Na boisku wielkie gwiazdy, ale to Polak błyszczał. Debiut marzenie
0
0
- Te moje przenosiny były trochę wymuszone, ja nie chciałem trafiać z piekła do nieba. Chciałem sobie stworzyć niebo we Wrocławiu, ale nie było mi to dane - tak Patryk Klimala komentował odejście do Sydney FC. I wygląda na to, że pobyt tam mu służy, co potwierdził w debiucie w A-League. Polakowi wystarczyło kilkanaście minut, by zaliczyć asystę. Później było jeszcze lepiej, a świetnego występu mogli mu pozazdrościć Douglas Costa i Juan Mata.