Aniołom ciężko było przeskoczyć pewną barierę, ale latają coraz wyżej
– Mamy doświadczony zespół, który w większości znał już smak I ligi, ale widać, że od początku sezonu ciężko było nam przeskoczyć jakąś barierę. Można powiedzieć, że była ona tym przysłowiowym frycowym. Miejmy nadzieję, że to już za nami – powiedział rozgrywający CUK Aniołów Toruń, Łukasz Sternik.
Anioły poleciały wysoko
Udanie zainaugurowaliście zmagania w 2025 roku, sprawiając niespodziankę i pokonując KPS Siedlce. Ten wynik jest nadzieją dla toruńskich kibiców, że w nowym roku Anioły będą latały wysoko?
Łukasz Sternik: – Ten wynik daje duże nadzieje, że druga runda będzie lepsza w naszym wykonaniu niż pierwsza i że będziemy mogli na spokojnie skupiać się na pracy, którą wykonujemy.
Niby wyświechtane jest powiedzenie, że kto zagrywa, ten wygrywa, ale akurat w tym meczu sprawdziło się doskonale. Rzadko zdarza się, aby jedna drużyna miała na koncie aż 12 asów serwisowych.
– To prawda. Zagrywka jest bardzo ważnym elementem w grze w siatkówkę. Wiadomo, że gra we własnej hali pomaga, a fektem tego było 12 asów serwisowych z naszej strony.
Jesteśmy już za połową rundy zasadniczej. Choć wciąż macie realne szanse na powalczenie o awans do play-off, to chyba możecie odczuwać trochę niedosyt po dotychczasowych wynikach?
– Jak wspomniałem wcześniej, mamy nadzieję, że druga runda będzie lepsza w naszym wykonaniu i będziemy walczyć o jak najlepszy wynik. Jeśli uda nam się zakwalifikować do play-off, będzie super, ale skupiamy się na każdym kolejnym meczu i to jest dla nas najważniejsze.
Zapłacili frycowe
Myśli pan, że w pierwszej rundzie zapłaciliście trochę frycowe jako beniaminek I ligi?
– Ciężko jest być beniaminkiem na każdym poziomie rozgrywkowym. Mamy doświadczony zespół, który w większości znał już smak I ligi, ale widać, że od początku sezonu ciężko było nam przeskoczyć jakąś barierę. Można powiedzieć, że była ona tym przysłowiowym frycowym. Miejmy nadzieję, że to już za nami.
A dużo zmieniło się w pracy zespołu po zmianie na ławce trenerskiej?
– Nie jest moją rolą, aby wypowiadać się o zmianie szkoleniowca, ale z trenerem Krysiem czujemy super vibe. Jest on świetnym człowiekiem i dodaje nam skrzydeł.
Zobacz również:
Dramatyczna sytuacja w drużynie. Działacze chcą przełożyć najbliższe spotkanie
Artykuł Aniołom ciężko było przeskoczyć pewną barierę, ale latają coraz wyżej pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.