrównana. Dwa razy zdobyte prowadzenie i dwa razy stracone.
Druga to już nasza pełna dominacja.
Trzeba podkreślić nastawienie mentalne piłkarzy Kolejorza. Mimo iż rywal odrabiał straty to nie załamało naszych graczy. Świetny początek meczu i znakomity początek drugiej połowy.
3. Indywidualnie najlepszy mecz jak dotąd Gholizadeha. Bardzo dobry Sousy, w drugiej połowie pełna rehabilitacja za rękę w swoim polu karnym. Potrzeba nam było takiej 10.
Super mecz naszej perełki Kozubala.
Jak ten chłopak się rozwija. Teraz kadra, może i debiut? Oj zarobi na nim Rutkowski.
Aktywny Walemark, trzeba go będzie wykupić. Muraś na swoim wysokim poziomie. W ataku Ishak jak zwykle dołożył swoją cegiełkę.
W bramce Mrozek, na którego można liczyć. Obrona dała radę choć nie ustrzegła się błędów. Pereira asysta.
4. Cholernie cieszą takie efektowne wygrane jak ta i wczesniejsza z Jagą. Jednak to zawsze tylko 3 punkty. A sezon to 34 mecze i trzeba o tym pamiętać. Chodzi o to żeby mobilizacja była przed każdym meczem, także przed Puszczą i Motorem. Żeby takimi wpadkami nie przegrać mistrzostwa. Jest siła i moc ale trzeba regularności.
5. No i jeszcze pochwałę sędziego Marciniaka. Należy mu się.
Kiedy trzeba go krytykować to trzeba, ale tym razem sędziowanie bardzo dobre. Był w cieniu, nie rzucał się w oczy, decyzje bardzo dobre.”

Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Wystaw oceny po meczu z Legią

„Chyba najlepszy mecz ze stolicznymi jaki w życiu widziałem a już na pewno najbardziej efektowny. Przyznam że to był mecz klasy europejskiej i trochę jakby ktoś grał na konsoli. Jaki to był piękny futbol i te akcje bramkowe strzały podania błysk timing. Patrząc przez pryzmat lat na te klasykowe kopanie i tłuczenie się na woli walki a nie grze w piłkę to dziś był kosmos. W końcu jakiś mecz gdzie tym miejskim mentalnym wsiokom strzeliliśmy z mokrej szmaty w pysk. W końcu wykorzystanie atutu wypoczęcia i bezcenne 3 pkt. Sousa w 1 połowie nic nie grał i zrobił karnego w drugiej wygrał w zasadzie mecz w sumie nasuwa się małę porównanie do Stilicia tego też nie było prawie cały mecz coś tam człapał nie bronił po czym jakaś iskra i błysk i notował liczby. Świetne liczby Ali i Antek. Więc ta trójka najlepsza. Walemark mimo że bez liczb to pokazał się z dobrej strony.Ishak sporo wspierał prawe skrzydło. Z małych minusów niby szybki jak sonic Hakans na świeżości nie wygrywa pojedynku sprinterskiego z Pankovem co jest słabawe bo miał może i grać gorzej a nadrabiać szybkością a tu nie za bardzo na ten moment. Drugi mały minusik słaba zmiana Hoticia. Fajne natomiast jest to że raz Hotic a raz Ali są w formie i robią liczby. Zresztą nie ma co oceniać piękne akcje piękne bramki wygrana powinna dać powera mentalnego. Kolejna dobra informacja że wygrywając ze stolicznymi mamy aż 9 pkt przewagi co oznacza że powoli wypisują się z walki o mistrza a będą mieć ciężary w następnym meczu z cracovią a jak przegrają to i o podium będzie im ciężko.”

Autor wpisu: Mirco do newsa: To było potrzebne

„O meczu Redakcja, Kibole napisali już wszystko. I świetnie w większości się to czyta, bo mecz był wyjątkowy nie tylko dlatego, że tęczowej dopiero drugi raz w historii strzeliliśmy 5 goli. Ekskluzywność tego spotkania polega na tym, że nie pokonaliśmy legły, która gdzieś tam pałęta się w dole tabeli, ale pokonaliśmy ekipę, która sporo w tym sezonie meczy wygrała. Miała niezłą passę wygranych spotkań i choć to dziwnie w ocenie Kibola Lecha brzmi całkiem nieźle prezentuje się w tym sezonie w Europie (i nie chodzi tu o oprawy meczowe ich kibiców). Dlatego nasze zwycięstwo tak dobrze smakuje! Kolejorz zmiażdżył drużynę z Warszawy nie dlatego, że ona była taka w niedzielę słaba, tylko dlatego, że my byliśmy tego dnia tak mocni! Pierwszy raz od lat po spotkaniu oglądałem, jego powtórkę w dniu wczorajszym – super się to oglądało. Cały czas Wiara na trybunach i zasuwanie piłkarzy Kolejorza na boisku, większość z nich latała tak, jak każdy z nas marzy, aby zasuwali do piłek, jak strażacy do pożaru. Pełne zaangażowanie – to był klucz do tak okazałego zwycięstwa. Nie będę się rozpisywał o postawie naszych zawodników, bo wszyscy – także zmiennicy zasłużyli na same pochwały. Chciałbym jednak zwrócić uwagę odpowiedne mentalne podejście trójki z nich: 1. Sousa to że chciał, wygrać i strzelić gola było widać od pierwszych minut, później nie wiem, dlaczego ale sprokurował karnego dla tęczowej. To jednak go tylko zmobilizowało, po przerwie zasuwał jeszcze mocniej – dwie jego bramki, to nagroda, za tę postawę. 2. Antek Kozubal – nie raz chwaliłem tego chłopaka, bo ma potencjał, ale w niedzielę mi po prostu zaimponował. Na tle – teoretycznie renomowanego jak na nasze ektraklapowe warunki – wyglądał, jakby to rywale mieli uczyć się od niego, czytania gry, nowoczesnego bycia środkowym pomocnikiem, który jest zawsze w centrum boiskowych zdarzeń. Mega ucieszyłem się, że zaliczył debiutancką kastę! Jak rozpocząć strzelanie dla LECHA to mecz przeciwko legii jest idealnym momentem! Antek po prostu Ci się to należało! 3. Król Ishak – o tym, że Mikael będzie walczył za dwóch – nie miałem wątpliwości. Nasz Kapitan wie, co znaczy taki mecz dla na Kiboli. Przed meczem marzyło mi się, aby ustrzelił pierwszego hat-tricka dla LECHA, no ale wiedziałem, że to misja prawie niemożliwa. Każdy trener w Polsce grając przeciwko nam, uczula swoich obrońców właśnie na naszego napastnika i Ishak nie miał lekkiego życia. Extra patrzyło się, jak walczy o każdą piłkę z pełnym poświęceniem, bez znaczenia, czy było to w polu karnym, metr od niego, czy w bocznym sektorze na środku boiska. Wszędzie doskakiwał, gdy któryś go jakimś fuksem sfaulował lub przepchnął to bez zbędnego machania łapami, jak to mieli legioniści, po prostu dynamicznie wstawał i leciał dalej – jak na linii frontu – po zwycięstwo!
Jeszcze jedno – są tacy dziennikarze, którzy pieprzą farmazony, że to tylko kolejne trzy punkty – nie dla nas. To wyjątkowe zwycięstwo i super, że udało nam się do takiego doczekać. Teraz nie ma co tonować nastrojów. Owszem, na chłodno zimą można i trzeba wzmocnić kadrę, ale musimy zdobyć Majstra w tym sezonie! To nie przypadek, że u siebie lejemy ległę i jagiellonię, bijemy u siebie śledzi, tak że nawet nie mogą myśleć wywiezieniu jakiegokolwiek punktu z Bułgarskiej. Naprawdę szkoda porażek z motorem i puszczą, ale trudno oby kolejnych kompromitacji nie było. A na wiosnę Panowie Piłkarze proszę o wygraną przy łazienkowskiej!!!
Ps. Nasz trener robi super robotę, ale przed meczem opowiadał farmazony o tym, że derby Kopenhagi to coś podobnego jak mecz LECH – legia… Panie trenerze, wiem, że ciężko to jest Ci przyznać, boś Duńczyk (i swoje duńskie się chwali – o co nie mam pretensji), ale tego co się działo (i zwykle dzieje na trybunach Kolejorza w meczach z tęczową) nawet nie ma co porównywać do derbów stolicy Danii. To jest przepaść – na naszą korzyść
Ps2. Mam znajomego wykładowcę z WAT-u, całkiem chłopa lubię, choć od lat błądzi kibicując wojskowym, zawsze sobie „dogryzamy” przy okazji bezpośrednich meczów. Pierwszy raz po meczu od lat po nim nie „jechałem” – nie kopie się bowiem leżącego;-)”

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Read on Sportsweek.org:

Inne sporty

Sponsored