Mistrzostwa Europy – Sakyla – Finlandia – dzień 1 i 2
Po powrocie z USA nie zostało dużo czasu na przygotowanie sprzętu, a szczególnie płóz na te najważniejsze regaty naszego kontynentu. Prognozowana pogoda niestety nie była obiecująca – miało być mokro, bardzo mokro i wietrznie w pierwszych dniach rywalizacji. I tak było – mało przyjemne żeglowanie ale jak to powiedział mój kolega , że przecież robię to co lubię i nie powinienem narzekać I ma absolutną rację.
Dzień 1 niedziela.
Rozegraliśmy tylko dwa wyścigi, w których ścigałem się jak równy z równym a nawet trochę lepiej, szczególnie w pierwszym wyścigu, który wygrałem komfortowo z dużą przewagą. W drugim finiszowałem 2 i muszę się przyznać, że przypomniały mi się ponownie moje najlepsze czasy. Ale w bojerach każdy dzień jest nowym dniem i nawet zawodnicy z wielkim stażem czasami nie są w stanie zidentyfikować problemu z szybkością.
@ Karol Jabłoński - Start do drugiego wyścigu
@ KJ – wyścig 1 po okrązeniu dolnego znaku
Dzień 2 – poniedziałek
podobne warunki wietrzne – 6-10 m/s, lód odrobinę gładszy – twardszy z większą ilością wody, tak że można było obserwować szkwały po małych falach. Warunki wymagające szczególnego trymu wymuszające użycie maksymalnej siły, której mi niestety zabrakło, bo dopadło mnie spore przeziębienie – katar, gorączka i ogólne fizyczne osłabienie organizmu. Byliśmy cały dzień na lodzie i rozegraliśmy 4 wyścigi – ciasne i intensywne, bardzo wyczerpujące, finiszowałem odpowiednio 9,6,6,6 i obecnie zajmuję 4 pozycję w klasyfikacji generalnej. Prowadzi młody żeglarz z Estonii Rasmus Maalinn, który wygrał 4 wyścigi a dwa razy zajął 2 miejsce, demonstrując doskonałą prędkość i mądrość żeglowania.
Z Rasmusem na starcie do wyścigu nr 3.
@ KJ – Po starcie walka o dobrą pozycję i każdy metr.
dzień 3 wtorek – za silny wiatr i prognozowany deszcz – wyścigi odwołane co da mi więcej czasu na regenerację i leczenie przeziębienia – choć wiadomo, że ono nie przejdzie do jutra…
jutro słabszy wiatr i walczę dalej. To dopiero półmetek mistrzostw bo zaplanowane jest rozegranie 12 wyścigów a mamy na to czas do piątku włącznie. Chyba, że nam rozpuści się ,,lodowisko”, bo niestety nie będzie przymrozków
pozdrowienia z mokrej Finlandii