Piłka siatkowa
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Blisko powtórki z pierwszej rundy. Bartłomiej Bołądź: Miałem flashbacki

PGE Projekt Warszawa odwrócił losy hitu 19. kolejki PlusLigi. Stołeczni w warszawskiej hali Torwar przegrywali już z Jastrzębskim Węglem 0:2, ale między innymi za sprawą Bartłomieja Bołądzia doprowadzili do tie-breaka, a i w nim triumfowali. – W dwóch pierwszych setach miałem lekkie flashbacki z meczu w Jastrzębiu-Zdroju. Najważniejsze, że się udało wygrać. Może nie w najlepszych stylu, ale za 2, 3 tygodnie nikt nie będzie o stylu pamiętał – powiedział po wygranej bohater spotkania.

 

KTO ZAGRYWA, TEN …

Pojedynek PGE Projekt Warszawa kontra Jastrzębski Węgiel nie stał na niebotycznym poziomie. W pierwszych dwóch partiach lepsi okazali się mistrzowie Polski, potem jednak karty się odwróciły. – W dwóch pierwszych setach brakowało nam zagrywki. A jak wiadomo powiedzenie “kto zagrywa, ten wygrywa” nie wzięło się znikąd. Cieszę się, że udało nam się podnieść po drugim secie i poprawić ten kluczowy element. To zaważyło – przyznał Bartłomiej Bołądź. On sam by autorem trzech asów serwisowych, a oprócz tego wielokrotnie odrzucał rywali od siatki i utrudniał im wyprowadzenie skutecznej kontry.

 

ZMIANY NA PLUS

Chociaż atakujący jest w dobrej formie, to nie zaczął starcia z Jastrzębskim Węglem w podstawowym składzie. Wszedł na parkiet w drugim secie, a ostatecznie został najlepiej punktującym graczem swojej drużyny i zgarnął statuetkę MVP. – Nie lubię określenia “pierwszy czy drugi”. Możemy się tylko cieszyć, że mamy tak wyrównany skład. Po pierwsze dzięki temu trenujemy na wysokim poziomie, a to ma przełożenie na to, jak prezentujemy się w meczach o punkty – wyjaśnił Bołądź i dodał: –  Pokazaliśmy już w tym sezonie PlusLigi, że potrafimy grać z każdym. Wiemy, co jest naszą siłą, nie tylko pierwszej szóstki, ale całej drużyny. Właśnie o to chodzi, jeśli komuś zdarzy się gorszy dzień, wchodzi ktoś z kwadratu dla rezerwowych – podkreślił MVP.

 

SERIA NIE DO PRZYJĘCIA

Chociaż Linus Weber nie wyglądał źle na boisku, trener Piotr Graban zdecydował się na zmianę atakujących. Imponująca seria zagrywek Bołądzia w końcówce trzeciego seta kompletnie zdemolowała poczynania jastrzębian. – Trochę już sobie w tę siatkówkę gram. To nie pierwsza sytuacja, w której musiałem wejść na boisko i po prostu pomóc drużynie. Myślę, że możliwość zmian to jedna z większych sił PGE Projektu Warszawa – podsumował atakujący, który docenił rownież decyzje szkoleniowca. – Było widać, że zmiany zrobione przez trenera przyniosły efekt. Weszliśmy na boisko i zostawiliśmy na nim serce i udało się wygrać – skwitował.

 

FLASHBACKI

Co prawda pierwszy mecz obu drużyn w tym sezonie stał na wyższym poziomie, ale zakończy się jedynie w trzech setach, Wtedy z gry Bołądzia wyłączył Jakub Popiwczak, nagminnie podbijając jego ataki. – W dwóch pierwszych setach miałem lekkie flashbacki z meczu w Jastrzębiu-Zdroju. Najważniejsze, że się udało wygrać. Może nie w najlepszych stylu, ale za 2, 3 tygodnie nikt nie będzie o stylu pamiętał – podsumował Bartłomiej Bołądź. Przed jego zespołem kolejne trudne wyzwanie, w najbliższą sobotę zmierzą się na wyjeździe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.

Artykuł Blisko powtórki z pierwszej rundy. Bartłomiej Bołądź: Miałem flashbacki pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)

Read on Sportsweek.org:

Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)

Inne sporty

Sponsored