Regaty żeglarskie
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Mistrzostwa świata – jezioro Winnebago – Wisconsin

0 9

Do Chicago przyleciałem z całym polskim teamem w środę wieczorem, ze sporym bagażem, tzn. prawie  każdy z nas miał ok. 50 kg płóz, płozownice, bomy  i żagle. Kadłuby i maszty musieliśmy wcześniej  wysłać cargo i tylko dzięki uprzejmości managera, LOT wyjątkowo zabrał nasze maszty, bez których ta ,,cała wyprawa” nie miałaby sensu.  Od samego rana następnego dnia walczyliśmy z urzędem celnym o jak najszybsze wydostanie naszego sprzętu. Proces ten trwał już od poniedziałku i mieliśmy duże obawy, że nie zdążymy na regaty, które zaczynały się w sobotę. Całe szczęście, że w godzinach popołuniowych wszystkie formalności były już załatwione i mogliśmy zapakować sprzęt na wynajęty samochód.  Na miejscu od wielu lat pomaga nam Leszek Ziółkowski, wielkie dzięki za wszystko!

Happy po odebraniu sprzętu z Urzędu Celnego

Podróżuję  i trenuję wspólnie z Maciejem Żarnowskim, który po raz pierwszy bierze udział w tych mistrzowskich regatach na tym kontynencie.

Na miejsce regat dotarliśmy w piątek około południa i udało nam się pożeglować przy dosyć silnym wietrze. Duże jezioro, tafla lodowa gładka ale bardzo nierówna, ..latanie” mało przyjemne,  bardzo trzęsące i męczące ale bardzo szybkie.

u nas brak zimy a tu grubość lodu ponad 50 cm, tak że spokojnie mogą wjeżdżać ciężkie samochody z przyczepami.

 

W niedzielę, pierwszego dnia rozegraliśmy tylko  jeden wyścig przy b. słabym wietrze a do tego tylko prawa strona trasy miała wiatr.

Startowałem niestety w lewą  i musiałem odrabiać duże straty. Finiszowałem na 6 miejscu co okazało się potem najlepszym wynikiem w tych mistrzostwach.

W poniedziałek wiatr wiał bardzo silnie i wiadomo było,  że komisja będzie chciała zrobić jak najwięcej wyścigów, ale nikt nie spodziewał się, że zrobią aż 5 dla naszej grupy. Tym bardziej, że we wtorek zapowiadały się bardzo dobre warunki wietrzne, ale za to z temperaturą około – 10 stopni.

Był to bardzo długi i ciężki dzień w biurze – silny wiatr i jazda na zegary, krótka trasa, która niestety nie dawała mi możliwości taktycznych na nadrobienie strat po wolniejszym sprincie na starcie. Brakowało też odrobinę szybkości i oblatania.   Klasą dla siebie był Matt Struble, który w cuglach zdominował te wyścigi, jedynie Łukasz Zakrzewski mógł z nim nawiązać walkę. Ja skończyłem mistrzostwa na 10 miejscu – Niestety wiek daje znać o sobie, co trzeba zaakceptować. Na pocieszenie pozostaje  fakt, że wygrałem  komfortowo  klasyfikację Master czyli + 60 rywalizując jeszcze z najlepszymi na świecie.

team POLSKA na zakończeniu mistrzostw

Od środy mistrzostwa Ameryki Północnej.

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Jabłoński, Karol
Jabłoński, Karol
Jabłoński, Karol

Read on Sportsweek.org:

Yacht Klub Stal, Gdynia
Jabłoński, Karol
Jabłoński, Karol
Jabłoński, Karol

Inne sporty

Sponsored