Piłka nożna
Dodaj wiadomość
Wiadomości

Pięć szybkich wniosków: Raków – Lech 3:1

0 17

Pięć szybkich wniosków to cykl opisujący w skrócie dany mecz Lecha Poznań. Jeszcze przed przedstawieniem plusów i minusów danego spotkania, analizy meczu, statystyk pomeczowych, analizy gry danego zawodnika czy wyboru najlepszej akcji w wykonaniu Kolejorza, prezentujemy pięć szybkich pomeczowych wniosków. Kilkadziesiąt minut po każdym meczu na gorąco pięć spostrzeżeń na temat występu drużyny i poszczególnych piłkarzy.



Niespodzianki nie było

Mecz Rakowa z Lechem wyglądał niestety jak spotkanie 3 drużyny z 11 zespołem w tabeli. Po zmianie trenera można było liczyć na tzw. “efekt nowej miotły”, na przełamanie, ale nic takiego nie miało miejsca. Rozpędzony Raków, który nie przegrał 9 kolejnych spotkań łatwo wypunktował Lecha, który ma już serię 5 kolejnych meczów bez wygranej. Wynik 3:1 odzwierciedla przebieg zawodów, pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Rakowa tylko 2:0. Tylko, bowiem częstochowianie mieli więcej dobrych sytuacji mogąc skarcić Lecha jeszcze co najmniej 2-3 razy. Poznaniacy przebiegli dziś o ponad 6 km mniej od rywala, który w środę w identycznym zestawieniu wywalczył awans do finału Pucharu Polski. Ten wynik jest jeszcze większą porażką Lecha niż boiskowy rezultat 1:3, rywal fizycznie zmiażdżył Kolejorza dominując w każdej statystyce fitness.

Wszystko jasne

Tydzień temu można było się zastanawiać, kto jest autorem zmiany systemu? Janusz Góra czy może już Maciej Skorża przekazał instrukcje swoim asystentom? Teraz chyba nie ma wątpliwości, że Maciej Skorża miał wpływ na chwilową zmianę systemu. Lech w 2 kolejnym spotkaniu zagrał w ustawieniu z 3 obrońcami, które tym razem nie wypaliło. To co funkcjonowało w defensywie w ubiegłą niedzielę, było impulsem dla drużyny, dziś zupełnie się nie sprawdziło, nikt nie wiedział jak grać, co robić, jak się ustawiać w defensywie i jak atakować z przodu. Lech optycznie lepiej wyglądał po zmianie stron, gdy zmienił system na 1-4-4-2. Poznaniacy po przejściu na 4 obrońców stwarzali więcej sytuacji mając wyższe posiadanie piłki w każdym kolejnym kwadransie. Lech po zmianie stron zanotował progres w grze, który ostatecznie nie wystarczył nawet na marny remis.

Skorża chronił piłkarzy

Maciej Skorża na pomeczowej konferencji prasowej aż 3 razy mówił to samo. Trener Lecha zaznaczał swoją winę, za porażkę obwinił siebie, twierdził, że to on dobrał złą taktykę i to on miał zły pomysł na to spotkanie. Maciej Skorża ewidentnie nie chciał robić kwasów w szatni już na starcie, nie zwalił winy na piłkarzy, nie chciał już na starcie popełniać błędów z Pogoni i zrażać do siebie drużyny, którą poprowadził dopiero w 4 treningach. Trener jeszcze w piątek mówił o chęci gry w pucharach oraz walki o nie, dziś ton już był inny. Na koniec konferencji wypowiedział ważne zdanie – “Może lepiej teraz przegrywać takie mecze niż w przyszłości” ewidentnie traktując końcówkę przegranego sezonu jak okres przygotowawczy do kolejnych rozgrywek. Jak czas testowania wszystkich i wszystkiego co się da.

Nieporozumienie

Drugi mecz w systemie z 3 obrońcami nie może być usprawiedliwieniem gry niektórych piłkarzy. To co w defensywie od początku wiosny wyprawia Bartosz Salamon jest niesmaczne. To zawodnik mający lukratywny kontrakt, ma jedną z najwyższych umów w Ekstraklasie, który na razie kompromituje Lecha zaniżając poziom i tak słabej defensywy. W fatalnej formie znajduje się Lubomir Satka, znów nic nie pokazali m.in. Antonio Milić, Dani Ramirez czy Tymoteusz Puchacz myślący już tylko o odejściu. Dziś zawiódł nawet Jesper Karlstrom zdjęty z boiska już po 45 minutach. Lech zawodzi jako drużyna m.in. przez indywidualną postawę paru zawodników, którzy nawet nie wykazują chęci do gry. Najwięcej uwag można mieć do Bartosza Salamona, który jest kopią Nikoli Vujadinovicia, piłkarzem na którym Lech na razie traci finansowo płacąc grubo ponad 100 tysięcy złotych miesięcznie obrońcy bez żadnych atutów.

Niech to się kończy

Niech to się kończy – mógł już po pierwszej połowie powiedzieć sobie pod nosem każdy kibic, który ma dość. Pogoda tej wiosny wygląda jak Lech Poznań, który do 16 maja jakoś musi się doczołgać. Przed rozbitą mentalnie i sportowo drużyną pozostającą bez wygranej od 5 spotkań jest jeszcze 5 sparingów o nic, kiedyś nadejdzie przełamanie, ale taka przypadkowa wygrana nic nie da. Niech to się w końcu skończy, do 16 maja trzeba jakoś wytrwać, później rozpocznie się długie lato po którym Lech wróci do gry dopiero w drugiej połowie lipca. Latem w klubie nic się nie zmieni, do poprawy atmosfery został tylko zatrudniony nowy trener i w nim cała nadzieja dla ligowego średniaka bez żadnych perspektyw.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <





Загрузка...

Comments

Комментарии для сайта Cackle
Загрузка...

More news:

Polonia OnLine
KKS Lech Poznań

Read on Sportsweek.org:

ŁKS Łódź
KKS Lech Poznań
KKS Lech Poznań

Inne sporty

Sponsored