Komentarz do wpisu: Prawie złote polskie ..., ergonauta
0
2802
@black_spider
Dzięki, ciekawie o tym "stresie". Jeżeli chodzi o sztukę, to jednak pozostajemy w sferze naśladowczej. To są dzieła epigońskie. :) Oczywiście, każdy Beckham czy Rembrandt do pewnego etapu pozostaje naśladowcą, czeladnikiem terminującym u mistrzów. Więc - pożyjmy, zobaczmy.
Przy okazji naszła mnie deprymująca - kompromitująco mizoginiczna - autorefleksja: piłkę nożną kobiet oglądam (na razie, wciąż jeszcze) jak naśladowanie piłki nożnej mężczyzn. A np. curling kobiet - nie.
Ad rem: Mój syn jest rówieśnikiem Kacpra Pioruna, był czas, że grywał regularnie i dochrapał się jakiegoś tam rankingu, potem odpuścił (pozostaję w żalu, którego nic nie utuli), ale zdarza mu się pojechać na jakiś turniej i stłuc tyłek komuś poważnie rankingowo silniejszemu. Beczka dziegciu robi się wtedy cała słodka od tej łyżki miodu.
Dzięki, ciekawie o tym "stresie". Jeżeli chodzi o sztukę, to jednak pozostajemy w sferze naśladowczej. To są dzieła epigońskie. :) Oczywiście, każdy Beckham czy Rembrandt do pewnego etapu pozostaje naśladowcą, czeladnikiem terminującym u mistrzów. Więc - pożyjmy, zobaczmy.
Przy okazji naszła mnie deprymująca - kompromitująco mizoginiczna - autorefleksja: piłkę nożną kobiet oglądam (na razie, wciąż jeszcze) jak naśladowanie piłki nożnej mężczyzn. A np. curling kobiet - nie.
Ad rem: Mój syn jest rówieśnikiem Kacpra Pioruna, był czas, że grywał regularnie i dochrapał się jakiegoś tam rankingu, potem odpuścił (pozostaję w żalu, którego nic nie utuli), ale zdarza mu się pojechać na jakiś turniej i stłuc tyłek komuś poważnie rankingowo silniejszemu. Beczka dziegciu robi się wtedy cała słodka od tej łyżki miodu.