Z piekła do nieba, choć przez czyściec. W meczu nr 5 z Sokołem było dosłownie wszystko. Ale najważniejsze, że jesteśmy w finale!
Mamy to! To była prawdziwa koszykarska batalia z Muszynianką Sokołem Łańcut. Dokładnie jak przed sześcioma laty, tak i teraz awansowaliśmy do walki o awans właśnie po meczach z rywalem z Podkarpacia. Wtedy jednak game 5 to była formalność. Teraz było zupełnie inaczej, choć mogło się wydawać, że powinno być łatwiej. Ale tylko w teorii.