I liga siatkarek: Liderki zgodnie z planem, sensacja w Węgrowie
LOS Nowy Dwór Mazowiecki wygrał z Solną Wieliczka i jest o krok od zajęcia pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej. Z małymi kłopotami zwycięstwo z Easy Wrap Volley Kobyłka odniósł zespół z Imielina. Do dużej niespodzianki doszło w Węgrowie, gdzie tamtejsza Nike przegrała ze spadkowiczem z Gdańska po tie-breaku.
ZGODNIE Z PLANEM, EMOCJE W TRZECIM SECIE
Wieliczanki na początku meczu dotrzymały kroku swoim rywalkom, był remis 4:4. Przy serii zagrywek Marty Budnik LOS odskoczył na trzy punkty (7:4). Po tym jak błąd w ataku popełniła Patrycja Papszun, było 11:7 dla gospodyń. Dzięki Agacie Plaga liderki tabeli powiększyły przewagę, wieliczanki miały problemy w grze obronnej, przegrywały 10:17. Nowodworzanki dominowały w każdym elemencie gry, ich przewaga wzrosła do dziewięciu punkt w (22:13). Julia Jaśkowiec oraz Zofia Oracz próbowały poderwać swoje koleżanki do lepszej gry. Zryw okazał się być mocno spóźniony. Błąd Jaśkowiec w polu zagrywki zakończył pierwszą partię.
W drugim secie ekipa z Małopolski zaskoczyła swoje rywalki, punktowała w bloku. Dzięki Patrycji Nowackiej oraz Katarzynie Stepko odskoczyła na trzy punkty (5:2). Więcej do powiedzenia na boisku miały zawodniczki z Wieliczki, po asie serwisowym Katarzyny Marcyniuk miały czteropunktowy zapas (8:4). Do remisu 8:8 doprowadziła niezawodna Agata Plaga. Obie drużyny seriami zdobywały punkty i seriami je traciły. Gospodynie po po ataku Malwiny Stachowiak doprowadziły do remisu po 14 i poszły za ciosem. Wspomnienia Malwina Stachowiak popisała się serią trudnych zagrywek, było 24:17, jej koleżanki punktowały w bloku. Błąd Patrycji Nowackiej zamknął tę część rywalizacji.
Nic nie zapowiadało późniejszego biegu wydarzeń. Po ataku Katarzyny Kowalczyk było 4:1 dla liderek tabeli. Wieliczanki wyrównały, gra falowała. Po bloku Emili Kaczmarzyk grę przerwała Agnieszka Rabka (12:8). Po niej w natarciu nadal były gospodynie, które w jednym ustawieniu zdobyły sześć punktów z rzędu (16:8). Tak wysokie prowadzenie wprowadziło rozluźnienie w szeregach nowodworzanek. Katarzyna Marcyniuk oraz Patrycja Papszun poderwały swoje koleżanki do skutecznej gry. Po ataku Patrycji Nowackiej Solna miała jeden punkt więcej (21:20). Emocje sięgęeły zenitu, w końcówce szala zwycięstwa przechodziła z jednej strony na drugą. Ostatecznie trzy punkty pozostały w Nowym Dworze Mazowiecki i przybliżyły one gospodynie do zajęcia pierwszego miejsca po fazie zasadniczej.
MVP: Emilia Kaczmarzyk
LOS Nowy Dwór Mazowiecki – Solna Wieliczka 3:0
(25:19, 25:18, 31:29)
Składy zespołów:
LOS: Kaczmarzyk (19), Sobalska, Plaga (9), Stachowiak (9), Kowalczyk (13), Marta Budnik (3), Ziemińska (libero) oraz Woźny, Gutowska, Grabowska (2), Modzelewska (libero)
Solna: Oracz (7), Marcyniuk (17), Nowacka (8), Jaśkowiec (6), Patrycja Papszun (2), Stepko (8), Bolińska (libero) oraz Ptak, Feliks (1)
PYRRUSOWE ZWYCIĘSTWO
Gospodynie rozpoczęły zmagania z wysokiego pułapu, prowadziły po zbiciu Zofii Ejsmont 6:3. Gdańszczanki miały problemy z przyjęciem, popełniły błędy własne. Przy stanie 10:4 o przerwę na żądanie poprosił trener Rafał Murczkiewicz. Ciężar gry na siebie w ekipie gości wzięła Tamara Gałucha, na niewiele się to zdało. Węgrowianki postawiły szczelny blok, lepiej zagrały w obronie, ich przewaga oscylowała wokół pięciu punktów (16:11). Taka przewaga sprawiła, że Nike rozluźniła się, tym razem o rozmowę ze swoimi zawodniczkami poprosił trener Robert Kupisz, było 16:14 dla zespołu z Mazowsza. Kilka chwil później pierwszoplanową rolę w zespole Nike odegrała Zofia Ejsmont (19:14). Gra falowała, przy serii zagrywek Wiktorii Piszczek doszło do remisu po 20. O tym kto wygra pierwszą partię spotkania musiała decydować gra na przewagi. Kolejne dwa błędy własne zespołu gości sprawiły, że zwycięstwo przypadło Nike.
Nie mające nic do stracenia gdańszczanki zbudowały sobie trzypunktową przewagę (4:1). Pierwszoplanową postacią była Tamara Gałucha. Węgrowianki szybko odpowiedziały, był remis po 5. Rezultat remisowy utrzymał się przez dłuższy czas, obie ekipy grały punkt za punkt (7:7, 10:10). Lepsza gra na siatce oraz w obronie dały przyjezdnym trzypunktową przewagę (14:11). Do remisu po 19 doszło dzięki Karolinie Hochołowskiej, przyjezdne popełniły błędy w przyjęciu. W końcówce lepiej spisały się siatkarki Gedanii, kiwką popisała się Aleksandra Deptuch, a skuteczny blok gości dał im wygraną.
Zespół z Gdańska poszedł za ciosem, prowadził 8:6 po ataku Patrycji Stafeckiej. Odpowiedziała Joanna Waszyńska, dzięki niej Nike prowadziła 12:11. Wynik w dalszym ciągu oscylował wokół remisu. Grające na luzie przyjezdne odskoczyły na dwa punkty (19:17). Do kolejnego remisu doprowadziła atakiem ze skrzydła Natalia Budnik (20:20). Emocje po raz kolejny sięgnęły zenitu, po ataku Tamary Gałuchy gdańszczanki były bliższe zwycięstwa w tej części gry (24:23). O tym kto wygra tę część rywalizacji po raz drugi musiała decydować gra na przewagi. Trudna zagrywka Wiktorii Piszczek zakończyła zmagania w tej części meczu.
Po tym jak została zablokowana Joanna Waszyńska, beniaminek prowadził 3:1. Riposta gospodyń była natychmiastowa, doszło do remisu po 4. Obie ekipy popełniły błędy własne, gra falowała. Gdańszczanki przez dłuższy czas utrzymały dwupunktową zaliczkę. Po tym jak punkt w bloku zdobyła Julia Piotrowska, było 12:9 dla ekipy gości. Dzięki Dominice Surlit doszło do remisu po 15. Gra nabrała rumieńców, siatkarki beniaminka nie ustępowały swoim rywalkom. Przy serii zagrywek Martyny Piszcz Nike wyrównała stan rywalizacji, prowadziła 21:18. Zespół z Wybrzeża nie zdołał odrobić strat, Surlit punktowała ze skrzydła. Błąd Aleksandry Deptuch sprawił, że o końcowym zwycięstwie musiał decydować set prawdy.
W nim na początku gra toczyła się punkt za punkt (3:3). Po tym jak punkt bezpośrednio z zagrywki zdobyła Patrycja Stafecka było 6:4 dla Gedanii, a po kontrataku Gałuchy ekipa gości powiększyła przewagę do trzech punktów (7:4). Ciężar gry na siebie w Nike wzięła Oliwia Jankowska, doszło do remisu po 8. Niezawodna Gałucha dała przyjezdnym dwupunktową przewagę (10:8). Atakowała Julia Kowalska, po jej punkcie w ataku było 11:8. W polu zagrywki ręki nie zwalniała Wiktoria Piszczek. Skupione i grające z przysłowiowym zębem gdańszczanki wygrały mecz. Ostatni punkt zdobyła Aleksandra Deptuch.
MVP: Patrycja Stafecka
Nike Węgrów – Gedania Gdańsk 2:3
(27:25, 23:25, 25:27, 25:22, 13:15)
Składy zespołów:
Nike: Hochołowska, Klisiak, Ejsmont, Godlewska, Waszyńska, Orzyłowska, Dutkiewicz (libero) oraz Natalia Budnik, Piszcz, Jankowska
Gedania: Laskowska, Piotrowska, Stafecka, Deptuch, Kowalska, Gałucha, Kwiecińska (libero) oraz Herrmann, Piszczek, Trzcińska
RYSA NA ZWYCIĘSTWIE
Nieoczekiwanie dla gospodyń zespół z Mazowsza w premierowej odsłonie meczu odskoczył na pięć punktów. Serią trudnych zagrywek popisała się Kaja Klepacz, drużyna z Imielina była rozkojarzona. Taki stan rzeczy utrzymał się do stanu 11:5. Gospodynie z trudem odrabiały straty. Odpowiedziała Patrycja Wróbel w polu zagrywki, przyjezdne miały duże problemy w przyjęciu, popełniły proste błędy, było 16:15 dla zespołu ze Śląska. Po zbiciu Anety Burzawy MKS prowadził 22:19. Easy Wrap nie poddawał się, doprowadził do remisu po 23, z dobrej strony pokazała się Natalia Bielińska. O tym kto wygra tę część rywalizacji musiała decydować gra na przewagi. Dwa punkty Oliwii Laszczyk zapewniły zwycięstwo gospodyniom.
W drugim secie tego spotkania miejscowe siatkarki dzięki Patrycji Wróbel MKS prowadził 6:1. Ostatnia drużyna tabeli miała bardzo duże problemy z przyjęciem. Set miał jednostronny przebieg. Imielinianki skutecznie zagrały w bloku, powiększyły przewagę do siedmiu punktów (14:7). Przy serii zagrywek Burzawy gospodynie odskoczyły na dziesięć punktów (18:8). Tę jednostronną partię meczu asem serwisowym zakończyła Wioletta Paroń.
Ostatnia drużyna tabeli prowadziła dwoma punktami (4:2, 6:4). Skuteczna gra w bloku ekipy z Kobyłki dała im trzypunktową przewagę (13:8), serią trudnych zagrywek popisała się Bielińska. Widząc słabszą postawę swoich podopiecznych grę przerwał trener Rafał Kalinowski. Na niewiele się to zdało, jego podopieczne stanęły w miejscu. W jednym ustawieniu straciły siedem punktów z rzędu, przegrywały 8:17.Dzięki Marcie Twardoch udało się gospodyniom częściowo odrobić straty (12:7). Miejscowa drużyna doprowadziła do remisu po 23, w roli głównej wystąpiła Twardoch. Błąd MKS-u w końcówce sprawił, że drużyna gości wygrała tę część meczu.
Miejscowa ekipa wyciągnęła wnioski z poprzedniej partii, szybko zbudowała sobie przewagę (8:3). Drużyna z Kobyłki była tłem dla swoich rywalek, przy serii zagrywek Sandry Łebek przegrywała 6:15. Set ten nie miał większej historii, po ataku Oliwii Laszczyk było 19:8 dla miejscowej druzyny. Atak ze skrzydła Burzawy zamknął to starcie
MVP: Sandra Łebek
MKS Copco Imielin – Easy Wrap Kobyłka 3:1
(26:24, 25:11, 23:25, 25:15)
Składy zespołów:
MKS: Łebek, Wróbel, Twardoch, Pustelnik, Burzawa, Paroń, Samul (libero) oraz Laszczyk, Bagniak, Mras-Paliwoda, Zawadzka (libero)
Easy: Wiadorowska, Szcześniak, Bielińska, Klepacz, Wołoszyn, Gliwa, Kucharska (libero) oraz Natalia Dąbrowska, Kielak
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
Artykuł I liga siatkarek: Liderki zgodnie z planem, sensacja w Węgrowie pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.