The Blues z Azpim, czy bez niego?

Przyszłość Cesara Azpilicuety wciąż nie jest przesądzona - media spekulują, że kapitan Chelsea wróci do swojej ojczyzny, z kolei Thomas Tuchel ma nadzieję, że Hiszpan przedłuży swój dotychczasowy, 10-letni pobyt na Stamford Bridge.

Odbyliśmy wiele wspólnych rozmów - wydawało mi się, że po zdobyciu klubowych mistrzostw świata Azpilicueta wygrał już tu wszystko, mogę więc zrozumieć myśl, że zakończył tu pewien cykl, jednak teraz zmienia się właściciel. Cesar znał tylko Abramowicza, więc ta różnica może spowodowała, że namyśla się nad swoją sytuacją.

On kocha ten klub, uwielbia wyzwania i uwielbia być tutaj. Jest naszym kapitanem, nadal prowadzimy dialog ale też jesteśmy również samolubni, ponieważ nie jesteśmy odpowiedzialni za rozwiązywanie problemów innych klubów i  spełnianie ich życzeń. Wiadomo, że tracimy kluczowych obrońców, stąd dodatkowo odejście Azpiego nie jest idealnym scenariuszem, chociaż rozumiem jego osobisty punkt widzenia. W pewnym momencie, jeśli jesteś legendą którą jest, zasługujesz na drugie spojrzenie. Może to skłoni klub do wyjątku od swojej reguły? - zastanawia się Tuchel.

Nadal jesteśmy w tym procesie, mam wielką nadzieję że zostanie z nami i on o tym wie. Jestem bardzo szczęśliwy, że jest naszym kapitanem, to skromny, pracowity, miły i uprzejmy facet. Świetnie, że w piłce nożnej taki zawodnik może zdobyć wszystkie trofea i naprawdę odnieść sukces na najwyższym poziomie.

Musimy dowiedzieć się, czy może dać z siebie wszystko dla klubu - właśnie to czyni go wyjątkowym, ponieważ może być wyjątkowy tylko wtedy, gdy jest zaangażowany w 100% i nie ma w głowie dodatkowego drugiego głosu. Nie musimy się tego dowiadywać ani dziś, ani jutro. Mamy jeszcze czas, bo też jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, że mamy kontrakt, więc zobaczmy.