PlusLiga: To najlepszej lidze świata nie przystoi [komentarz]
W dalszym ciągu nie dociera do mnie to, co wydarzyło się w klubie w Będzinie. Władze beniaminka postanowiły – no właśnie, co postanowiły? Odsunąć trenera? Zwolnić trenera? Zastanowić się nad jego dalszym angażem w prowadzenie zespołu? To wszystko byłbym jeszcze w stanie zrozumieć, gdyby nie cisza i udawanie władz klubu, że nic się nie wydarzyło. Obecność w PlusLidze zobowiązuje do profesjonalizmu. Informacja o tym, co dzieje się z pierwszym szkoleniowcem, również do tego się zalicza.
“ZMIANA OD KUCHNI”
Jak to w kuluarach bywa, wieści roznoszą się bardzo szybko. Nieoficjalnie o ‘odsunięciu’ trenera Dawida Murka jako siatka.org dowiedzieliśmy się już w piątek, 6 grudnia. Cierpliwie czekaliśmy na ruch ze strony klubu i sami jako redakcja próbowaliśmy w różnych źródłach potwierdzić tę informację. Jednak na darmo. Czas jednak płynął, a poniedziałkowe starcie z Asseco Resovią Rzeszów nieuchronnie się zbliżało.
Nadszedł i on, dzień meczowy. W hali pojawiłem się na dobrą godzinę i dziesięć minut przed spotkaniem. Trener Dawid Murek zazwyczaj meldował się na parkiecie na dłuuuugo przed startem spotkania, a przede wszystkim przed wyjściem zawodników na rozgrzewkę. Przynajmniej taką zależność zauważyłem przed wygranym meczem z Indykpolem AZS-em Olsztyn.
Wraz z upływem czasu zaczęło stawać się jasne, że coś nie gra i coś wisi w powietrzu. Do spotkania pozostawało coraz mniej czasu. Obydwa zespoły na rozgrzewce, a tuż przy zespole z Będzina Radosław Kolanek. Po Dawidzie Murku ani śladu. Jeszcze przed spotkaniem można było dostrzec prezesa Kamila Kowala. Ten jednak prawie że cały czas prowadził rozmowy. Zapytałem jednego z pracowników klubu, czy ewentualne plotki o odsunięciu trenera Murka są prawdziwe. Dostałem jednoznaczną odpowiedź, by pytanie skierować do prezesa. Zapytać się nie udało, bowiem przed meczem był nieprzerwanie zajęty.
NIKT NIC NIE WIE
Również sam komentarz Tomasza Swędrowskiego tuż przed pierwszym gwizdkiem dawał mocno do myślenia – Tajemnicze to są wieści. Nikt nie chce na ten temat mówić. Prawda może być taka, że Dawid Murek został odsunięty od tego zespołu. Ani prezes, ani działacze nic nie mówią, nabrali wody w usta – powiedział zawsze dobrze poinformowany komentator Polsatu Sport, który poniedziałkowe starcie komentował bezpośrednio z hali.
W klubie nikt nic nie wie albo nie chce, żeby reszta wiedziała. Ot – takie to realia funkcjonowania klubu, który aspiruje do bycia plusligowym średniakiem, a który tak bardzo walczył o awans do elity. Chyba nie tak to powinno wyglądać.
TO PLUSLIDZE NIE PRZYSTOI
PlusLiga jest jedną z najmocniejszych na świecie, to nie ulega wątpliwości. Ten sezon pokazał dlaczego. Jest ciekawie, jest kolorowo.
Uważam, że bycie wśród szesnastu najlepszych zespołów w Polsce do czegoś zobowiązuje. Owszem – można odstawać poziomem sportowym, zwłaszcza jeśli jako ostatni włączyłeś się do walki na transferowym polu. Owszem – można dysponować mniejszym budżetem. Można odstawać wieloma różnymi rzeczami. Jednak czymś, czym trzeba dysponować w polskiej elicie, jest profesjonalizm. W klubie z Będzina przy sytuacji z Dawidem Murkiem tego zabrakło.
DLACZEGO DAWID MUREK?
Nie chcę się w żaden sposób zagłębiać w motywy samego odsunięcia/ zwolnienia/chorobowego (niepotrzebne skreślić) trenera Dawida Murka. Nie leży to absolutnie w moich kompetencjach. Niezależnie jednak od tego, czy doszło do zwolnienia, odsunięcia, czy może trener Dawid Murek sam zdecydował się odejść, czy jest niedysponowany – Miejski Klub Sportowy w Będzinie powinien o tym poinformować. Ze względu na szacunek do siebie, do trenera, a przede wszystkim do swoich kibiców.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Owszem – rozstania z trenerami w trakcie sezonu nie należą do najłatwiejszych. Ktoś jednak decyzję podjął, powinien wziąć za nią odpowiedzialność i przekazać ją szerszemu gronu. Obecny sezon doskonale obrazuje, że zwolnienia trenerów to nieodłączna część każdej dyscypliny sportu. Choć przykra i nieprzyjemna – to nadal jej część.
MKS NIE BYŁ PIERWSZY
Ewentualna zmiana na stanowisku trenera w MKS-ie, to nie pierwsza w tym sezonie PlusLigi. Przykłady Indykpolu AZS-u Olsztyn, GKS-u Katowice oraz PSG Stali Nysa obrazują, że komunikaty klubowe nie bolą. Chociażby w przypadku samej nyskiej Stali do samej informacji otrzymaliśmy także oświadczenie samego prezesa, Roberta Prygla, który naświetlił kulisy rozłąki z Danielem Plińskim. Mógł, ale nie musiał. Tymczasem na próżno szukać nawet ‘czystej’ informacji o tym, że w Będzinie doszło do rotacji na ławce trenerskiej. Dostaliśmy jedynie krótką informację w poście meczowym, że to trener Kolanek poprowadzi drużynę.
Takie zachowania nie przystoją nigdzie. Można na nie przymykać oko w niższych ligach, choć standardy powinno budować się od podstaw, o tyle w PlusLidze nie powinno być na nie nigdy miejsca i przyzwolenia.
Artykuł PlusLiga: To najlepszej lidze świata nie przystoi [komentarz] pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.