Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Na chłodno: 2+2=5

0 2

Cykl „Na chłodno” to od lat najpopularniejsza seria artykułów na KKSLECH.com. „Na chłodno” to nasze chłodne, szczere i obiektywne spojrzenie na Lecha Poznań. Informacje z klubu, ciekawostki, oceny, spostrzeżenia, opinie. Wszystko od kibiców do kibiców.

Wtorek, 16 lipca 2024, godzina 20:10, pięć dni do startu sezonu 2024/2025, pora na pierwsze od 5 czerwca „Na chłodno”, które zbiera dziś w całość ostatnie tygodnie w Lechu Poznań. Przerwa od ostatniego odcinka z tego cyklu była długa, bo przez brak europejskich pucharów odpadło nam mnóstwo tekstów, które zastąpiła m.in. publicystyka prezentowana na bieżąco w osobnym artykułach. Dziś skupimy się na rzeczach, o których jeszcze tego lata nie było, na podsumowaniu obecnej sytuacji i spostrzeżeniach dotyczących paru spraw. No to lecimy.

Lech Poznań tego lata zupełnie się pogubił, od zakończenia poprzedniego sezonu nie może się pozbierać, a w dodatku zdania, które wypowiedział Piotr Rutkowskiego podczas majowego spotkania bardzo szybko stały się kłamstwami (będzie o tym osobny tekst). Od tygodni przy Bułgarskiej afera goni aferę. Była kłótnia kibica z piłkarzami na żywo, afera z biletami dla Szkotów na sparing, informacja o karnetach, w której Lech robił łaskę kibicom nie podnosząc cen, były kolejne szanse dla skreślonych piłkarzy podczas obozu wyglądającego na kolonię dla młodzieży, przez wiele tygodni nie potrafiono znaleźć asystenta, wypuszczono nowe koszulki, które niewiele różnią się od tych z zeszłego sezonu, wychowankowie i ich rodzice zaczęli punktować akademię, w tym skompromitowanego dyrektora Marcina Wróbla, wprowadzono tzw. „nowe rozdanie” bez transferów i reklamowane przez trenera z jednym przypadkowym trofeum w karierze, a na końcu jeszcze odwołano prezentację, gdyż trawa nie dojechała na czas. Istny dom wariatów, w którym nikt nad niczym nie panował, marketing ośmieszał się średnio co kilkadziesiąt godzin, komunikacja na linii klub-kibice polegała tylko na wpisach Lecha Poznań na kanałach social media, na których pod postami klubu kibice okazywali swoją złość.

null

To oczywiście nie koniec. Kadrowicze z Euro 2024 otrzymali długie urlopy, przez najbliższe 2 tygodnie mają inny cykl treningowy i będą gotowi dopiero w sierpniu, choć inni piłkarze z innych klubów będących na Mistrzostwach Europy zdążyli już zagrać w eliminacjach Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. Mało? Lech Poznań pobił rekord, jeszcze nigdy nie przeprowadził pierwszego transferu aż tak późno stając się przy okazji pierwszym klubem z PKO Ekstraklasy 2024/2025, który do końca czerwca nikogo nie zakontraktował. Tego lata ludzie zarządzający Lechem Poznań postanowili wynaleźć koło na nowo, udowodnić wszystkim dookoła, w tym kibicom Kolejorza, mediom, piłkarzom i prezesom innych klubów, że to przy Bułgarskiej pracują najmądrzejsze osoby na świecie, które udowodnią społeczeństwu, że 2+2=5 a nie 4. Tak. Dwa plus dwa daje nam pięć, przy Bułgarskiej mają na to twarde dowody, ludzie tam siedzący kolejny raz pokazują całemu światu, jak buduje się utopijny świat sukcesu, w którym na 26 możliwych trofeów do zdobycia wygrało się 2 z tym samym trenerem. Pomimo przegrania walki o 24 inne trofea kiedyś, w przyszłości, za jakiś czas Lech Poznań znowu będzie na szczycie, a wtedy zarząd obwieści radosną nowinę robiąc ze wszystkich głupków, którzy nie wierzyli w projekt stabilizacji, a tymczasem po latach udało się coś wygrać.

Poważniej? W rzeczywistości przy Bułgarskiej pracują przegrani, pogubieni i nieszanowani przez kibiców gamonie uzależnieni od działań jednego człowieka, który w kwietniu nie chciał tutaj wrócić. Do tego są uzależnieni od słabości innych wpadając na pomysły, które kompromitują nasz klub w oczach całego kraju. Ci ludzie żyjący we własnym świecie przez prawie 12 miesięcy szukali nowych zawodników, po roku najwyraźniej się rozpłakali, ośmieszony skauting po czterech nieudanych okienkach z rzędu nagle został cudownie oświecony m.in. Alexem Douglasem z beniaminka ligi szwedzkiej, który podobno „zaraz byłby poza zasięgiem”. Po czterech zmarnowanych okienkach transferowych skauting Lecha Poznań cudownie olśniło, podczas obserwacji prowadzonej głównie na platformach skautingowych ludzie z Lecha Poznań zobaczyli w dwóch zawodnikach coś, czego nie dostrzegli skauci z całej Europy, w tym ze Skandynawii czy trenerzy Hammarby, FC Stockholm, Forest Green, Chelsea FC, Rosenborga Trondheim i Realu Sociedad. W skrócie. W Lechu Poznań pracują geniusze, albo osoby niespełna rozumu. Na Alexa Douglasa i Bryana Fiabemę nikt w Polsce nie zwróciłby uwagi, gdyby ci gracze przyszli np. do kogoś z I-ligi lub do kogoś, kto chce się utrzymać w Ekstraklasie. Tym samym w Lechu Poznań pracują geniusze, których po paru nieudanych okienkach dopiero teraz oświeciło, albo wspomniani gamonie dla spokoju wyciągnęli rękę po tanich piłkarzy, którzy chociaż nie obciążą budżetu, jak Elias Andersson czy Ali Gholizadeh. Mimo wszystko jeśli wspomniana dwójka w ciągu pół roku nie odpali, nie stanie się wzmocnieniem drużyny potrzebującej wzmocnień w Ekstraklasie a nie wzmocnień trzecioligowych rezerw, to cały dział skautingu w końcu przestanie być anonimowy i przestanie działać w ukryciu. Zdaje sobie z tego sprawę? Czy nie?

null

Transfery Lecha Poznań bez pomocy Macieja Skorży:

Afonso Sousa
Gio Tsitaishvili
Artur Rudko
Mateusz Żukowski
Filip Dagerstal
Miha Blazić
Elias Andersson
Ali Gholizadeh
Dino Hotić
Dominik Holec
Bryan Fiabema
Alex Douglas

Na razie najbardziej znanymi osobami tworzącymi dział sportu są Tomasz Rząsa i Jacek Terpiłowski. Podczas majowego spotkania Piotr Rutkowski dał do zrozumienia, jakoby nie był zadowolony z ich pracy czekając na poprawę. W Lechu Poznań poprawa to oczywiście nie trofeum, progresem już będzie 3. miejsce w sezonie 2024/2025, które pozwoli zrealizować cel minimum w postaci awansu do eliminacji europejskich pucharów, a wtedy wszystko zostanie po staremu. Tzw. Kolesiowy Klub Sportowy to nie tylko Piotr Rutkowski, Tomasz Rząsa czy Jacek Terpiłowski, to również paru innych kolesi bez rozeznania w nastrojach kibiców, żyjących wspomnieniami, pławiących się w starych sukcesach. Klub Sportowy tworzą przede wszystkim dobrzy znajomi Piotra Rutkowskiego, w tym Marcin Wróbel pracujący od lat na różnych stanowiskach, po którym „przejechał się” ostatnio m.in. Artura Węska, odchodzący wychowankowie czy ich rodzice oraz potakiwacze z podstawową wiedzą piłkarską i bez wiedzy na temat nastrojów oraz oczekiwań kibiców. Dla kibiców są to obce osoby, które nie rozumieją, że Lech Poznań to nie zabawka do testowania nastrojów ludzi utrzymujących ten klub, ludzi będących tutaj przed Piotrem Rutkowskim, przed 2006 rokiem, kiedy chociaż Kolejorz miał swoją tożsamość będąc Lechem Poznań, którego już nie ma.

null

W biurach na stadionie wciąż mają ten sam problem, o którym było pisane m.in. w ostatnich „Pyrach z gzikiem” czy w „Na chłodno”. Oni nie rozumieją, po co tutaj są i dla kogo. Nie rozumieją, dlaczego nikt nie żyje historią, nie cieszy się już z tytułu Mistrza Polski 2022 i nie pławi się w 1/4 finału Ligi Konferencji. Oni mają wysokie poczucie własnej wartości, wysokie ego, Piotr Rutkowski otoczył się ludźmi podobnymi do siebie oraz potakiwaczami bez własnego zdania, ci wszyscy ludzie są przekonani, że kiedyś Lech Poznań wróci na szczyt i udowodni brak wiedzy tym, którzy ich punktują. Ludzie przy Bułgarskiej po części mają rację, kiedyś Kolejorz faktycznie coś zdobędzie, lecz nie zdają sobie sprawy z jednej rzeczy. Oni wygrywając coś raz na kilka lat, zdobywając trofeum również dzięki pomocy czy słabości innych, które od razu jest początkiem kolejnego kryzysu już nigdy nie odzyskają zaufania kibiców. To zaufanie zostało utracone (chyba) bezpowrotnie, nie wiadomo, co musiałby zrobić Piotr Rutkowski i jego zaufani ludzie z Kolesiowego Klubu Sportowego, żeby kibice zmienili o nich zdanie? Kiedyś przyjdzie zwycięska chwila, dzień chwały, po którym zarząd i tak będzie postrzegany w ten sam sposób, nadal będzie miał łatkę nieudaczników i przegrywów, których nikt nie traktuje serio. W maju Piotr Rutkowski zapowiedział bycie w Lechu jeszcze przez 30 lat, a później klub ma przejąć jego syn ewidentnie zapominając, że życie pisze różne scenariusze. Aktualnie nie wiadomo co będzie za 5, 9, 14 czy za 21 lat, jak wtedy będzie wyglądał świat, dlatego takie rzucanie haseł to „prężenie muskułów”, z którego śmieją się nie tylko osoby skupione wokół Kolejorza.

Lech Poznań tego lata już się przejechał. Już się zdziwił, już działy się rzeczy inne od tych z lata 2018, 2019 czy 2021, działo się coś, czego w klubie nie spodziewano się. Mianowicie zmiana trenera nie załagodziła sytuacji, nie uspokoiła jej też młodzież w zespole jak 5 lat temu czy transfery. Jeszcze nigdy kibice aż tak wściekle nie zareagowali na nowych piłkarzy, którzy za chwilę mogą zderzyć się tutaj z zupełnie nową dla siebie rzeczywistością. W Lechu Poznań byli święcie przekonani, że nowy styl Nielsa Frederiksena, sparingi i transfery załagodzą sytuację, później ugramy 7 punktów w 3 kolejkach jak 5 lat temu i jakoś wszyscy zapomną o tym nieudolnym zarządzaniu czy o sezonie 2023/2024. Niestety dla Lecha Poznań – to nie wyszło, już trzy punkty, o których więcej pisaliśmy -> TUTAJ – odpadły. Każdego kolejnego dnia pracownicy i cały klub jest atakowany przez kibiców na kanałach social media, mało ludzi oglądało sparingi co widać m.in. po Waszych komentarzach, 2 razy mniej osób nabyło również karnety co pokazuje, że Lech Poznań nie był, nie jest i nigdy nie będzie Hamburgerem SV, na którego przyjdą tłumy bez względu na wyniki. Na tym polu coś zmienia się na plus, jest coraz więcej wymagających kibiców z otwartymi oczami, którzy nie żyją pustymi hasłami z końca XX wieku, myślą po swojemu i przede wszystkim – nikt nie ma wpływu na ich myślenie. Tylko wymagający kibice mający własne cele czy marzenia, którzy na różne sposoby wywierają presję mają szansę popchnąć ten klub, w którym zwarta grupa kolesi tworzących Kolesiowy Klub Sportowy będzie czuła odpowiedzialność za swoje ruchy i przestanie na każdym kroku wspominać stare osiągnięcia.

null

Strach już zajrzał rządzącym w oczy, ponieważ jeśli Lech Poznań nie wystartuje tak jak w sezonie 2019/2020, gdy projekt był identyczny do tego obecnego, to przy Bułgarskiej nie będą mieli żadnego pomysłu, co dalej robić. Lech Poznań przez częste zmiany strategii i kopiowanie pomysłów, które dawniej już wdrażał jest przewidywalny do bólu, nawet podczas majowego spotkania Piotr Rutkowski mówił m.in. o tym, że „jest nowy trener, porobimy transfery, kibice wrócą”. Dopiero teraz, a nie w czerwcu czy w maju przy Bułgarskiej czują niepokój, ponieważ nie wiadomo, kiedy w ogóle wygramy i przede wszystkim, czy jedno-dwa przypadkowe zwycięstwa natchną kibiców? Jedno jest pewne i o tym kolejny raz warto wspomnieć. Lech Poznań przeliczył się, odczuł i czuje trwające niezadowolenie kibiców, nawet po poniższych statystykach widać, że kibice po prostu odwrócili się od tego, co on przekazuje. 136 tysięcy naszej przewagi nad klubowymi mediami w czerwcu 2024 to sporo, bodajże od roku nie było takiej przewagi, będziemy oczywiście obserwować, jak to będzie wyglądało w kolejnych miesiącach robiąc wciąż swoje. Tak jak było to pisane m.in. -> TUTAJ – czujemy dużą odpowiedzialność za to, jak Lech Poznań wygląda medialnie wiedząc, że nieudolne zarządzanie i to co dzieje się wokół pierwszej drużyny niestety tłamsi nasz potencjał.

null

Zaraz rusza nowy sezon 2024/2025, będzie to 20 sezon z Lechem Poznań za czasów istnienia KKSLECH.com, stali użytkownicy czy nawet meczowi lub pomeczowi czytelnicy wiedzą, że wciąż będziemy robić swoje i po swojemu. Niemniej czujemy się tak jak wielu z Was, jesteśmy odarci z celów, nawet ciężko zdradzać swoje marzenia, które dawno wygasły, Lech Poznań już wiele razy zakpił sobie z kibicowskich marzeń związanych nawet z grą o trofea a co dopiero z samymi trofeami. Obecnie jest naprawdę ciężko, chyba najciężej od czasów, kiedy tego serwisu jeszcze nie było. Nie widać światełka w tunelu, 5 dni przed inauguracją sezonu 2024/2025 nie widać nic optymistycznego, możemy tylko liczyć na słabość ligi, może na jakieś przebłyski zespołu, na trochę szczęścia, może w niedzielę uda się przerwać passę 5 spotkań bez wygranej i wtedy jakoś to ruszy do przodu? Może. Za 2 tygodnie o tej porze będziemy po dwóch kolejkach, wtedy będziemy wiedzieć na czym stoi Lech, będzie wiadomo, ile punktów zdobył Kolejorz. Wówczas pojawią się „Pyry z gzikiem”, na razie dzięki wszystkim internautom, którzy byli tutaj z nami w trudnym, nudnym czerwcu, są w lipcu i jeszcze od czasu do czasu wyrażają swoje opinie poprzez branie udziału w dyskusjach z innymi kibicami. Pomimo braku Europy jest Was tutaj więcej, niż się spodziewaliśmy, a to pokazuje, że wciąż zależy Wam na Lechu Poznań, który 21 lipca o 17:30 rusza w nieznane.

null
null

null Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Na chłodno: 2+2=5 first appeared on KKSLECH.com.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Read on Sportsweek.org:

KKS Lech Poznań
KKS Lech Poznań
KKS Lech Poznań

Inne sporty

Sponsored