Piłka siatkowa
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Jakub Kowalczyk: Wierzę w ten zespół

Jakub Kowalczyk przedłużył kontrakt z ONICO Warszawa do końca sezonu 2020/2021. – Nie miałbym nic przeciwko, by zostać w ONICO do końca swojej przygody z siatkówką. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym terminem, nie mam deadline’u, do którego chciałbym skończyć. Na razie na dwa lata jestem tu, a może i będzie pięć – przyznał środkowy.

Przedłużenie kontraktu to dla ciebie spełnienie marzenia, czy osiągnięcie kolejnego zawodowego celu?

Jakub Kowalczyk: Bardzo się cieszę, że zostaję w tej drużynie. Z roku na rok ten projekt jest coraz lepszy, nie każdy może tu być, a ja jestem. I to powoduje uśmiech na mojej twarzy. Bo to była moja pierwsza opcja w głowie, by przedłużyć kontrakt.

Klub już osiągnął historyczny sukces, bo pierwszy raz awansował najpierw do półfinału, a potem do finału PlusLigi, ale to chyba nie jest wasze ostatnie słowo?

– Bardzo bym sobie tego życzył. Nie wiem, jakie są typy bukmacherów, ale wierzę w ten zespół. My jesteśmy w większości gośćmi, którzy mają jeszcze sporo do udowodnienia i te największe mecze dopiero przed nami. Chciałbym, byśmy już niedługo wykonali duży krok w kierunku złotego medalu, ale wiadomo – nie ma co obiecywać. Na pewno damy z siebie sto procent.

Grasz w Warszawie od 2015 roku, czyli najdłużej ze wszystkich w drużynie. Jak się czujesz będąc najstarszym stażem?

– Naprawdę super. Siatkówka jest nie do porównania z piłką nożna, gdzie zawodnicy, którzy bardzo długo grają w jednym klubie, są bohaterami. Najlepiej, jeśli to wychowankowie, ze szkółki młodzieżowej, przechodzą przez wszystkie szczeble drużyn juniorskich, jak Paolo Maldini w Milanie czy Claudio Marchisio w Juventusie. Ale mi to zawsze bardzo imponowało i sam chciałem taki być. Wiadomo, że moja przygoda z siatkówką potoczyła się nieco inaczej, ale cieszę się, że teraz mogę być wierny jednemu klubowi i że mogę być tutaj szczęśliwy. To jest fantastyczne uczucie.

Zamierzasz zostać w ONICO do końca kariery?

– Określenie „kariera” zawsze jest dość ryzykowne… Ale nie miałbym nic przeciwko, by zostać w ONICO do końca swojej przygody z siatkówką. Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym terminem, nie mam deadline’u, do którego chciałbym skończyć. Na razie na dwa lata jestem tu, a może i będzie pięć.

Czy bycie najstarszym i najbardziej doświadczonym zawodnikiem niesie ze sobą jakieś dodatkowe przywileje czy obowiązki w szatni?

– To zależy, z jakiej perspektywy na to spojrzeć. Czysto siatkarsko nie można powiedzieć, że jestem najbardziej doświadczony, bo przecież mamy w drużynie mistrzów świata w różnych kategoriach, w różnym wieku i ciężko mnie tu porównywać z Bartkiem Kurkiem, Damianem Wojtaszkiem czy Andrzejem Wroną. Oni grali wielkie mecze w reprezentacji i każdy jeden taki występ liczy się podwójnie. Ale faktycznie kiedy jesteś najstarszy, to jesteś najbardziej doświadczony życiowo. Może nie najmądrzejszy, ale w niektórych kwestiach mądrzejszy od tych młodszych chłopaków. I zdarza się tak, że rozmawiamy na różne tematy i staram się im pomóc jak potrafię. Jestem otwarty i jeśli ktoś potrzebuje wsparcia – może nie życiowego, bo to brzmi, jakbym był jakimś mędrcem, a nie jestem – to jestem do dyspozycji.

Starasz się brać młodych pod swoje skrzydła?

– To nie tak, że na początku ich werbuję i tłumaczę od pierwszego do ostatniego dnia życiowe prawdy. Ale gdy widzę, że ktoś się gubi w jakimś temacie i mogę coś podpowiedzieć, to czemu nie? Przecież to też jego sprawa, czy z tego skorzysta, czy nie. Ale zdecydowanie warto rozmawiać.

Twoja kariera mocno rozwinęła się na stosunkowo późnym etapie, bo do Warszawy trafiłeś mając 29 lat. Jesteś chyba dobrym przykładem na to, że marzenia można spełniać także w starszym wieku.

– To prawda, ale wydaje mi się, że potrzebny jest do tego specyficzny zestaw cech. Niejeden już by stracił wiarę, że zacznie grać na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale ja zażarcie dążyłem do celu i byłem w tym naprawdę nieustępliwy. Dostałem swoją szansę od Kuby Bednaruka, który w 2015 roku zadzwonił do mnie i zaprosił jeszcze do Politechniki. I wydaje mi się, że bardzo dobrze wykorzystałem tę szansę, bo jestem tutaj do dziś. Takie rzeczy nie zdarzają się często, by debiutować w PlusLidze w takim wieku, ale wydaje mi się, że przeszłość siatkarską na poziomie I ligi też mam dość bogatą, dlatego na nic nie narzekam. Czuję, że cały czas się rozwijam, z dnia na dzień jestem coraz lepszy, a niektóre rzeczy nawet w późniejszym wieku można nadrobić. Bo jak się chce, to się po prostu chłonie jak gąbka. Na początku to była pewna strefa dyskomfortu, czułem, że trochę odstaję, ale szybko nadrobiłem wszystkie braki.

Czy doświadczenie życiowe, które zdążyłeś nabyć przez te lata, pomogło ci przestawić się z gry w I lidze na PlusLigę?

– Po prostu byłem bardzo zmotywowany i jak już dostałem szansę, to chciałem sobie, ale też wszystkim dookoła udowodnić, że można. Że ta I liga nie jest takim odległym światem w siatkarskiej galaktyce, tylko trzeba dać szansę chłopakowi stamtąd. Ale teraz wolę myśleć o tym, gdzie jestem, niż wspominać stare czasy, które nie do końca były miłe pod względem sportowym.

Ale były też przyjemne momenty, jak mistrzostwo I ligi w 2005 roku. Czy to w ogóle można porównać do walki o złoto w PlusLidze?

– Każdy sukces daje radość. Kiedyś miałem rozmowę z pewnym kolegą z drużyny, nie będę przytaczał nazwiska, ale on bardzo szczycił się tym, że awansował z III do II ligi na Śląsku. Na początku się z niego śmiałem, ale później wytłumaczył mi, że na tamte jego możliwości to był wspaniały sukces. Był najlepszy w danej w lidze, wśród gości którzy go otaczają, i był z tego strasznie dumny. Więc każdy ma swoją perspektywę i nikomu nie można zabronić radości z jakichś osiągnięć. Nie chciałbym porównywać zwycięstwa w I lidze do walki o złoto w PlusLidze, ale zawsze fajnie jest wieszać sobie medal na szyi. Jeśli jesteś najlepszy w danej dziedzinie, mistrzem konkretnej ligi, to znaczy, że możesz aspirować jeszcze wyżej.

Rozmawiał Maciej Wdowiarski, całość tutaj.

Artykuł Jakub Kowalczyk: Wierzę w ten zespół opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Загрузка...

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)

Read on Sportsweek.org:

Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)
Siatka.org (Strefa Siatkówki – Mocny Serwis)

Inne sporty

Sponsored