Nie było stypendium, to dorabiała w pierogarni. Raz rzuciła już sport
Aleksandra Gaworska to obok Malwiny Kopron i Michała Rozmysa największe odkrycie sezonu polskiej lekkoatletyki. 22-letnia sprinterka jeszcze rok temu była kompletnie anonimowa. W rok dobiegła do medalu mistrzostw świata w Londynie jako joker w finale sztafety 4x400 metrów. Mało brakowało, a zamiast do Londynu, w trakcie MŚ jechałaby na kolejną kelnerską zmianę do pierogarni.