Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Pięć szybkich wniosków: Hammarby – Lech 0:3

0 3

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Bednarek uratował pierwszą połowę

Pierwsza połowa nie zapowiadała awansu. Po niezłych pierwszych minutach później atut sztucznej murawy zaczęli wykorzystywać gospodarze, którzy kilka razy zaskoczyli naszą obronę długim podaniem do napastników. Po jednym z takich podań świetnie interweniował Filip Bednarek ratując nas przed utratą gola już w 15 minucie. Kilkadziesiąt sekund później Hammarby miało kolejną dobrą szansę wybronioną przez Bednarka. Nie da się ukryć, że gdyby nie krytykowany ostatnio piłkarz, to Lech po niezbyt udanej pierwszej połowie przegrywałby co najmniej 0:1. Kolejorz w pierwszych 45 minutach miał problemy z utrzymywaniem się przy piłce, z konstruowaniem akcji przy okazji ataku pozycyjnego, był groźny tylko po pojedynczych kontrach oddając do przerwy raptem 1 celny strzał w 42 minucie.

Dwa kluczowe momenty

Pierwszym kluczowym momentem był fatalny błąd rezerwowego dotąd stopera Hammarby, Kalle Bjorklunda. Występ 21-latka, który jest synem asystenta „Bajen” był sporą niespodzianką, a jednocześnie szansą dla Lecha. Młody defensor jeszcze kilka miesięcy temu grał w szwedzkiej III-lidze, teraz miał zatrzymać Lecha Poznań co na szczęście mu się nie udało. To on w 55 minucie stracił piłkę przed swoją bramką asystując tak naprawdę przy golu Pedro Tiby. 8 minut później drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Jeppe Andersen. Kapitan zielono-białych od początku meczu nie panował nad sobą, był za mocno umotywowany, stracił kontrolę nad tym co robił aż zasłużenie został usunięty z boiska. Czerwona kartka dla gracza Hammarby w 63 minucie była równie kluczowa jak gol na 1:0.

Pełna kontrola

Od czerwonej kartki Hammarby grało już inaczej. Szwedzi stracili nadzieję, sprawiali już wrażenie pogodzonych z losem, uszło z nich powietrze, natomiast nasi piłkarze grali spokojnie, z większą pewnością siebie nie musząc już forsować tempa. W takich meczach nie liczy się piękna gra tylko awans do kolejnej rundy. Lech w 100% kontrolował boiskowe wydarzenia, ze spokojem rozgrywał sobie piłkę, grał bardzo szeroko, często zmieniał strony zmuszając Hammarby do biegania za piłką. W drugiej połowie widzieliśmy zupełnie innego Lecha. To Lech więcej utrzymywał się przy piłce i nie oddawał już pola Hammarby, które w dziesiątkę nie miało żadnego pomysłu jak zagrozić poznaniakom.

Wygrał zespół lepszy

W zimnym, już typowo jesiennym Sztokholmie wygrał zespół lepszy, który ma lepszych piłkarsko zawodników i nie dał się zaskoczyć sztucznej murawie (w strzałach 14 do 9 na naszą korzyść). Lech wykorzystał błędy Hammarby, które nie zagrało w optymalnym i w najsilniejszym składzie. Brak Sandberga, Tankovicia, Bojanicia czy późne wejście Kacaniklicia nie było oczywiście naszym zmartwieniem tylko gospodarzy, których trener Billborn nie przygotował zbyt dobrze do konfrontacji z Kolejorzem. Lech w Szwecji zrobił swoje, wygrał, awansował dalej, plusem jest na pewno wysoki wynik 3:0, który nawet po pierwszej połowie wydawał się być niemożliwy do osiągnięcia.

Zejść na ziemię i wygrywać dalej

Lech dokonał w środę wielkich rzeczy. Pierwszy raz wyeliminował Szwedów, pierwszy raz wygrał w Sztokholmie, pierwszy raz od 2017 roku zwyciężył w pucharach na wyjeździe i już 6 raz wystąpi w III rundzie eliminacji Ligi Europy. Kolejorz 23 lub 24 września powalczy w Grecji lub na Cyprze, ale zanim to nastąpi czas w końcu wygrać w lidze. Po Hammarby trzeba już jutro zejść na ziemię, skupić się na Derbach i tym razem u siebie pokonać Wartę, by złapać parę dni spokoju w Ekstraklasie. Teraz nie liczy się prawdopodobna rywalizacja z Apollonem tylko ekipa „Zielonych”, którą koniecznie należy ograć, aby nie mówić, nie pisać dalej o corocznym jesiennym kryzysie.

Obserwuj KKSLECH.com i przeglądaj nasze treści również na dwóch portalach społecznościowych. Nasz serwis nie posiada swojego profilu na Facebooku.

TWITTER
YOUTUBE

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







Загрузка...

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

KKS Lech Poznań
ŁKS Łódź

Read on Sportsweek.org:

Inne sporty

Sponsored