Problemy szkoleniowe w polskich szachach (243)
Przypominam, że od wielu lat głoszę tezę: „We współczesnych szachach wyczynowych kluczowe jest otwarcie” i opieram się na stwierdzeniach kompetentnych autorytetów światowego formatu:
Mimo tej logicznej teorii, ciągle otrzymuję od Internatów w kraju pytania w tej kwestii, np. wielkim zaskoczeniem był dla mnie na początku 2017 roku email Czytelnika bloga, który napisał:
„Załączam plakat szkoleniowy świeżo upieczonego trenera II klasy Polskiego Związku Szachowego, który zamieścił na znanej stronie. Co pan o tym sądzi?”.
Napisałem wtedy na blogu – Totalna bzdura. Praca z debiutami uczy właśnie zrozumienia istotnych idei gry w szachy, czyli strategii i taktyki królewskiej gry! Tego końcówki nie nauczą!
A swoją drogą, aby dojść do końcówki, trzeba przejść najpierw pomyślnie początek partii i następnie grę środkową!
Jeden z czołowych polskich szkoleniowców nawet w swojej książce dla młodzieży powtarza absurd Gerzadowicza.
Problem jest jednak nadal aktualny. Mamy zdolną młodzież, która do pewnego momentu ich sportowego rozwoju odnosi sukcesy. Potem następuje stagnacja, co widać po wynikach na arenie międzynarodowej (rankingi FIDE) oraz stanu wyszkolenia (analiza partii).
Już w 2003 roku zaproponowałem ówczesnemu prezesowi PZSzach opracowanie przez grupę krajowych i doświadczonych trenerów ogólnego planu szkolenia dla młodzieży. Propozycja spodobała się, ale moja rada – do dnia dzisiejszego – nie została zrealizowana w praktyce!