PlusLiga. Za piękny styl punktów nie dają. Jak jeszcze motywuje się kapitan GKS-u?
W meczu 19. kolejki PlusLigi GKS Katowice przegrał przed własną publicznością z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 1:3. – Kolejny mecz jest taki sam, nie wytrzymaliśmy w najistotniejszych fragmentach – nie krył rozgoryczenia w rozmowie z siatka.org Bartosz Mariański, libero i kapitan GieKSy.
KOLEJNY RAZ TAKI SAM
GKS Katowice przegrał z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 1:3 w 19. kolejce PlusLigi. Gospodarze dobrze weszli w zawody, wygrywając premierową partię. Dwie kolejne przegrali do 20 i 21. Dopiero w czwartej różnica wicemistrzów Polski była bardzo klarowna. Ekipę ze Śląska w przekroju całych zawodów wyróżniała defensywa, po której wyprowadzała kontrataki. Katowiczanie zaliczyli 38 obron – o jedną więcej od Warty.
– Na pewno można było wycisnąć dużo więcej z meczu. O nas zawsze się dobrze mówi, tylko równie często przegrywamy 0:3 lub 1:3. Niestety w tym sezonie jesteśmy takim zespołem, że nie wytrzymujemy w najważniejszych momentach. Kolejny mecz jest taki sam, nie wytrzymaliśmy w najistotniejszych fragmentach. Może fajnie graliśmy w obronie i dobrze to wyglądało. Zapewne,, kiedy popatrzymy na skuteczność w kontratakach – ta prawdopodobnie nie wyglądała zbyt dobrze – mówił Strefie Siatkówki Bartosz Mariański, libero i kapitan GKS-u Katowice.
SAMI SOBIE
Żadna z drużyn będących tuż nad GKS-em w miniony weekend nie zapunktowała (PSG Stal Nysa i Nowak-Mosty MKS Będzin). Swoje spotkanie rozegra jeszcze w Rzeszowie w poniedziałek, 6 stycznia Barkom Każany Lwów. Bez względu na rezultat – katowiczanie w dalszym ciągu tracą do bezpiecznej lokaty 9 punktów. Wygrali dotychczas dwa mecze.
– W obecnej chwili stworzyliśmy sobie presję do granic możliwości. Liczba spotkań się zmniejsza. Nie ma momentu, w który możemy na chwilę przystanąć czy popełnić błąd. Jesteśmy na dnie tabeli i musimy zacząć punktować, jeśli chcemy jeszcze myśleć o utrzymaniu w tym sezonie. Tylko i wyłącznie sami stworzyliśmy sobie panującą presję – komentował libero, który przyjmował 13 razy, z czego pozytywnie na 54%, a perfekcyjnie 23%. Dołożył 6 obron i 3 asysty.
MOTYWACJA
Katowiczanie mają bardzo duże trudności z punktowaniem. Nawiązują realną walkę nawet w starciach z czołówką. Tylko w starciu z Jastrzębskim Węglem dwie pierwsze odsłony przegrali dwupunktową różnicą, z czego pierwszą po grze na przewagi. Na siedemnaście przegranych spotkań GKS aż jedenaście przegrał w stosunku 1:3. W jednym urwał punkt. Jak zatem motywować się w kontekście dalszej części sezonu, kiedy o punkty jest tak blisko, a scenariusz zatacza koło praktycznie co tydzień?
– Mam tę motywację, że osobiście nie chcę dopisać sobie spadku do CV. Klub zrobił dla mnie tyle dobrego, że będę walczył do końca o jego utrzymanie w ekstraklasie – tłumaczył Mariański.
JAK NIE ZA TYDZIEŃ, TO WCALE
Punkt wyjścia do dalszych rozważań o ewentualnym utrzymaniu GKS-u w elicie bezsprzecznie stanowić będzie 20. kolejka. Podopieczni Emila Siewiorka udadzą się do Tarnowa, gdzie w czwartek, 9 stycznia o 17:30 zagrają z Barkomem Każany Lwów. To zespół, który plasuje się tuż nad katowiczanami, posiadając 5 punktów więcej. W pierwszej rundzie GieKSa wygrała 3:1.
– Graliśmy już mnóstwo rozstrzygających meczów i nie wygraliśmy pewnie żadnego (śmiech). To kolejny mecz i kolejne punkty do zdobycia. Co będzie, to będzie. Musimy zacząć punktować. Jeśli nie z Barkomem – to już nie będzie z kim – oznajmił libero GKS-u.
Zobacz również:
Czy Bartosz Kwolek czuje presję? „Na tę kwestię trzeba patrzeć szerzej” [wywiad]
Artykuł PlusLiga. Za piękny styl punktów nie dają. Jak jeszcze motywuje się kapitan GKS-u? pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.