Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Halo, tu Side. Pierwszy dzień ŁKS w Turcji

0 6

Hiszpańskie piętki, wendeta kapitana i ważny powrót, na który czekaliśmy pięć miesięcy… Piłkarze ŁKS-u w piątek po południu dotarli do Side. O tym, jak upłynął ełkaesiakom pierwszy dzień obozu przygotowawczego w Turcji przeczytacie w naszym raporcie.

Wystartowali z al. Unii 2 w środku nocy. Siedem godzin później zameldowali się w pięciogwiazdkowym Hotelu The Sense Deluxe, który na najbliższe dwa tygodnie stanie się bazą wypadową wicelidera pierwszej ligi.

Side wita słońcem

Zanim nasi piłkarze przekroczyli próg hotelu był jeszcze dwuipółgodzinny lot z Warszawy na pokładzie wyczarterowanego przez łódzki klub samolotu. Swoje zrobiła późna pora, więc piłkarze w trakcie podróży ucięli sobie drzemkę, a tuż przed drugą po południu czasu lokalnego dotarli do portu lotniczego Antalya, skąd autokarem wyruszyli dalej.

Godzinę później Side przywitało naszych piłkarzy słońcem i… dobrą kuchnią, bo chwilę po zameldowaniu się w hotelu nasza ekipa wybrała się na obiad i ci, którzy pojawili się tam z ŁKS-em pierwszy raz, mogli przekonać się na własnej skórze (a zwłaszcza na podniebieniu), że szef hotelowej kuchni nadal znajduje się w wyśmienitej formie.

Bez przyjęcia

O formę stricte piłkarską naszych zawodników zamierza natomiast zadbać trener Wojciech Stawowy wraz ze swoim sztabem. W związku z tym już o godz. 16.30 w przepięknie usytuowanym kompleksie piłkarskim Arslan Zeki Demirci rozpoczął się pierwszy podczas tegorocznego obozu trening łodzian w Turcji.

– Skróć, przedłuż, wyjazd. To mam opanowane – rzucił z uśmiechem na twarzy ni to do siebie, ni to do kolegów Adam Marciniak, gdy piłkarze rozpoczęli grę w popularnego „dziadka”.

Wszyscy ci, którzy śledzili w poprzednim tygodniu doniesienia z treningów ełkaesiaków, wiedzą już, jak wiele emocji potrafi wzbudzić ten element piłkarskiego szkolenia. Pozwolimy sobie przy tej okazji uchylić rąbka tajemnicy i zdradzimy, że w piątek w Side Arkadiusz Malarz próbował wyrównać rachunki z kolegami, ba, był nawet bliski wendety na Macieju Dąbrowskim, ale doświadczony obrońca w ostatniej chwili zdołał się wyratować przed popularną „siatką”, więc tym jeszcze razem kapitan ŁKS-u musiał obejść się smakiem.

Wspomniana gra w „dziadka” nie przez przypadek znalazła się w repertuarze premierowych zajęć w Side, bo zdaje się, że trener Wojciech Stawowy właśnie m.in. na zagrania z pierwszej piłki postawił dziś akcent, dość powiedzieć że kiedy w dalszej części treningu bramkarze ćwiczyli pod okiem trenera Jacka Janowskiego, pozostali nasi zawodnicy przez wiele minut zagrywali futbolówkę właśnie na jeden kontakt – w różnych konfiguracjach, w różnych wariantach i różnych układach.

Wodze fantazji w trakcie jednego z takich ćwiczeń popuścili tu zwłaszcza Hiszpanie, którzy postanowili poprzeczkę zawiesić jeszcze wyżej i te wszystkie serie błyskawicznych podań bez przyjęcia wymieniali wyłącznie… piętą. Jak to się zwykło czasami mawiać, szło to naszym torreadorom raz lepiej, raz gorzej, ale kilka ich prób (zwłaszcza ta, w trakcie której zdołali wymienić na małej przestrzeni siedemnaście szybkich podań) robiło duże wrażenie.

Wrócił!

Zanim piłkarze opuścili boisko po tych pierwszych w tym roku zajęciach w Side, głos zaraz po szkoleniowcu ŁKS-u zabrał jeszcze Krzysztof Przytuła.

– Panowie, czy wiecie, dlaczego ten trening był wyjątkowy? Dziś po raz pierwszy w całym treningu uczestniczył z wami Marcel Wszołek. Wykonał super robotę. Gratuluję mu, bo swoją ciężką pracą udowadnia, że chce do was wrócić – powiedział dyrektor sportowy ŁKS-u, więc piątkowe zajęcia zwieńczyła zasłużona burza oklasków dla 18-letniego pomocnika, który czekał na tę chwilę pięć długich miesięcy.

Gwoli ścisłości dodajmy, że podczas dzisiejszego treningu trener Wojciech Stawowy miał do dyspozycji wszystkich zabranych do Side, czyli dwudziestu siedmiu zawodników. Z drużyną trenował już zarówno Marcel Wszołek, jak i Samuel Corral, którzy w poprzednim tygodniu ćwiczyli indywidualnie, a tym razem pracowali ciężko na boisku, tak zresztą jak pracował ciężko w trakcie zajęć każdy z naszych piłkarzy.

– Ciężko?… Ciężka praca to się dopiero zacznie – pocieszył na koniec dnia zawodników w swoim stylu Marek Jędrzejewski, a że trener przygotowania motorycznego i fizjoterapeuta ŁKS-u zawsze wie, co mówi, przed ełkaesiakami w Side istotnie jeszcze bardzo dużo tej właśnie ciężkiej pracy. I wszyscy tu zdają sobie z tego sprawę.

The post Halo, tu Side. Pierwszy dzień ŁKS w Turcji appeared first on ŁKS Łódź - oficjalna strona dwukrotnego Mistrza Polski.

Загрузка...

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

KKS Lech Poznań
KKS Lech Poznań

Read on Sportsweek.org:

KKS Lech Poznań
KKS Lech Poznań
KKS Lech Poznań

Inne sporty

Sponsored