Wnioski po trzecim letnim sparingu
Środowy sparing z wicemistrzem Danii i uczestnikiem ostatniej edycji Ligi Mistrzów zakończył się wygraną Lecha Poznań co jest najważniejszą wiadomością tego dnia. Po tym spotkaniu wciąż jest wiele niewiadomych, Kolejorz ponownie nie umiał rozegrać dwóch takich samych połów.
Po trzecim letnim sparingu tradycyjnie można wysnuć kilka niezobowiązujących wniosków na temat gry Kolejorza oraz poszczególnych piłkarzy. Więcej poniżej.
Przewaga i zasłużone prowadzenie
Skład jaki trener Maciej Skorza wystawił na FC Midtjylland ponownie był bliski optymalnego, zabrakło w nim jedynie Radosława Murawskiego. Lech w tym zestawieniu nieźle radził sobie z Duńczykami, lepiej operował piłką, w przeciwieństwie do gości umiał się przy niej utrzymać i stwarzał więcej sytuacji podbramkowych. Szczególnie aktywni byli Amaral, Tiba i Kamiński, który wywalczył rzut karny wykorzystany przez Ishaka. Rywale z szybkością Amarala mieli wiele problemów, Portugalczyk pokazał dziś, że warto go zostawić w Lechu. Wicemistrz Danii nie oddał w pierwszej połowie ani jednego celnego uderzenia na naszą bramkę, Lech był lepszy piłkarsko, był dobrze zorganizowany w środku pola i dobrze skoncentrowany w defensywie. Gdyby nie elektryczna postawa Bartosza Salamona gra obronna wyglądałaby jeszcze lepiej.
Deszcz zakończył dobrą grę
Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił. Nad Bułgarską rozpadało się, deszcz ewidentnie zaszkodził lechitom, którzy od razu zaczęli grać gorzej. Poznaniacy oddali pole rywalowi, przeciwnik po drugim celnym strzale doprowadził do wyrównania wykorzystując zamieszanie po rzucie rożnym. Po bramce na 1:1 w 61 minucie Duńczycy nadal napierali, stwarzali więcej sytuacji, gdyby nie ich nieskuteczność, to Lech szybko straciłby gola na 1:2. Druga połowa pod względem piłkarskim nie wyglądała już tak dobrze, jak pierwsza odsłona, Lech miał problemy z utrzymaniem się przy piłce, z kreowaniem sytuacji podbramkowych, FC Midtjylland po zmianie stron grało dojrzalszy futbol.
Kuriozalne gole
Między 75 a 81 minutą stało się coś dziwnego i coś o za szybko na pewno się nie powtórzy. Po zamieszaniach w polu karnym wynikających z rzutów rożnych lechici łatwo zdobyli 2 gole. Bramkarz FC Midtjylland nie miał tzw. “dnia konia” jak bramkarze Lechii w sobotę, w duńskiej bramce stał niezły ręcznik, który pomógł Kozubalowi, Muharowi, Skrzypczakowi i Marchwińskiemu zaliczyć liczby (asysty, gole). Przy trafieniu na 2:1 do teraz nie wiadomo, kto tak naprawdę zdobył tego gola. Kozubal? Sobiech? Muhar? Spiker początkowo zapisał bramkę Sobiechowi, później zmieniono decyzję, ostatecznie gola na 2:1 strzelił Muhar. Coś takiego w lidze na pewno się nie powtórzy, w obu sytuacjach był to czysty przypadek wynikający też z bardzo złej postawy golkipera przeciwnika.
Wciąż wiele niewiadomych
Pierwsza połowa mogła się podobać, Lech był lepszy od FC Midtjylland, zasłużenie prowadził, ale to nie wynik był najważniejszy tylko niezła gra, która na tym etapie przygotowań była naprawdę dobra. Po zmianie stron Lech już nie grał tak fajnie, przy stanie 1:1 był bliski utraty 2 bramki, później stało się coś co nie ma miejsca w meczach o stawkę. Lech dawno nie zdobył aż tak fuksiarskich goli jak dziś w 75 i 81 minucie i zapewne za szybko takich bramek już nie strzeli. Po sparingu z FC Midtjylland wciąż jest wiele niewiadomych, przede wszystkim martwić może kiepska dyspozycja Van der Harta, który łatwo puścił 2 gole oraz niepewna gra Salamona. Nieźle wyglądali natomiast Kamiński z Pereirą, który zdecydowanie wygrywa walkę o miejsce w składzie z Czerwińskim, znów bardzo dobrze widoczna była boiskowa przebojowość Amarala, który grając w takim stylu na pewno przyda się naszej drużynie.
Trzeci letni sparing 2021, środa, 7 lipca, godz. 17:00
KKS Lech Poznań – FC Midtjylland 3:2 (1:0)
Bramki: 32.Ishak – k. 75.Muhar 81.Marchwiński – 61.Hoegh 87.Nicolalsen
Asysty: 1:0 – bez asysty 2:1 – Kozubal 3:1 – Skrzypczak
Żółta kartka: Sisto
Czerwona kartka: 89 min. – Madsen (za brutalny faul)
Skład Lecha: Bednarek (46.Van der Hart) – Pereira (62.Czerwiński), Salamon (70.Skrzypczak), Milić (88.Palacz), Kamiński (70.Borowski) – Karlstrom (70.Muhar), Ramirez (77.Wilak), Tiba (70.Marchwiński) – Skóraś (70.Kozubal), Ishak (62.Johannsson), Amaral (62.Sobiech).
Rezerwowi: Mleczko, Van der Hart, Borowski, Palacz, Czerwiński, Skrzypczak, Muhar, Kozubal, Sykora, Kvekveskiri, Marchwiński, Sobiech, Wilak, Johannsson.
Kapitan Lecha: Kamiński
Trenerzy: Skorża – Henriksen
Stan murawy: Bardzo dobry (równa płyta boiska)
Pogoda: +20°C, przelotny deszcz, wietrznie
Miejsce: Stadion Miejski (ul. Bułgarska 17, Poznań)
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <