Alarm dla polskiej piłki. Sousa wysłał sygnał ostrzegawczy. Tak źle nie było nigdy
0
2
- Mamy 8-10 piłkarzy z Ekstraklasy, którym się przyglądamy - mówił na początku swej przygody z reprezentacją Polski Paulo Sousa. Im dłużej się im przyglądał, tym mniej miał na nich ochotę. Jeden powołany gracz z polskiego podwórka na wrześniowe i październikowe zgrupowania kadry to historycznie najniższy wynik. Jeszcze kilka lat temu Adam Nawałka podczas Euro w jednej czwartej korzystał z ekstraklasowych graczy.