Regaty żeglarskie
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Sezon bojerowy 2005

0 3

Uff – znowu minęło sporo czasu – mam jakąś awersję do pisania – zimy u nas nie ma – na bojerach można było polatać jedynie kilka dni w Szwecji  i na górskich jeziorach w Szwajcarii i Czechach

@ Karol Jabłoński

Tydzień temu wybrałem się na dwudniowy trening  na jezioro Lipno na południu Czech – prawie 1000 km w jedną stronę. Prognoza pogody była obiecująca – silnowiatrowa – a takich warunków potrzebowałem aby przetestować nową płozownicę i nowy żagiel.  Dwa intensywne dni testowe z Łukaszem Zakrzewskim i Wojtkiem Baranowskim były bardzo efektywne ale zarazem bardzo wyczerpujące.  Każdego dnia ,,zrobiliśmy” ponad 100 km, w krótkich wyścigach, szybkości osiągane to 95 – 105 km/h w zależności od siły  szkwalistego wiatru a ta wahała się od 6 do 14 m/s. Powierzchnia lodu była chropowata co powodowało konieczność użycia większej siły potrzebnej do optymalnego ,,prowadzenia” bojera.

Było to moje ostatnie żeglowanie przed …wylotem do USA na mistrzostwa świata. TAK – podjąłem tę decyzję tak prawdę mówiąc za namową mojej żony. Stwierdziła, że jak na mój wiek jestem jeszcze w dobrej formie a taki wyjazd ,,wyrwie” mnie ze strefy komfortu, do której się trochę przyzwyczaiłem .  A więc nastała faza mobilizacji – tzn. zorganizowania całej logistyki, przygotowania sprzętu i formy fizycznej.

Dla lubiących statystyki – właśnie mija dokładnie 40 lat od mojego pierwszego startu w MS za oceanem. Miałem wtedy 23 lata i zająłem 5 miejsce. Bogdan Kramer wywalczył brązowy medal, pamiętam doskonale ten cały ,,wyjazd”,  smak ,,wielkiej” Ameryki,  ale jeszcze bardziej został mi w pamięci powrót do brutalnej rzeczywistości… Ale to już historia, może napiszę kiedyś książkę o tych różnych ciekawych sytuacjach, które przeżyłem w trakcie mojej długiej kariery sportowej  – nie tylko na lodzie

Mistrzostwa świata w 1985 roku rozegrane na Zatoce Barnegat w stanie New Jersey wygrał Jan Goegeon. To zdjęcie z dedykacją przysłał mi pocztą do Polski – ma ono dla mnie wyjątkową wartość nie tylko emocjonalną.  On był wtedy na topie – jednym z moich idoli – a ja dopiero zaczynałem rywalizować z nimi.

Nie do wiary, że czas tak szybko płynie. I też nie mogę uwierzyć w to, że w moim wieku mogę jeszcze rywalizować z najlepszymi w tym tak wyczerpującym i skomplikowanym sporcie. Niestety odczuwam już coraz  wyraźniej skutki tych wielkich obciążeń, braku czasu na regenerację, choć staram się bardzo świadomie  ,,zarządzać” swoją energią – siłą – wytrzymałością podczas długich dni na lodzie.

 

Mistrzostwa świata i Ameryki Północnej odbędą się  w pierszym tygodniu lutego. W USA panują dobre warunki lodowe – a nawet jest tam za zimno – mam nadzieje, że ta pogoda wykręci kółko i zjawi się jeszcze w Europie. Mistrzostwa Europy zaplanowane są na koniec lutego w Finlandii -  w międzyczasie jeszcze mistrzostwa Polski ale najwyraźniej poraz kolejny za granicą – na Litwie… Sporo podróżowania ale z tym musimy się już pogodzić. Moja żona nazywa nas bojerowców – ostatnimi dinozaurami tego sportu – i niestety muszę przyznać jej rację. Ja miałem wielki szczęście i przywilej ścigania się w najlepszych latach bojerów – pod względem organizacyjnym i pogodowym – te czasy już niestety nie wrócą. Jedno jest pewne – ten piękny sport zawsze był pełen poświęceń i wyrzeczeń – warty  niezliczonych godzin spędzonych na bardzo precyzyjnym  przygotowaniu sprzętu i niezliczonej ilości godzin spędzonych na podróżach w poszukiwaniu idealnego lodu.

Pasja na całe życie – bojery

Pozdrowienia z Majd

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Jabłoński, Karol
Harcerski Ośrodek Wodny

Read on Sportsweek.org:

Jabłoński, Karol
Jabłoński, Karol
Yacht Klub Stal, Gdynia
Jabłoński, Karol

Inne sporty

Sponsored