LSK: Bez niespodzianki, mistrzynie Polski lepsze od beniaminka
ŁKS Comerceccon Łódź był zdecydowanym faworytem w starciu z beniaminkiem LSK, Wisłą Warszawa. Podopieczne trener Agnieszki Rabki jedynie w drugiej odsłonie spotkania potrafiły przeciwstawić się mistrzyniom Polski. Łodzianki jednak były lepsze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Wisła zatem wciąż musi poczekać na swoje pierwsze zwycięstwo.
Pewne otwarcie pierwszego seta zanotował ŁKS i po skutecznych blokach, oraz ataku Izabeli Kowalińskiej na kontrze było (5:1). Bemowskie Syreny zupełnie nie mogły przebić się przez blok gospodyń. Cały czas zagrywała Lazović (11:1). Warszawskiej drużynie bardzo ciężko było znaleźć jakiekolwiek skuteczne rozwiązanie w ataku, ale blokiem udało się złapać Aleksandra Wójcik (15:4). Przepychankę na siatce po chwili wygrała Joanna Pacak i ŁKS bardzo pewnie dążył do wygranej w pierwszej odsłonie. Na boisku zmieniając Klaudię Alagierską i Katarinę Lazović pojawiły się Klaudia Gajewska i Daria Szczyrba. Blok obiła jeszcze Katarzyna Marcyniuk (22:9). Zagrywki Szymańskiej sprawiły mistrzyniom trochę kłopotów, ale po błędzie Katarzyny Olczyk i kończącym długą wymianę bloku na Mikołajewskiej ŁKS objął prowadzenie w meczu (25:16).
Do wyjściowych ustawień na początek drugiego seta powróciły oba sztaby trenerskie. Świetnie w obronie pracowała Agnieszka Adamek, ale skutecznie kontrę wykorzystała Katarina Lazović (1:0). Dobra gra w systemie blok obrona coraz bardziej opłacała się przyjezdnym. Po wybloku na Kowalińskiej kontrę pewnie wykorzystała Aleksandra Lipska (5:5). Warszawski zespół coraz łatwiej znajdywał skuteczne rozwiązania w ataku. ŁKS podkręcił nieco tempo gry i po ataku Wójcik odbudował przewagę (14:11). Chcąc zaatakować z drugiej piłki pomyliła się Olczyk. Dużo drobnych błędów pojawiło się po obu stronach w środkowej fazie seta. Seria zagrywek Katarzyny Olczyk pomogła beniaminkowi znowu dogonić rywalki (19:19). Brak doświadczenia boiskowego pogrążył Wisłę w końcowej fazie seta. Decydujący dla ŁKS-u okazał się wkład w ataku Katarina Lazović (25:22).
ŁKS zatrzymał blokiem obiegnięcie z Szymańską, a do prostej wykręciła Izabela Kowalińska (4:2). Z łódzkim blokiem spotkała się też Aleksandra Lipska, a czas wzięty przez trener Agnieszkę Rabkę pomógł przyjezdnym odzyskać koncentrację. Palcami w róg boiska na kontrze przebiła Mori (10:6). Seria zagrywek Eweliny Mikołajewskiej dała Wiśle nowe życie (10:11). Wisła długo walczyła jak równy z równym odrabiając straty głównie dzięki znakomitej pracy systemu blok obrona. Przechodzącą piłkę zaatakowała Eva Mori, a asa posłała Wójcik (23:17). Po błędzie Mikołajewskiej w polu zagrywki i pewnym ataku Kowalińskiej trzy punkty dla ŁKS-u stały się faktem (25:19).
MVP: Klaudia Alagierska
ŁKS Commercecon Łódź – Wisła Warszawa 3:0
(25:16, 25:22, 25:19)
Składy zespołów:
ŁKS: Mori (7), Kowalińska (13), Pacak (4), Alagierska (14), Wójcik (9), Lazović (12), Strasz (libero) oraz Gajewska (1), Szczyrba i Korabiec (libero)
Wisła: Olczyk (4), Mikołajewska (10), Lipska (9), Marcyniuk (6), Połeć (7), Szymańska (7), Adamek (libero) oraz Urbanowicz (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela LSK
Artykuł LSK: Bez niespodzianki, mistrzynie Polski lepsze od beniaminka opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.