Lampard: Dobry mecz z dwoma słabszymi momentami

Frank Lampard pochwalił swoich zawodników za dobry występ w dzisiejszym meczu pucharowym z Luton Town. Chelsea zagrała formacją 4-4-2 i pokazała poprawę w porównaniu do ostatnich spotkań.

To było ważne, aby awansować. Powszechne oczekiwanie było takie, że odniesiemy zwycięstwo, ale w praktyce nie jest to tak proste, jak się wydaje. Luton to dobra drużyna drugiej ligi z dobrym trenerem. Wiedzieliśmy, że musimy dobrze zagrać i faktycznie to zrobiliśmy poza dwoma słabszymi momentami - jednym kiedy straciliśmy gola i drugim kiedy mieli szanse na drugiego.

Popadliśmy w samozadowolenie przy stanie 2:0, na szczęście szybko z nas to uciekło, zdominowaliśmy mecz. Kiedy nie masz dwubramkowego prowadzenia, robi się nerwowo i mało komfortowo. Kiedy strzeliliśmy trzeciego gola, znów była to wygodna gra - mówi Frank Lampard.

Ten trzeci gol to zasługa całego zespołu, Callum świetnie asystował Abrahamowi, Billy dołączył do jeden-dwa z Callumem - świetnie jest widzieć takie bramki. W tym meczu do ofensywy dołączali pomocnicy, skrzydłowi schodzili z linii. Byliśmy zagrożeniem i jestem z tego zadowolony. To bardzo pozytywne, ale musimy utrzymać takie nastawienie i wykonanie w dalszych spotkaniach.

Mamy trzy zwycięstwa w czterech meczach i z przyjemnością to podkreślę, ponieważ dziś ludzie zwracają uwagę na krótkoterminowe statystyki, jednak najważniejsze jest to, aby nie dać się zbytnio wciągnąć w to, ile meczów ostatnio wygraliśmy lub w jakim miejscu znajdujemy się w tabeli. Najważniejsze, że podnieśliśmy formę.

Mount i Gilmour w środku pola byli świetni, bardzo dobrze poruszali piłką, mieli dużo dyscypliny. Zwykle graliśmy tam trójka, dziś dwójką  o nie jest to łatwe, musisz być bardziej zdyscyplinowany bo inni są wyżej na boisku. Billy był znakomity. Jego komfort przy piłce, sposób, w jaki się z nią porusza, dyscyplina, osobowość w drużynie... kiedy gra tak, jak dzisiaj, bardzo utrudnia mi decyzję, aby nie było go w wyjściowym składzie.

Tammy zdobył hat-tricka - to świetne dla niego i dla zespołu, zagrał bardzo dobrze. Jeśli chodzi o Wernera, jestem smutny: dał dużo zespołowi, stwarzał zagrożenie, dobrze rozumiał się z innymi. Nie wykorzystał rzutu karnego a ja znam to uczucie. Wiem, że będzie czuł przygnębienie, choć nie powinien. Musze go podnieść na duchu, to moja praca. Wiem, że będzie czas, kiedy znów stanie przy jedenastce i nie myśląc wiele umieści piłkę w siatce, ale teraz to nie jest dla niego odpowiedni czas. Oby szybko się to zmieniło.